Skocz do zawartości

Usa


dzowis

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Opisy z zycia wziete sa najlepsze :) Czekamy na kolejne, moze cos komus sie przytrafilo ciekawego :)

Przyjechalam do Stanow po okolo 5 latach kursow angielskiego w Polsce, jako osoba niespelna 30-letnia. Pierwsze wrazenie bylo takie, ze rozumiem tylko okolo polowe tego co do mnie mowia. Zaczelam studia, oraz pracowalam z Amerykanami jako woluntariusz. Cale dnie spedzalam mowiac po angielski (lepiej czy gorzej). Dopiero po okolo 2 latach poczulam, ze mozg mi sie juz nie meczy, kiedy musze caly dzien mowic w obcym jezyku. Mieszkam w Stanach od ponad 16 lat, nadal mowie ze slowianskim akcentem (oni mowia, ze "cute"), duzo czytam w tym jezyku, ogladam mnostwo filmow (brytyjskie i z Australii z napisami dla gluchych, aby lepiej rozumiec), pracuje w amerykanskim uniwersytecie jako sekretarka - przyjeli mnie do pracy, wiec raczej uwazaja, ze moge sie porozumiec. Znam i lubie angielski, ale zawsze on bedzie jednak jezykiem obcym. W chwilach zmeczenia albo konfuzji placze mi sie jezyk (ten angielski duzo bardziej).

Mialam znajoma, ktora po 6 latach na "polakowie" w Chicago wrocila do Polski, i zaczela szukac kursow jezykowych aby sie nauczyc angielskiego. Samo powietrze w Stanach nie wystarczy - trzeba sie uczyc, byc upartym, i pytac bez konca "do you know what i mean?". Amerykanie sa jednak bardzo poblazliwi. Jesli Cie zrozumieja, to obrzucaja komplementami jak swietnie znasz angielski. I, o zenado, powiedza ci, ze znasz ich jezyk lepiej, niz oni twoj. To znaczy, ze masz naprawde "thick accent".

Powodzenia.

  • Odpowiedzi 33
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

O, dzięki Wam za te posty! Ja w USA nie bylam nigdy co prawda, ale uczę się angielskiego i mimo, ze sprawia mi to ogromną przyjemność, wciąż mam problemy z posługiwaniem się tym językiem. Myslę o wyjezdzie i do rozpaczy doprowadza mnie fakt, ze muszę duzo pracowac, zeby jakos tam porozumiec sie po ang. Dopoki nie trafilam przypadkiem na to forum, myslalam ze jestem matolem, ktory nie jest w stanie przyswoic sobie jezyka obcego. Innym mitem, w ktory uparcie wierzylam, bylo to, ze kiedy sie wyjedzie za granice jezyk sam wchodzi do glowy.

Napisano

Maciejka ja tez obalilam ten mit ze jezyk sam wchodzi jak sie jest w obcym kraju guzik prawda. Trzeba ciezkiej pracy zeby zrozumiec co mowia do ciebie i jeszcze wiekszej pracy aby umiec cos powiedziec.

Ja po 3.5 roku w Stanach mowie bo mowie pisze bo pisze czytam dosc kiepsko ale non stop ucze sie czego nowego. Teraz nie jestem na swoim kompie ale jak wroce do domu to dam linki gdzie mozna podszkolic jezyk angielski z amerykanskim akcentem

Napisano

Chodze na zajecia do szkoly jezykowej w moim miescie. Przede wszystkim mamy caly czas speaking, na koniec zajec listening, jako homework writing. Troche brakuje mi gramatyki, ale pracuje nad tym w domu. Zreszta w liceum mialam swietna nauczycielke, wiec do dzisiaj (a minelo juz troche czasu) pamietam duzo. No i staram sie jak najczesciej miec kontakt z jezykiem - ogladam lekcje na youtube, odwiedzam np. yahoo, itd. Ale mam odczucie, ze opornie to idzie. Przypuszczam, ze gdybym wyjechala i przebywala wsrod obcokrajowcow, nauka bylaby o wiele efektywniejsza.

Napisano

Dziewczyny !

Jest trochę stron i pomocy językowych. Lubię np. serię 3000 słówek, które Anglicy uznali za najprzydatniejsze.

http://www.oxfordadvancedlearnersdictionary.com/oxford3000/

Popularna i na poziomie jest strona :

http://www.ang.pl/

A to najlepszy " lektor" - wkleja się tekst i lektor czyta go z odpowiednim akcentem.

http://www2.research.att.com/~ttsweb/tts/demo.php

Znam trochę trików przydatnych w nauce. I tak np. wielu wybitnych nauczycieli radzi - czytać na głos wszystkie teksty. Początkujący musi sobie trochę ustawić "aparat głosowy".

Fajnie jest też znać dobrze gramatykę języka ojczystego. Wtedy dużo niuansów szybko się łapie. Mam z Polski książki do gramatyki i polskie podręczniki do nauki ang.

Te stare wydania są świetne. Bo tłumaczą szybko, różne zagadnienia. Teraz jest moda na kolorowe podręczniki, które niekoniecznie są dla nas dobre.

Bo jak coś jest dla wszystkich, to jest do d...

Stara zasada mówi jeszcze, żeby w domu spędzać minimum dwa razy tyle czasu, ile mamy zajęć z nauczycielem.

Są też dobre książki do nauki pisania. U mnie polecali :

http://www.amazon.com/Great-Source-All-Wri...3312&sr=8-1

http://www.amazon.com/Top-20-Great-Grammar...3483&sr=8-2

Ta ostatnia jest świetna, tylko obrażony pacjent skomentował wysyłkę.

Na dobranoc jeszcze dwie rzeczy.

Fenomenalna książa ze starym ale bardzo ważnym słownictwem to bajki Ezopa.

Za darmo -

http://www.gutenberg.org/files/19994/19994-h/19994-h.htm

Są też dostępne nagrania na tej samej stronie. I wogóle caly Gutenberg to skarb za darmo w kilku językach.

Radzę serio potraktować te bajki. Bardzo się przydają - wykorzystałam w wielu sytuacjach ));

Powodzenia

Zapomniałam o zabawie - ostatnio modne:

http://www.dailymail.co.uk/news/article-13...--FREE-MoS.html

http://www.dailymail.co.uk/news/article-13...ot-picture.html

Rozwiązanie tylko z literą A. Ale i tak zabójcze...

Napisano

Dodam dwa slowa od siebie. Orlem nei jestem (a mamusa mowila ucz sie ucz ;P ). Na swoim przykladzie wiem jak to jest, znalazlem sie w Londynie bez jezyka, pierwsza praca jaka mialem to zmywak; po 3 tygodniach juz z tamtad ucieklem (zmienilem prace- poszedlem do szkoly jezykowej, zmienilem otoczenie- czyli jak wynajmowalem mieszkanie to pytaniem pierwszym bylo "czy mieszkaja to jacys polacy?") Zaczolem sie dosyc biegle komunikowac, zmienialem kilku krotnie prace (oczywiscie na lepsze). A znam osoby co dalej sa na zmywaku w tym samym miejscu od 9lat nie umieja sklecic nawet jednego zdania.

Mysle ze wystarczy troche odwagi i motywacji i odciecia sie od polskiego getta. "Nie staram sie nikogo tu urazic"

PS. Amerykanie naprawde lubia jak sie ich pyta jak czegos sie nie rozumie, mozna sie w przeciagu 2-3 lat nauczyc duzo jedynie przebywajac w srodowisku anglojezycznym.

Napisano

znajac jezyk lub tez uczac sie go ma sie pewne plusy jak niezaleznosc ,ze ktos Cie w cos nie wpakuje specjalnie -bo tak jak nie umiesz jezyka to czemu by nie,

zakres znajomosci-przyjaciol rozszerza sie ..I tak mozna by wyliczac i wyliczac

wazne aby sie starac mowic,nawet jesli bedziemy robic duzee bledy--na bledach podobno czlowiek sie uczy :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...