Elmerzak Napisano 18 Maja 2010 Autor Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 Pewnie masz rację. Ja tylko nie rozumiem jak ludzie mogą sobie pozwolić na takie traktowanie. No chyba, że mają coś na sumieniu. Przecież to nie sąd ostateczny. Na szczęście jest jeszcze parę miejsc na świecie które można zobaczyć, więc jak im nie pasuje to niech się ciągną. Wydam kasę gdzie indziej. Szkoda tylko że znajomych nie zobaczę...
sly6 Napisano 18 Maja 2010 Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 napisze Ci moze na przykladzie dzieci alkoholikow/.czy kazda taka osoba bedzie takim doroslym,czy cos bedzie nie tak? a no nie ale wystarczy ze pare osob tak zrobi bo ma do tego prawo-jest niezalezna i kladzie sie to prawie na innych takich osobach ze tak moze byc I tak samo masz z pobytem dlugim,jesli nawet Ty nie robiles to sa tacy ze robia i teraz jak rozroznisz taka osobe szybko?czy tez po pewnych podpowiedziach? osoba aby miec tzw spokuj podpisuje cos...I teraz widzac co sie dzieje po ludziach ktorych spotykam w zyciu realnym nic nie jest dla mnie dziwne...No chyba ze ktos spotyka same przyjacielskie i dobre osoby wtedy faktycznie trudno jest przyjac takie cos ze mnie moga o cos posadzic jesli wiekszosc odbiera mnie dobrze Teraz tacy urzednicy dostaja kase od rzadu USA aby takie osoby wylapywac co nie powinny sie pojawic w USA -lub tez zlamaly prawo i moze sie zdarzyc tak jak wszedzie ze sa pomylki ale zycie idzie dalej... Nie chce Ciebie aby nikogos innego przekonywac... ale jesli ktos Ci mowi ze bedzie u Ciebie 1 tydzien a zostaje dluzej bo niby na to pozwalasz to czy taka osobe znow wpuscisz do domu?moze tak a moze juz nie ... Moze dozyjemy czasow kiedy bedzie ruch bezwizowy i wtedy tez beda pytania czy moge wrocic szybko do USA po 90 dniach w USA bo malo zobaczylem-zobaczylam,jak szybko moge tam sie znalesc,czy nie bede miec problemow z wjazdem....
Elmerzak Napisano 18 Maja 2010 Autor Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 Jeżeli ktoś Ci mówi na samym początku "możesz u mnie zostać 6 miesięcy" a wyjeżdżasz po 5 to bym się ucieszył i zaprosił go ponownie. Poza tym byłem tam 4 lata temu. Gdybym tam pracowal to albo bym został albo za chwilę bym się pchał z powrotem. Nie chodzi też o spotykanie samych dobrych osób, tylko o to że nie można dać sobą pomiatać (szczególnie bezpodstawnie). Wiedziałem że tak jest juz po tekście który usłyszałem w ambasadzie ("na pewno Pan pracował") dlatego załozyłem tego posta. W Polsce sobie poradziłem ale w US mogę nie wytrzymać nerwowo. Może ktoś miał takie doświadczenia i wie czego sie można spodziewać i co mówić.
gal Napisano 18 Maja 2010 Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 bardziej bym się skupiał na tym, że deklarowałeś pobyt 1-2 miesiące, a zostałeś dłużej, więc teoretycznie ich okłamałeś, a oni tego nie lubią Czy ty lubilbys gdyby ciebie oklamywali?
gal Napisano 18 Maja 2010 Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 To siostra mojej mamy, więc nie jakaś tam daleka ciotka. Skoro nie podejmowałem pracy to widocznie są takie osoby, które mogą sie utrzymać. Mieszkanie , jedzenie miałem, więc wydawałem tylko na przyjemności. Oczywiście jakieś obowiązki miałem, ale nie będę tego mówił bo zaraz pomyślą że mi ciotka płaciła. Chodziło mi o to co ewentualnie można powiedzieć, żeby było to dla nich bardziej wiarygodne. Konsulowi udało sie wytłumaczyć, ale jak po angielsku zaczną naciskać to mogę tego tak precyzyjnie nie powiedzieć. Na pewno są ludzie którzy byli też parę miesięcy i potem wjeżdżali ponownie. Jakie im zadawali pytania i co mówiliście? Swoją drogą to największa paranoja jaka może być w cywilizowanym świecie. Płacisz ciężkie pieniądze za rozpatrzenie podania o wizę (nie wiadomo czy dostaniesz), przeżywasz stres bo atmosfera jest taka, dostajesz wizę, jedziesz i nie wiadomo czy Cię łaskawie wpuszczą. Skoro wbili mi 6 miesięcy i nie przekroczyłem terminu to w jaki sposób mogą mnie nie wpuścić? Złapali mnie na pracy, czy co? Stać mnie jak i moja rodzinę na to żebym mógł posiedzieć 5 miesięcy w US a czuję się jak przestępca... żenada... Dla mnie to czyste lgarstwo takze to co piszesz. Jesli "wielkie pieniadze " dla ciebie stanowi kwota $131 za rozpatrzenie wniosku wizowego a miales na 5.5 miesiaca na pobyt w USA i jak podkreslasz "przyjemnosci", to sorry johnny ale to big fat lie Mieszkam w USA wiele lat i wiem ze przyjemnosci sa bardzo drogie. Innymi slowy ja tez nie wierze ze nie pracowales!
Elmerzak Napisano 18 Maja 2010 Autor Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 Widać kolego że siedzisz w USA wiele lat bo podejście masz już amerykańskie (wszyscy inni są gorsi a Ameryka jest cudowna) a do tego nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Nie napisałem że nie stać mnie na rozpatrzenie wniosku wizowego ani nie napisałem że to wielka kwota. Chodziło mi o to że płacisz kasę a traktują Cię jak śmiecia, albo gorzej. Może dla przeciętnego, tępego Amerykańca, który nie wie nawet co to jest Unia Europejska, jest trudne do pojęcia że są inni ludzie z jakiejś tam Polski, których stać na pobyt w ich pięknym, wspaniałym kraju. A jeżeli dla Ciebie zwiedzanie np. Chicago Botanic Garden, Hancook Observatory, albo kupienie butelki idąc na imprezę ze znajomymi, jest drogą przyjemnością na którą nie możesz sobie pozwolić, to szczerze współczuję. Bo podczas mojego pobytu na same ciuchy wydałem tyle, że nie nadążyłem ich Polamerem wysyłać. Ale widocznie Johnny należysz do tych, którzy wysyłaja paczki ze słodyczami do Polski, bo myślą że u nas nadal bieda. Myśl tak dalej...
montek Napisano 18 Maja 2010 Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 Może dla przeciętnego, tępego Amerykańca, który nie wie nawet co to jest Unia Europejska, jest trudne do pojęcia że są inni ludzie z jakiejś tam Polski, których stać na pobyt w ich pięknym, wspaniałym kraju dobre zdanie PS. poza tym wierzcie mi ze mozna siedziec 5 miesiecy w USA nie pracujac...
sly6 Napisano 18 Maja 2010 Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 Montek ale czy ja mowie ze nie mozna,,mozna--znam takie przypadki ale to jest maly % tego bo jesli to jest wiekszy % to albo ja mam takie szczescie aby popadac na ludzi ktorzy uwazaja pobyt 1 tyg za cos i wynocha albo cos innego zycie czasami jest ciekawe i teraz tak,,,jesli faktycznie duza liczba osob nie pracuje,sa utrzymywani przez rodziny to chcialbym wrescie na takie osoby popasc,realne?>Bo moze wyjsc tak ze Polonia jest bogata,uprzejma i goscinna ... Co do rozmowy na granicy to jesli nie bedziesz miec duzo ubran,nie bedziesz miec dokumentow swiadczacych o pracy dawnej lub tez przyszlej-jakies dyplomy..To moze sie udac przejsc a jak nie to pozostaje Irladnia i lot beztresowy do USA Mozna by tak pisac o roznych przypadkach i roznych ludziach,,wazne aby wiedziec po co sie leci,ze sie leci turystycznie a reszta ...
gal Napisano 18 Maja 2010 Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 Widać kolego że siedzisz w USA wiele lat bo podejście masz już amerykańskie (wszyscy inni są gorsi a Ameryka jest cudowna) a do tego nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Nie napisałem że nie stać mnie na rozpatrzenie wniosku wizowego ani nie napisałem że to wielka kwota. Chodziło mi o to że płacisz kasę a traktują Cię jak śmiecia, albo gorzej. Może dla przeciętnego, tępego Amerykańca, który nie wie nawet co to jest Unia Europejska, jest trudne do pojęcia że są inni ludzie z jakiejś tam Polski, których stać na pobyt w ich pięknym, wspaniałym kraju. A jeżeli dla Ciebie zwiedzanie np. Chicago Botanic Garden, Hancook Observatory, albo kupienie butelki idąc na imprezę ze znajomymi, jest drogą przyjemnością na którą nie możesz sobie pozwolić, to szczerze współczuję. Bo podczas mojego pobytu na same ciuchy wydałem tyle, że nie nadążyłem ich Polamerem wysyłać. Ale widocznie Johnny należysz do tych, którzy wysyłaja paczki ze słodyczami do Polski, bo myślą że u nas nadal bieda. Myśl tak dalej... Elmerzak kolega to ja dla ciebie nie jestem to po pierwsze i najwazniejsze! Natomiast gratuluje iscie etelegentnego podkreslenia, ze nalezysz do UE wiesz wszystko o AMERYKANACH (tepych) wiec "siedzisz" 5 miesiecy u cioci w USA. Wymien mi jednego obywatela unii (z rozwinietych krajow EU), ktory bedac w wieku produkcyjnym moze sobie pozwolic na "siedzenie" 5 miesiecy u cioci w USA (czytaj: moze sobie na to pozwolic z kazdych wzgledow)?!
Elmerzak Napisano 18 Maja 2010 Autor Zgłoś Napisano 18 Maja 2010 Montek ale czy ja mowie ze nie mozna,,mozna--znam takie przypadki ale to jest maly % tegobo jesli to jest wiekszy % to albo ja mam takie szczescie aby popadac na ludzi ktorzy uwazaja pobyt 1 tyg za cos i wynocha albo cos innego zycie czasami jest ciekawe i teraz tak,,,jesli faktycznie duza liczba osob nie pracuje,sa utrzymywani przez rodziny to chcialbym wrescie na takie osoby popasc,realne?>Bo moze wyjsc tak ze Polonia jest bogata,uprzejma i goscinna ... Co do rozmowy na granicy to jesli nie bedziesz miec duzo ubran,nie bedziesz miec dokumentow swiadczacych o pracy dawnej lub tez przyszlej-jakies dyplomy..To moze sie udac przejsc a jak nie to pozostaje Irladnia i lot beztresowy do USA Mozna by tak pisac o roznych przypadkach i roznych ludziach,,wazne aby wiedziec po co sie leci,ze sie leci turystycznie a reszta ... Święte słowa... Tylko kolega Gal mnie trochę zirytował. Myśli że jak siedzi w US to jest Panem na krańcu świata. i jeszcze tekst "sorry johnny" i reszta wstawek po angielsko - polsku. Masakra. I ma czelność innym mówić że są łgarzami. Myśli że wszyscy tu wozami drabiniastymi jeżdżą i robią sobie zdjęcia przy telewizorach jak Pawlaki :-) Czasy wyjazdów do Ameryki w celach zarobkowych dawno się już skończyły. Jak się ma łeb na karku to i u nas można zarabiać. I przynajmniej człowiek jest u siebie a nie robi z siebie Amerykanina i pisze rodakom "sorry johnny" i zarzuca kłamstwo...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.