kara_kc Napisano 19 Września 2010 Zgłoś Napisano 19 Września 2010 Urządzony bym był jak bym siedział przy komputerze 8 godzin (i z nudów, obolałej pupy i przejedzenia spacerował po office i na czeku miał co 2 tygodnie po $2000 i więcej płatne wakacje itd za pierdzenie w stołek bo tak zarabiają amerykanie na tym office co go sprzątam - widziałem czeki). jeśli ci się wydaje, że jedynie praca fizyczna jest jedyną formą "prawdziwej pracy" to się grubo mylisz. sory ale sprzątanie to łatwa praca (wiadomo że ciężka fizycznie) ale nie wymaga od ciebie nie wiadomo jakiej kretywności i nie ma na tobie jakiejś ogromnej odpowiedzialności. praca za buirkiem może być 1000 razy bardziej frustrująca i stresująca za co się własnie dostaje pieniadze. sory ale razi mnie takie podejście do pracy. mówisz ze żadna praca nie hańbi a z twojego postu aż bije pogarda dla innych zawodów (pierdząco-stołkowych). zamiast zadrościć, że ktoś za pierdzenie w stołek dostaje 2000 to może sam się tym zajmij. sam wybrałeś życie nielegalnego i taką pracę więc daruj sobie takie uwagii bo to jest po prostu nieuprzejme.
cubex Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 makdonald - nie przeglądam papierów ani czeków (nawet nie dotykałem widziałem otwarte jak leżały na biurku i poniżej $2000 nie schodziło z żadnego) - w śmieciach też nie grzebię (głównie to puszki po napojach, torebki z McDonald's, pudełka i kubki z Dunkin' Donuts) widać z daleka ;D - znajoma sprząta ten office 4 lata i nigdy nie miała żadnego problemu (w sensie ze coś zgineło, czy było ruszane) a jak czyści biurka to tam gdzie tylko widać blat i żadnych papierów nie rusza (jest na office zeszyt do którego wpisuje się uwagi, potrzebne rzeczy do sprzątania itd - uwagi a raczej może to są prośby bo tak brzmią prosimy o dolanie mydła w łazience (nie ze brakło-było poniżej połowy i każdego dnia się sprawdza) prosimy o umycie lodówki (co nie jest w obowiązku - ale została umyta) prosimy nie podlewać kwiatków (tego nie rozumię bo ani ja ani znajoma nigdy ich nie podlewała) także office jest dobry i czysty i dlatego nie ma żadnych problemów. sly6 - nie wiem czy jak z bajki bo nie myslałem ze bede jechał na odkurzaczu - te osoby co odzyskują dług to nie zajmują się prawkiem (nie pisałem ze ich znam tylko kolega brata ma z nimi jakiś tam kontakt) - są dwa stany gdzie można załatwić prawko (w Meksyku za takie coś wołają $1500 + musisz tam leciec na 2-3 dni (dodatkowy koszt biletu) i nie masz pewności ze wrócisz bo mogą cie złapać a jak ci się już uda to i tak sa problemy z tym prawkiem bo też się czepiają dlaczego jezdzisż na prawku z meksyku (tłumaczysz się ze przyjechałeś w odwiedziny itd) tak samo mogę się tłumaczyć (nie mam polskiego bo zgubiłem czekam na duplikat i jezdze na międzynarodowym) - ci którzy jadą na granice z Mesykiem-Kanada to powinni się liczyć z tym ze mogą zostać złapani (dlatego tam się nie wybieram) - co do kontroli nielegalnych to zobaczymy tak jak napisałeś po 2 listopada a na razie trza dalej żyć kara_kc - praca fizyczna jest formą ciężkiej pracy tak jak sama napisałaś (i nie mów mi ze np. po siedzeniu 8 godz za komputerem będziesz bardziej zmęczona niz po 8 godz jazdy na odkurzaczu, ścieraniu kurzy itd bo ci w to nigdy nie uwierzę) dajmy na to to ze zamieniam się z osobą pracująca przy komputerze na sprzątanie na jeden dzień - pokazuje i tłumacze tej osobie co i jak tak samo ona mi (i w dodatku mówię ze ja pójdę na ten jeden dzień na komputer za stawkę taką jaką mam na sprzątaniu (przykład $10 na godz) a ty na sprzątaniu masz stawkę taką jaką przy komputerze (przykład $20 a nawet dał bym ci więcej na godz) mi to odpowiada ale tak nigdy nie będzie bo gdzie osoba z krzesła pójdzie na sprzątanie (chyba ze by już została zwolniona nie znalazła pracy za biurkiem nie miala z czego zyc i co do buzi włożyć itd) ale to tylko przykład tak jak napisałem. Podsumuje o co mi chodzi - ja napewno dał bym sobie rade za komputerem (moje zainteresowanie w dodatku ukonczone pare kursów z obsługi róznych programów co mi na pewno by mi pomogło) a w dodatku mniejsze zmeczenie niż na odkurzczu, napewno nie siedzi się 8 godzin przy komputerze (przerwa na lunch, spacerki po biurze, pogaduchy z sąsiadem który siedzi za mną, wyjscie do toalety lub na papieroska itd z tego to góra jest może 6 godzin co się siedzi za komputerem) wiem to z office na którym sprzątam bo widzę czasem jak tam się pracuje i z Polski, wystarczy też isc do banku czy jakiejś innej instytucji (6 okienek z tego 2 czynne a kolejka do nich od wejscia - 4 zamknięte bo niby przerwa ale całkiem o innej godzinie niz powinna byc a babki piją kawe, gadają przez tel i się smieją zarówno w PL jak i w USA a jak bys chciał złożyc skarge to ci powie wyszłam tylko do łazienki albo po papier do drukarki), natomiast jestem pewien ze osoba która z biurka poszła na sprzatanie napewno już więcej razy by się nie zamieniła bo była by po jednym dniu takiej pracy wykonczona w dodatku tu musisz pracowac przez te 8 godz nie ma cię 12 (sprzatanie domu na 1 godz to w tym nie masz przerwy na papieroska, lunch pogaduchy itd bo się nie wyrobisz a za więcej niż godzinę ci nikt nie zapłaci a uwierz mi dużo jest takich domów co powinny byc na 1,5 godz a są na 1 godz) a jak chcesz zapalić albo coś zjeść to tylko w czasie jazdy zanim dojedziesz na kolejny dom. - owszem praca za biurkiem może być 1000 razy bardziej frustrująca i stresująca za co się własnie dostaje pieniadze (ale na office na którym ja sprzątam wiem jak jest - wklepywanie mi rachunków czy jakiś tam faktur to napewno nie jest stresujące tak samo czym można się stresować w banku - matoła ci raczej nie przyjmą tylko osobę która jest po szkołach różnych kursach itd i wie ze da sobie radę, a jezeli cię to stresuje to zmień zawód bo serduszko ci nie wytrzyma (prawdziwy stres to przezywa tylko saper - bo może pomylić sie tylko raz) - z mojego postu nie biją pogardą dla innych zawodów tylko pewnie urażiłem twoją godność i zawód (pewnie związany z pracą pierdząco-stołkową) i nie jedna osoba się ze mną zgodzi ze to co opiasłem wyżej (6 okienek a 2 czynne) jest prawdą i wielu tego doświadczyło. - nie miałem do wyboru życia legalnego albo nielegalnego w USA (jeszcze się z czymś takim nie spotkałem stoi się za tym w kolejce czy co ze można wybrać) mozesz co najwyżej uzyskac pobyt legalny np. poprzez małżenstwo z obywatelem/obywatelką USA itd - zazdrościć to nie będę nikomu bo ja nie z tych (wiadomo ze jak bym miał do wyboru sprzątanie czy praca za biurkiem to wybrał bym biurko - ale z drugiej strony jak widzę te kobiety na office a jest ich około 30 to ani jedna mi się nie podoba i ledwie co to idzie z obżarstwa to mi ich żal) - a czy uprzejme było np. to ze te 4 babki się śmieją, gadaja przez tel, piją kawę a ty stoisz po 20 min w kolejce a one mają to gdzieś - widzą zwykłego robola to co niech se postoi (a one mają się nie wiadomo za kogo) jeżeli ktoś jest uprzejmy wobec mnie to ja tez taki jestem (mógłbym jeszcze wymienić inne przykłady ale po co a zresztą nie chce mi sie już pisać) - i nie pisz mi ze mogłem się uczyć żeby pracować za biurkiem bo szkołę skonczyłem w całkiem innym zawodzie a pracowałem w całkiem innychych zawodach jak jeszcze przebywałem w PL (dużo ludzi tak pracuje)
sly6 Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 cubex aby myslec o prawku z Nowego Meksyku to musisz najpierw tam zamieszkac -musi ktos Ci w tym pomoc a potem mowisz wrazie czego ze jestes przejazdem w danym miejscu i ze nie mieszkasz na stale w tym miejscu...poczytaj posty Nick jak kto moze byc wazne aby znalesc takie osoby przez ktore nie wpadniesz robiac takie prawko.. piszesz ze nie masz zycia jak w bajce,,niby nie masz ale masz gdzie spac,masz co jesc i wrazie problemow jak brak pracy masz ten kat do mieszkania a czasami to bardzo duzoo jest ... a zazdroscic to Ci moge tej rodziny i dachu nad glowa,,tutaj masz duzoo na plus ....
kara_kc Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 cubex to twój WYBÓR, że tu jesteś nielegalnie. no chyba że Cię ktoś zmuszał, żeby tu zostawać na czarno. skoro w Polsce tak źle (chociaz skoro znasz się na komputerach mogłeśpracować przez internet jak wielu mmoich znajomych w Polsce) to mogłeś jechać do wielu innych krajów, gdzie byłbyś legalnie i mógłbyś pracować za biurkiem skoro twierdzisz, że masz kwalifikacje. mogłeś np skorzystać z prgoramów emigracyjnych w noej zelandii (chyba w kanadzie tez maja) które pomagaja zaczac nowe zycie. nie wiem do jakiego banku ty chodzisz ale ja tutaj jeszcze nigdy nie spotkalam sie z tym zeby ktos zamiast mnie obslugiwac pil se kawe i jadl paczka. pamietaj ze nie placi sie ludziom za "osiagniety poziom zmeczenia". ktos zainwestowal w kursy dokształcajace, studia itp to musi dostawac wiecej kasy zeby to teraz splacic. dlatego im wyzsze stanowisko tym wyzsze kwalifikacje sa potrzebne i tym wiecej ktos musial w siebie zainwestowac. ja mam to szczescie ze nie pracuje (jeszcze), ale studiuje. tak czy siak nie wiem gdzie pracujesz ale ja z podobnymi postawami w biurze sie nie spotkalam (a mam sporo znajomych ktorzy pracuja w biurach i zaharowuja swoja dupe nawet po godzinach a nie pierdza w stolek przez cały Boży dzień i jedyną prawdziwie pracujacą osobą w biurze jest pan sprzatający..) powodzenia
bigguy Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 z tymi kosztami zycia to niektorzy przesadzaja ze sa drozsze niz w Polsce wynika z niektorych wypowiedzi co jest oczywiscie nonsens. sluzba zdrowia mozna korzystac za darmo , po co placic za ubezpieczenie zdrowotne , jak sie cos stanie to idziesz do i ER i cie przyjmuja bo musza a za rachunek i tak nie placisz ja nie mam ani ubezpieczenia zdrowotnego ani na samochod, sorry aut mam dwa to place tylko za jedno a za drugie nie , wiec ile na tym zaoszczedzam hehe , mandatow nie placic za parkowanie , jedynie za speeding, parkometry tez nie place, zaplace raz na jakis czas i potem uzywam tego samego biletu hehe, jak mnie ktos probuje przekrecic to im nie place np: w zeszlym miesiacu telewizja kablowa Comcast probowala mi nadciagnac rachunek , juz im raz powiedzialem zeby tego nie robili bo przestane placic wtedy mi skredytowali nadciagniecia, kolejnym razem juz nie zamierzalem z nimi gadac po prostu zmienilem tv kablowa i juz a im nie zaplacilem za caly miesiac - 125 usd w kieszeni, przeszedlem do Direct TV i teraz place 75/miesiac z internetem, internet tez ciagnalem przez dlugi czas za darmo na wirelessa ale sie sasiad wyprowadzil to w koncu musialem sobie sam zalozyc. pracy nie mam , siedze na zasilku , nie jest duzy - 800 dolcow na miesiac , mnie pasuje zawsze dobrze cos dostac za darmo , kazdy dostaje bailout , to ja tez moge , pojde do lokalnej food pantry gdzie daja jedzenie za darmo raz w miesiacu i jest luz, oczywiscie nie jem wszystkiego co daja bo daja czasem najgorsze swinstwa , food stamps tez mam - bedzie 240/miesiac a co jak daja to biore, hehe (jakby bili to bym uciekal), zawsze zbieram rozne kuponiki czy ksiazeczki z kuponami gdzie jest pelno znizek na rozne produkty w marketach a to dolar a to dwa a to 50 centow na tym czy na tamtym , hehe kiedys mi mowili zebym nie myslal ze kasa w stanach na ulicy lezy , a jednak lezy trzeba tylko dobrze patrzec , ubiegalem sie granta rzadowego bo chcialem zrobic kurs CFA no i dostalem 1600 dolkow - jak dla mnie gitara. Czasem sprzedam cos na craigslist, jakis mebel jak ktos wystawi na smietnik a jeszcze jest w calkiem dobrym stanie, czasem cos kupie na garage sale i odsprzedam na internecie, i jak na razie ciesze sie zyciem , mam duzo czasu zeby sledzic gielde i patrzec jak sie ekonomia zalamuje i cale usa. przynajmniej narazie nie musze pracowac a jak wyciagne miesiecznie 1300-1500 zielonych nie pracujac to jestem bardzo zadowolny. Pozdrawiam
cubex Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 cubex aby myslec o prawku z Nowego Meksyku to musisz najpierw tam zamieszkac -musi ktos Ci w tym pomoc a potem mowisz wrazie czego ze jestes przejazdem w danym miejscu i ze nie mieszkasz na stale w tym miejscu...poczytaj posty Nick jak kto moze bycwazne aby znalesc takie osoby przez ktore nie wpadniesz robiac takie prawko.. piszesz ze nie masz zycia jak w bajce,,niby nie masz ale masz gdzie spac,masz co jesc i wrazie problemow jak brak pracy masz ten kat do mieszkania a czasami to bardzo duzoo jest ... a zazdroscic to Ci moge tej rodziny i dachu nad glowa,,tutaj masz duzoo na plus .... - własnie po to lecisz do Nowego Meksyku na te 2-3 dni zeby załatwic papiery ze tam mieszkasz i jest osoba która ci w tym pomaga (płacisz $1500 na samym końcu przy odbiorze prawka) ale ostatnio zaczynają się z tym problemy i wpadki (ostatni wpadły 2 osoby) - wiem ze to jest duży plus ze mam tu rodzinę, dach nad głową itd ale też nie jest tak dobrze bo każdy pracuje w dzień lub w nocy i praktycznie mało co ze soba przebywamy a czasami to się tylko mijamy przy wyjściu do pracy albo z pracy a jak już sie widzimy to tak jak napisał makdonald "tutaj sie pracuje i odpoczywa po pracy smile.gif" po za tym teraz wiem ze samemu tez bym sobie dal radę (wynajem pokoju $300, dajmy na to ze na opłaty i jedzenie $700 to i tak zastaje ci $1000 w moim przypadku) -osoba która tu przylatuje raczej nie przylatuje tu w ciemno bo to jednak kawął drogi i większe koszty podróży niz np.wyjazd do Niemiec czy innych krajów (ja po przylocie miałem ze sobą jakies tam oszczednosci z polski i wystarczyły by mi na jakiś czas zycia tutaj w USA nawet samemu - a miedzy czasie szuka się pracy (znam tez osoby takie ze np. przyleciały w piątek w sobotę kupiły gazetę z ogłoszeniami pracy i w poniedziałek już zaczeły pracować) kara_kc - wybór (nikt mi nie proponował żeby zostać tu na biało czyli legalnie) w Polsce akurat ja nie nie miałem zle ale nie było też kokosów ale tu mam lepiej (a kazdy zostaje chyba tam gdzie mu lepiej) i nikt mi tez nie proponował w innych krajach pracy za biurkiem czy legalnego pobytu - jeżeli sam nie znajdziesz pracy czy legalnego pobytu to nikt ci tego na stole nie wyłoży. W Polsce zaraz po szkole sredniej praktycznie szukałem pracy i po miesiącu juz miałem nie zeby mnie rodzina zmuszała ale sam po prostu chciałem miec swój grosz i sam zarabiać na siebie. W czasie pobytu w Pl miałem pracowałem w trzech róznych pracach (nie na raz tylko jakiś czas w kazdej) *w pierwszej pracy na 3 zmiany to i trzech kierowników (wszyscy to rodzina własciciela firmy - 2 braci , 1 szwagier) jak się dowiedziałem z kadr to dwóch tylko po zawodówce a wypłata ok 3 tys nie wiem za co (bo przez całe 8 godzin to się włóczył po hali albo chował przed własnym bratem właścicelem firmy chyba sie go bał (a jak by się mu dało wiertarkę to nie widział jak się ją trzyma albo by go porwała) mógłbym jeszcze więcej o nim pisac ale to nie wazne *w drugiej (przepracowałem 6 miesięcy też na 3 zmiany) to kierownika widziałem raz w tygodniu a czasami nawet i nie bo on tylko przychodził na 1 zmianę i praktycznie siedział u siebie w biurze a na 2 i 3 pilnował nas ustawiacz maszyn spoko gosciu ale tez mało co robił a na trzeciej zmianie to juz nic szedł spac do biura kierownika wstawał przed zakończeniem zmiany *w trzeciej to praca czasem była na 2 zmiany ale kierownik oczywiscie tylko na pierwszej i gosciu był w USA parę lat wrócił do polski moze wrócic do USA ale po co jak ma Amerykę w Polsce a jego praca to rozpiska pracowników na dany dzień i takie pierdoły i też wypłata ok 3 tys (znowu nie wiem za co) ale ta prace lubiałem bo mogłem sobie tam dorobic jeszcze w inny sposób i gdyby nie przylot do USA to bym tam dalej pracował. - kwalifikację mam ale ja zdobyłem i zapłaciłem za nie sam a nie ze mi tatuś albo mamusia na to dali - to ja też nie wiem do jakiego ty banku i ni tylko chodzisz ze nigdy nie widziałaś jak ktoś z pracowników się zajada pączkami albo pije kawę lub rozmawia przez tel (praktycznie zawsze jak jestem jakieś okienko/a są nieczynne i widzę jak wtedy pracownik banku ciężko pracuję) a w kolejkach do okienka słychać od ludzi - jestem ciekawa/y za co im płacą chyba za picie tej kawy. - właśnie masz szczęście ze jeszcze nie pracujesz i nie wiesz jak to dokładnie wygląda (a skoro studiujesz to widzisz koszty z tym tez związane ale za to ci pewnie płaci rodzina skoro nie pracujesz) - zgodzę się z tym ze jedyną naprawdę pracującą osoba w biurze jest pan pracujący (bo np ja w czasie tych 2 czy 3 godzin nie siędzę nawet 5 minut bo zarówno mi jak i znajomej się spieszy bo rano wstaje się znowu do pracy) a znam jeszcze i takich którzy jąda po skończeniu pierwszej do drugiej i trzeciej i w domu spia po 3-5 godz w tyg dopiero w weekend odsypiają i to nie wszyscy. - prawda jest taka ze im większe stanowisko tym większa sciema co ja już zauważyłem i nie tylko ja (wystarczy przeczytać wyżej podane przykłady) ale tak to już jest jak cie ustawi rodzina a nie dojdziesz samemu do jakiego kolwiek życiowego celu.
makdonald Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 sluzba zdrowia mozna korzystac za darmo , po co placic za ubezpieczenie zdrowotne , jak sie cos stanie to idziesz do i ER i cie przyjmuja bo musza a za rachunek i tak nie placisz Pozdrawiam my tez nie mamy ubezpieczenia ale do tej pory honorowo placilismy za lekarza - no bo przeciez ktos wykonal usluge i jesli nie zostanie za to wynagrodzony to bedzie oszukany a z ER to jest tak, ze faktycznie musza Pana przyjac i "ustabilizowac" potem wysylaja Panu rachunki: osobno od szpitala , osobno od "emergency room doctors", osobno z radiologii, patologii, a jesli Pana np przyjma na oddzial intensywnej opieki to ostatnio wymyslona nowa specjalnosc : "hospitalist" tez przysle rachunek oczywiscie, jesli nie ma Pan nic - domu, pracy, konta w banku i szczy Pan na ich "kredyt" ( zadluzanie sie) to moze Pan olac i nie placic zapracowuje Pan sobie wowczas na miano "deadbeat", co nie stanowi raczej komplementu a teraz do rzeczy w stanach zjednoczonych istnieje w sluzbie zdrowia system zwany "charity care" pacjenci, ktorzy przebywali w szpitalu a maja dochody ponizej pewnego minimum ( zazwyczaj kazdy szpital sam ustala te granice) otrzymuja umorzenie rachunkow, przy dochodach wiekszych stosuje sie tzw. "sliding scale" dotyczy to glownie rachunkow szpitalnych ale wielu lekarzy uznaje niejako "charity care" i rowniez umaza naleznosci. oczywiscie ani szpital ani lekarze na tym nie traca - rzad federalny wraz z rzadami stanowymi wyasygnowuja rocznie dosc pokazne kwoty na pomoc finansowa dla osob bez ubezpieczenia prosze sprawdzic na jaki procent upustu kwalifikuje sie Pan ze swoimi dochodami - z tego co Pan pisze wnioskuje, ze powinien Pan miec wszedzie upusty 100% w ten sposob korzysta Pan z pieniazkow, ktore sa dla takich jak Pan przeznaczone i nie zyskuje miana "deadbeat" bedzie Pan wielce wdzieczy za te informacje kiedy np bedzie Pan posiadal splacony dom bo wowczas "deadbeats" traca to co posiadaja kiedy szpital podaje Pana do sadu o "nonpayment" najpierw wydany wyrok ( judgement) jest nakazem zabierania czesci Pana dochodow (wage garnishment) jesli takowych Pan nie posiada albo sa bardzo niskie wowczas "siadaja" na konto bankowe jesli to jest puste, a posiada Pan dom ( splacony albo nie) wowczas sad "wchodzi" na hipoteke nazywa sie to real estate lien jesli obciazenie hipoteki przekracza wartosc panskiego domu, nieruchomosc idzie "pod mlotek" i laduje Pan na ulicy to bylo tylko kilka luznych uwag - a tak naprawde, prosze jednak placic rachunki albo przynajmniej korzystac z roznych programow pomocy "charity care" jest takiego programu przykladem "po prostu nieplacenie" obciaza innych platnikow, ktorzy sumiennie reguluja naleznosci nie jest to wiec tylko panska sprawa
kara_kc Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 - kwalifikację mam ale ja zdobyłem i zapłaciłem za nie sam a nie ze mi tatuś albo mamusia na to dali- to ja też nie wiem do jakiego ty banku i ni tylko chodzisz ze nigdy nie widziałaś jak ktoś z pracowników się zajada pączkami albo pije kawę lub rozmawia przez tel (praktycznie zawsze jak jestem jakieś okienko/a są nieczynne i widzę jak wtedy pracownik banku ciężko pracuję) a w kolejkach do okienka słychać od ludzi - jestem ciekawa/y za co im płacą chyba za picie tej kawy. - właśnie masz szczęście ze jeszcze nie pracujesz i nie wiesz jak to dokładnie wygląda (a skoro studiujesz to widzisz koszty z tym tez związane ale za to ci pewnie płaci rodzina skoro nie pracujesz) - zgodzę się z tym ze jedyną naprawdę pracującą osoba w biurze jest pan pracujący (bo np ja w czasie tych 2 czy 3 godzin nie siędzę nawet 5 minut bo zarówno mi jak i znajomej się spieszy bo rano wstaje się znowu do pracy) a znam jeszcze i takich którzy jąda po skończeniu pierwszej do drugiej i trzeciej i w domu spia po 3-5 godz w tyg dopiero w weekend odsypiają i to nie wszyscy. - prawda jest taka ze im większe stanowisko tym większa sciema co ja już zauważyłem i nie tylko ja (wystarczy przeczytać wyżej podane przykłady) ale tak to już jest jak cie ustawi rodzina a nie dojdziesz samemu do jakiego kolwiek życiowego celu. nie traktuj wszystkich ludzi tak jakby im tatus zapłacił za wszystko, teraz załapali sie do pracy w biurze i wiodą "haj lajf" chociaz na to nie zasłuzyli. mi moja mama nie placi za studia (w zyciu by jej nie bylo stac) i utrzymujemy sie sami tutaj z mojego stypendium i jego pracy. ludzie tutaj wydaja ogromne pieniadze na nauke - mam wielu znajomych ktorzy pracujac w beznadziejnej pracy robili MBA w weekedy na kredyt i teraz owszem maja biurkowa prace wiecej zarabiaja ale splacają kredyty. wkurza mnie ze tak wszystkich wkladasz do jednego wora. co prawda teraz nie pracuje (w normalnym znaczeniu tego slowa) ale juz kilka firm w swoim zyciu zaliczyłam na roznych stanowiskach i wiem jak to dokładnie wyglada. i w moim banku nawet jak czekam na obsluge nie widze zeby ktos centralnie pierdzial w stolek i pil kawke. nie wiem moze ty chodzisz do jakiegos polskiego gdzie prawa PRLu kroluja. poza tym to ze dana pani nie obsluguje w tym czasie petentow tlko robi cos innego to nie oznacza ze nie pracuje! moja kumepla w polsce pracuje wlasnie na okienku i mowi ze takiej dodatkowej papierkowej pracy jest tyle ze ledwo sie wyrabia i wyobraz sobie ze ona przez 8 h parcy ma tylko 1 przerwe na zjedzenie i tyle. reszte musi zasuwac w tych papierach i nie mysl ze to takie łatwe - niech ci sie kurde pomyli jedno zero i tyle bedziesz mial z pracy. nie bede juz wiecej z toba na ten temat polemizowac bo ty juz sobie wyrobiles zdanie ze wszyscy w biurze to nieroby ktorzy dostali sie tam po znajmosciach a jedyna osoba pracujaca jest sprztacz/czka! (ja tego nie pisalam na serio tak w ogole tylko w ramach ironii...ale moze mi nie wyszlo ) ciesze sie ze ma swoj pomysl na zycie i ze go realizujesz i zycze ci powodzenia
kara_kc Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 "po prostu nieplacenie" obciaza innych platnikow, ktorzy sumiennie reguluja naleznoscinie jest to wiec tylko panska sprawa ciezko sie nie zgodzic! jednak USA to nie jest kraj dla polakow ktorzy tylko patrza jakby tu kogos wyzyskac. co jak co amerykanie w ogolnosci sa bardziej uczciwi. taki przykład: wjezdzam sobie do praku narodowego w usa, na bramce nie ma straznika pobierajacego oplaty bo jest jeszcze bardzo wczesnie jest tylko karteczka zeby nalezna oplate wrzucic do drewnianej skrzynki - i teraz pytanie: ilu polaków by wrzuciło a ilu sie ucieszyło ze sie uda bez placenia?
cubex Napisano 20 Września 2010 Zgłoś Napisano 20 Września 2010 nie traktuj wszystkich ludzi tak jakby im tatus zapłacił za wszystko, teraz załapali sie do pracy w biurze i wiodą "haj lajf" chociaz na to nie zasłuzyli. mi moja mama nie placi za studia (w zyciu by jej nie bylo stac) i utrzymujemy sie sami tutaj z mojego stypendium i jego pracy. ludzie tutaj wydaja ogromne pieniadze na nauke - mam wielu znajomych ktorzy pracujac w beznadziejnej pracy robili MBA w weekedy na kredyt i teraz owszem maja biurkowa prace wiecej zarabiaja ale splacają kredyty. wkurza mnie ze tak wszystkich wkladasz do jednego wora. co prawda teraz nie pracuje (w normalnym znaczeniu tego slowa) ale juz kilka firm w swoim zyciu zaliczyłam na roznych stanowiskach i wiem jak to dokładnie wyglada. i w moim banku nawet jak czekam na obsluge nie widze zeby ktos centralnie pierdzial w stolek i pil kawke. nie wiem moze ty chodzisz do jakiegos polskiego gdzie prawa PRLu kroluja. poza tym to ze dana pani nie obsluguje w tym czasie petentow tlko robi cos innego to nie oznacza ze nie pracuje! moja kumepla w polsce pracuje wlasnie na okienku i mowi ze takiej dodatkowej papierkowej pracy jest tyle ze ledwo sie wyrabia i wyobraz sobie ze ona przez 8 h parcy ma tylko 1 przerwe na zjedzenie i tyle. reszte musi zasuwac w tych papierach i nie mysl ze to takie łatwe - niech ci sie kurde pomyli jedno zero i tyle bedziesz mial z pracy. nie bede juz wiecej z toba na ten temat polemizowac bo ty juz sobie wyrobiles zdanie ze wszyscy w biurze to nieroby ktorzy dostali sie tam po znajmosciach a jedyna osoba pracujaca jest sprztacz/czka! (ja tego nie pisalam na serio tak w ogole tylko w ramach ironii...ale moze mi nie wyszlo ) ciesze sie ze ma swoj pomysl na zycie i ze go realizujesz i zycze ci powodzenia - nie wiem czy PNC BANK jest bankiem polskim gdzie krulują prawa PRLu - moja kumpela tez w polsce pracuje w banku (PKO) i ma czas na wszystko a w dodatku jak mnie widziała ze stoje w kolejce to zawsze byłem ja albo tata (ze tak powiem obsługiwany bez kolejki nie koniecznie przez nią, dla mnie to było dobrze ale z drugiej strony jak to tłumaczyć według mnie to nieuczciwe dla innych ludzi ale każdy by się zachował tak ja ja gdyby miał tylko znajomości i tak jest wszedzie w salonach komórkowych, w hipermarketach jak ma się kogos znajomego na kasie itd) - to co inni mówią o pracy to jest dużo ściemy bo jeden ci powie ze tak zapieprza ze nie ma już na nic siły a w rzeczywistosci nic nie robi a drugi powie ci ze robi mało ale ledwie się wyrabia (a jak znajdzie inna pracę i spytasz czemu z tamtej zrezygnował to ci powie ze trza było zapieprzac cały czas) - jeżeli zacytuję "niech ci sie kurde pomyli jedno zero i tyle bedziesz mial z pracy" to tak samo jest i w tym przypadku ze zle posprzątasz i masz "complain" takiego pracownika tez nikt nie bedzie chciał i zostanie zwolniony tak samo jest z murarzem który krzywo postawi sciąnę i grozi zawaleniem też zostanie zwolniony itd w kazdej pracy jest ryzyko i kazdy powinien się z tym liczyć ale ty chyba uwazasz ze praca biurowa to jest praca nad pracami i ponad wszystko gdzie tylko tu się zdarzają pomyłki itd. Ciekawi mnie jak byś popracowała np tydzień przy biurku , tydzień jako sprzątaczka i tydzięń jako kucharka czy opiekunka dziecka itd stawki w wszystkich pracach te same - po wypróbowaniu jaka praca by ci najlepiej odpowiadała ? ja sądzę ze praca za biurkiem bo byś była najmniej zmęczona. wiem już trochę to z własnego doświadczenia bo pracowałem jak napisałem w różnych pracach na koniec dziękuję ci za życzenia i życzę też powodzenia i sukcesów zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.