Skocz do zawartości

pytania w ambasadzie


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

poradzi sobie ...wiem z wlasnego doswiadczenia ..nie wiedzialam na ile znam angielski bo uczylam sie troche w szkole ale wiecie jakie to uczenie ..wiecej z telewizji i z ulicy sezamkowej sie nauczylam niz w szkole..nigdy nie mialam kontaktu z agielskim w mowie..pojechalam i okazalo sie ze w grupie 6 osobowej wszyscy znaja anglieslki dobrze tylko jakoś ja musialam dogadywac sie od poczatku ze wszytkim poczawszy od lotniska , taksowki i w pracy..slowa sie zna ale wez to potemw zdanie uloz...okazalo sie ze nei jest tak zle bo oni tam maja czesto doczynienia z cudzoziemcami i sa chetni do pomocy..a w pracy tym bardziej na work and travel maja doczyneinia z wieloma narodowosciami i pomagaja..oczywiscie od stopnia znajomosci ang zalezec bedzie pozycja ..pociesze cie prosiaczku ja pracowalam w kasynie gdzie naprawde sporo osob bylo z chin oni nic kompletnie nie kumaja z nimi to sie na migi gadalo albo sie bralo za reke i pokazywalo wiec bedzie ok jesli znasz troche wyrazow to dasz rade reszty sie nauczysz ..ja zrobilam duze pstepy , wieksze przez 4 miesiace w usa niz przez kilka lat w polsce z ang..tylko pamietaj nie boj sie mowic, nie boj sie ze cos zle powiesz oni naprawde to rozumieja ..kiedys moj chlopak mnie cos wkurzyl ze nie moglam mu wytlumaczyc czegos i mial wąty jakies to mu powiedzialm ze mozemy mowic po polsku skoro mnie nie rozumie i nich nie wkurza sie bo to ja probuje mowic w jezyku jego kraju a nie w moim i ciekawe czy powie cos po polsku..wiedz o tym ze ty i tak jestes madrzejsza od nich wszytkich ..nie czuj sie nigdy nizej z powodu nieznajomosci jezyka..oni powtorzyc nawet nie umieja dobrze :D))

Napisano

Byłam wczoraj, pytania standardowe dostałam, ale były też mniej standardowe. Dziewczyna miała kolczyka w języku to się jej o ten kolczyk spytał. Drugiej się nie chciał odcisk palca zeskanować to się pytał czy ma do czynienia z chemikaliami. Poradziły sobie. Nijważniejsze to się nie zaciąć, tylko spokojnie spróbować wybrnąć z pytania.

Napisano

Nie jest powiedziane ze kazdy otrzyma standardowe pytania.

Jak bylem w ambasadzie byl zemna gosc ktorego dzien wczesniej konkretnie pobili i mial niezle limo i cale oko spuchniete byl w okularach i juz na wejsciu mial przyszykowana historyjke dla konsula. Pozniej z nim gadalem wize dostal ale oczywiscie musial wytlumaczyc swoj wyglad.

Napisano

hej

a co mówic jezeli ma sie znajomych w USA? mówic jak na spowiedzi gdzie i kto?

czy a propos zawodu rodzicow to tez musze mówic prawde?po co oni o takie głupoty pytaja? tak sie zastanawiam wlasnie:))

karola

Napisano

O znajmoych nic nie wspominaj. Jezeli masz rodzine i oni np. wczesniej starali sie o wize to trzeba sie przyznac.

Jezeli chodzi o zawod rodzicow to jest to nie do sprawdzenia ja sobie wymyslilem proste wypowiedzi zeby mi sie nic nie popieprzylo.

Pozdro :D

Napisano

Hehh opowiem wam cos ciekawego co wydarzylo sie pare lat temu

ZAZNACZAM ZE NIE MA TO NIC WSPOLNEGO Z ANTYSEMITYZMEM RASIZMEM ITP TO PO PROSTU FAKT!!!

OK 8) jedziemy

No wiec jak pewnie wiecie a ci co nie wiedza zaraz beda wiedzieli :wink: w USA sa dwie preferowane nacje... a w sumie to nie nacje ale hmm niewazne :D chodzi mi i Afroamerykanow i Zydow. I faktem jest tez ze o ile w takiej Francji za obrazenie geja mozna dostac kolegium a nawet trafic za kratki tak w USA za obrazenie Murzyna lub Zyda... (gdzie ta wolna ameryka??) ale ja nie o tym

W USA tak jak i w Polsce wladze rzeczywista maja Zydzi (np Jerzy Soros), w ambasadzie rowniez siedza (a przynajmnije siedzieli pare lat temu) Zydzi. No i moj gospodarz od ktorego wynajmowalem mieszkanie jeszcze pol roku temu, chcial wyjechac do Stanow w wieku ponad 35 lat (bylo to pare lat temu) a ze wiedzial ze tak po prostu go nie puszcza to zapuscil sobie baki zalozyl mycke i poszedl do konsula. Efekt? Wiza na 10 lat. Jego kolege ktory chcial jechac razem z nim niestety nie wypuscili chociaz mowil bardzo dobrze po angielsku (a Rysio zna tylko polski i niemiecki hehe) ale nie chcialo mu sie robic na Zyda :D POza tym pan konsul byl da niego niesamowicie mily i w ogole hehe a Zygmunt (jago kolega) mowil ze to straszny cham i gbur i odprawil wtedy przed nimi kilka osob z rzedu.

Ja sie smialem jak mi to opowiadal a jeszcze bardziej jak Zygmunt przezywal ze nie dostal wtedy wizy hehe ale najsmieszniejsze bylo jego zdjecie z tamtego okresu (jak bym nie znal to powiedzialbym ze ortodoksyjny Zyd hehe).

Ale to daje do myslenia....

pozdr

ps ja tez niedlugo lece do konsula ale jakos nie widzi mi sie bakow do lysej glowy zapuszczac 8)

pozdr

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...