chico Napisano 11 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 11 Grudnia 2009 Cześć wszystkim! Jako że jestem jeszcze licealistą i obecnie uczęszczam do 2. kl. liceum o profilu językowym (m.in. z rozszerz. j. ang.), na razie przysłowiowo siedzę "na dupie" w Polsce. W maju 2011 podchodzę do rozszerzonej matury z j. angielskiego, hiszpańskiego i włoskiego oraz do podstawy z matmy i j. polskiego. Chciałbym spytać się o kilka rzeczy związanych ze studiami w Stanach. Koniecznie chcę studiować filologię hiszpańską (albo jak to ludzie w krajach anglojęzycznych mówią: Spanish & Latin American Studies/ Spanish & Portuguese/ Spanish & Portuguese & Latin American Studies). Do tej pory byłem przekonany do rozpoczęcia studiów w Anglii (tu musiałbym mieć IELTS'a) lub Hiszpanii (tu z kolei Dele INTERMEDIO). Powiem tak, Anglia jako sama w sobie daje świetne możliwości i nie ukrywajmy, to tylko 2h samolotem do domu, więc kiedy dopada deprecha, można spokojnie zawsze wsiąść na pokład i pobyć chociaż kilka dni w rodzinnych stronach. Jednak ten kraj generalnie niezbyt mnie przekonuje. Ani klimat, ani kultura, ale nieważne, to nie jest temat o Anglii. Nie jestem też jednym z nastolatków myślących, że Stany to potęga, kraina mlekiem i miodem płynąca (chyba tak się mówi? ), wiem, że nie jest to kraj idealny i nie marzę też o niebieskich migdałach, i z góry przypuszczam, że na początku może nie być zbyt łatwo. Zastanawiam się, co mógłbym zrobić, by podjąć studia w USA. Wiem, że wiążą się z ogromnymi kosztami podejrzewam, że mnie na to nie stać. Stany w ostatnich latach mają ostre zasady, których ściśle się trzymają. Myślę, co mógłbym zrobić, by dostać jakieś dofinansowanie, ewentualnie stypendium. Lubię języki obce, o czym świadczy choćby moja czterojęzyczna matura. Generalnie można powiedzieć, że interesuję się światem, różnymi kulturami, obyczajami, etc. Wiem, że kiedy chcemy podjąć studia np. w Wlk. Brytanii, takie rzeczy robią wielkie wrażenie na uczelniach. Liczy się przede wszystkim osobowość, to, co robimy w kierunku rozwijania swoich zainteresowań, jak o nie dbamy..., a nie same wyniki z matury. W każdym razie chcą nas potraktować indywidualnie (nie jak to cholera jasna jest w Polsce!), rozważyć naszą kandydaturę... Czy w Stanach jest tak samo? Z góry zakładam, że mnie na takie studia nie stać i wierzę, że uda mi dostać się jakieś dofinansowanie/stypendium. Wiele ludzi może sobie pomyśleć "co ty kretynie sobie myślisz? nadzieję sobie robisz cholera jasna?" Nie, to nie jest tak. Po prostu tego nie wykluczam, nie odrzucam takiej myśli... skoro tylu Polakom się udało, to dlaczego z góry mam zakładać, że mi się nie powiedzie? Jak to jest z tymi sponsorami? Na jakiej zasadzie przyznawane są stypendia dla international students? Wiem, że to zazwyczaj uczelnia nas opłaca (dlatego ponoć warto składać papiery na uczelnie może nie tyle prestiżowe, co duże, bogate, choć często w tym wypadku oznacza to samo ) Wtedy jest większe prawdpodobieństwo, że uczelnię będzie na to stać, co za tym idzie, że nam się uda... Nie będę gardzić uczelniami, choć wiadomo, że najlepiej byłoby studiować gdzieś na wybrzeżu, bo stąd zazwyczaj są tańsze połączenia lotnicze z Polską niż z centrum kontynentu. Czy mógłby ktoś powiedzieć, co powinienem zrobić? Chciałbym, by moje marzenie się spełniło, jestem bardzo zdeterminowany, więc myślę, że egzaminy TOEFL i SAT nie stanowiłyby dla mnie jakiegoś wielkiego problemu... tylko co z resztą? Czy zna ktoś jakieś agencje pomagające w załatwianiu wszelkich formalności związanych ze studiami w Stanach Zjednoczonych? Pozdrawiam serdecznie, un chico.
kara_kc Napisano 11 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 11 Grudnia 2009 Ja studiuje w IL. Sam proces przyjmowania na studia jest bardzo zindywidualizowany. liczy się twoja katywność społeczna i wszystkie takie pierdoły. czasami listy rekomendacyjne, bardzo wazny jest statement of purpose. szczerze - nie licz na stypendia jako miedzynarodowy. i to na poziome undergraduate. co nie znaczy, ze to jest niemozliwe. jezeli ktoras uczelnia naprawde cos w tobie dostrzeze to i moze da ci stypendium. nie potrzebujesz zadnej agencji zeby dostac sie na studia. zacznij juz teraz pisac maile do szkol. oni to lubia! przysla ci materialy, powiedza co dla nich najwazniejsze i jakie masz szanse na pomoc finansowa. i masz racje - jedyna nadzieja w bogatych uniwerkach. problem jest w tym ze generalnie jest malo stypendiow na poziomie undergraduate w ogolnosci, a co dopiero dla obcokrajowcow. ale jak mowie - dowiesz sie tylko u zrodla. Stypendia sa latwiej dostepne na wyzszych poziomach studiow. sprawdz program fullbright (w ogole znajdziesz na ich stronie mnostwo inf jak wybrac uczelnie, jak aplikowac itp). moze sie kwalifikujesz -chociaz to raczej na wyzsze studia niz college. jak juz wybierzesz szkole, ona cie przyjmie musisz pokazac ze masz kase na 1 rok - albo ze uczelnia ci da stypendium. wtedy dostaniesz od szkoly papiery, idziesz do konsulatu i masz wize. nie ufaj agencjom. ja z jednej takiej skorzystalam i wpakowala mnie w niezle gowno. i masz racje - trzeba probowac. czasami sie udaje;) powodzenia
katlia Napisano 14 Grudnia 2009 Zgłoś Napisano 14 Grudnia 2009 Dodam tez, ze powinienes sie starac na prywatne uniwersytety/college - bo jest prawie niemozliwe zeby dostac jakakolwiek pomoc finansowa na publicznych uczelniach. Tu znajdziesz sporo informacji princetonreview.com collegeboard.com collegeconfidential.com
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.