Skocz do zawartości

Czy ktos ubiegal sie o wize do USA w Londynie?


Rekomendowane odpowiedzi

Hej!!

Niestety mam dla Ciebie niezbyt wesola wiadomosc. Moja historia wyglada nastepujaco:

Staralam sie o wize w ambasadzie amerykansiek w Londynie okolo 2 lata temu. Bylam juz wtedy mezatka, w Anglii mieszkalam juz dobrych pare lat, mialam stala prace, zdecydowalam sie nawet ropoczac dzienne studia, w paszporcie mialam wibte, ze jestem rezydentem UK i moge zostac na czas nieokreslony, jedyny problem byl taki, ze mieszklalismy wtedy z tesciami - czyli nie mielsimy wlasnego mieszkania wtedy.

Na wakacje do Satnow mielismy wlasnie jechac z tesciami na 2 tygodnie do willi ktora kupil pare miesiecy wczesniej. Wszyscy byli przekonani, ze nie bede miala zadnego problemu z dostaniem wizy - i jakze sie mylili...

Kiedy poszlam na interview, jakas denna pani, ktora wstala lewa noga tego dnia, zadala mi doslownie kilka pytan:

- czy mamy mieszkanie?

- czy mamy dzieci

- czy ja (nie moj maz, ale ja) mam samochod?

- ile ja zarabiam i ile zarabia maz?

Na pierwsze trzy pytania odpowiedzialam "nie" . Cala rozmowa trwala moze z 10 sekund, nawet nie przejzala moich dokumentow dokladnie, ani nie zapytala gdzie sie wybieramy i na jak dlugo!! Po czym stwierdzila, ze niestety nie moze przyznac mi wizy! Oslupialam zupelnie! Spytalam dlaczego, a ona nie potrafila mi dokladnie odpowiedziec, wiec ja dalej - czy to dlatego ze nie mamy wlasnego mieszkania? a ona na to: " it seems

to me that you and your husband are just setteling down, so maybe in few yeras time when your situation changes, you can try again" !!!!!

Takze szczeka opadla mi kompletnie, odeszlam od okienka otumaniona...chcialam tam wrocic i sie jej zapytac co takiego Ameryka ma mi do zaoferowania co Anglia nie moze zaoferowac, skoro ona uwaza, ze mam zamiara tam zostac....ale oczywiscie bylo juz za pozno na takie wywody... takze to jest moja historia...

Trudno mi powiedziec, czy mialam taka beznadziejna babke czy te przepisy sie faktycznie tak zaostrzyly... Moze bedziesz miala wiecej szczescia czego serdecznie ci zycze!!

Tak sie wlasnie sklada, ze wczoraj rano wrocilismy z mezem z Florydy, w koncu wjechalam tam na moim brytyjskim paszporcie, ale przed wyjazdem mialam strasznie duzo stresu! Jak masz jeszcze sile cos przeczytac to jest to na stronie 3 pt"Czy w komputerze na lotnisku maja informacje o odmowionej wizie?" Na szczescie wszystko bylo ok, chociaz musze przyznacze specjalnie nie zachycil mnie ten kraj...takze nie martw sie jak ci odowia! Jest jeszcze wiele innych ciekawych miejsc, np. Australia!! Moze tam jest latwiej dostac wize.

Jeszcze raz, zycze powodzeniai napisz koniecznie jak poszlo! Tzymam kciuki!

Dorota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Odpowiedzi 22
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

hmmm

to sie troche zmartwilam

wiem ze majac swoje mieszkanie czy dom, i do tego mortgage, to napewno mielibysmy wieksze szanse.

mieszkanie wynajmuje nam firma. samochod mamy sluzbowy. dzieci nie mamy. a zarabiamy niezle. mamy stala prace, umowe na czas nieokreslony, mamy karty kredytowe ktorych uzywamy... mzoe jak zobacza ze kredyt nie splacony to nas puszcza :shock:

ja chce tylko na wakacje... ;)

25 maja mamy rozmowe w US Embassy w Londynie.

dam znac jak juz bede po... trzymajcie kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

jeszcze male pytanko.

czytalam o 'ubiorach' na rozmowy w konsulacie w Warszawie i Krakowie.

czy do ambasady USA w Londynie tez sa jakis wymogi?

czy trzymac sie tego co przeczytalam wczesniej?

tj ladnie ale nie w garniturze czy tym podobnym... :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strata czasu i pieniedzy. prawie 200f poszlo. :shock:

...przez chwile sie ludzilam bo pani konsul byla mila i usmiechnieta... ale niestety. wizy nie dostalismy. mamy jeszcze za malo 'bonds'.

myslalam ze kontrakt na czas nieokreslony, listy z Home Office, wyciagi z banku, i niesplacony kredyt na karcie wystarcza.

i niech sie wypchaja. łaski nie robia. :D

jade na Barbados! :smt040

pozdrawiam wszystkich ktorym sie nie udalo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na dzien dzisiejszy wizy w PL bym nie dostala bo nic tam nie mam, oprocz mieszkania.

jesli dalej bym biede klepala majac stala prace za 1000 pln miesiecznie to moze i by dali. ale nie byloby mnie w ogole stac na wczasy do USA wiec o wize w PL nigdy sie nie staralam... :shock:

Barbados juz mnie wciaga coraz bardziej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na dzien dzisiejszy wizy w PL bym nie dostala bo nic tam nie mam, oprocz mieszkania.  

jesli dalej bym biede klepala majac stala prace za 1000 pln miesiecznie to moze i by dali. ale nie byloby mnie w ogole stac na wczasy do USA wiec o wize w PL nigdy sie nie staralam... :shock:  

Barbados juz mnie wciaga coraz bardziej ;)

nie martw sie - jest 1000000000000000000000001 miejsc duzo fajniejszych od usa ;-) a do usa i tak pewnie kiedys przy jakiejs okazji pojedziesz... 8)

jezeli polecisz na barbados liniami "virgin atlantic" to mozesz skorzystac z ich uslugi "check in chill out" - czyli pod hotel podjezdza busik, drukuje Ci karte pokladowa i zabiera/odprawia bagaze - a ty masz czas, zeby jeszcze isc na plaze i zajechac na lotnisko dopieor na sam boarding... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...