Skocz do zawartości

Jak Naprawdę Jest W Usa? :)


enna

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

roznice:

*w USA jednak coraz czesciej mozna spotkac obsluge (customer service) ktora bedzie podobana jak w Polsce (odkrylam to w Best Buy - Geek Squad). Jednak nadal wiekszosc jest nastawiona na szybkie rozwiazanie problemu. Mysle, ze jest to tez zwiazane ze strategia obslugi klienta w firmach (nie oplaca im sie miec niezadowolonego klienta).

* Ostatnio (pisalam na forum) mialam przeprawe z obsluga klienta LOT oraz z CyfraPlus. Zauwazylam, ze chyba problem polega na tym, ze to klient ma udowadniac ze jest niewinny - i stad te problemy.

  • Odpowiedzi 68
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
Co do trąbienia to bym się nie zgodził. Przez swój miesięczny pobyt w stanach usłyszałem więcej klaksonów niż przez całe swoje ~20-sto letnie życie w Polsce. Lecz skala jest troszkę inna -> Chicago vs Tarnów (~120k)

Trzeba tu wziac pod uwage, ze w Chicago mieszka okolo 2 mln Polakow... ;)

Sytuacja pewnie jest rozna w roznych stanach; ja porownywalam Los Angeles z Krakowem. W Krakowie kierowcy trabia jak wariaci, bo np. denerwuje ich, ze stoja w korku albo jakas babcia za dlugo przechodzi po pasach. W LA kierowcy czesto stoja w 3-godzinnych korkach na autostradach i nikt z tego powodu nie trabi.

hahha ciekawa jestem z jakim dostawcą w USA rozmawiałaś :) jak ja mam dzwonić na jakiś cholerny customer service (tutaj sobie nie można iść do jakiegoś tam punktu/przedstawicielstwa żeby coś załatwić tylko trzeba dzwonić na pieprzony customer service co często pożera godzine) to dosłownie dostaje ciarek. Z comcast może nie miałamdiabolicznych problemów (oprócz tego, że często trafiam na idotę) ale at&t (telefony) napsuł mi tyle krwi, że się w pale nie mieści.

nie będę tutaj offtopować o at&t ale wniosek jest z tego jeden - musisz wszystko samemu zawsze dokładnie sprawdzać (ilość opłat z nikąd jest czasami poprostu powalająca!) i o wszystko się wykłócać (ja tam nie lubie jak mnie okradają). Jak dzwonie na customer service i słyszę że odebrała jakaś kishana czy inna znudzona życiem operatorka (na głos z bombaju reaguję podobnie zresztą) to do razu się rozłączam i dzwonię raz jeszcze (przy czym po raz kolejny należy odsłuchać 50 wiadomości automatycznych).

Rozmawialam wlasnie z AT&T =) Zawsze sa bardzo pomocni i szybko rozwiazuja problem, juz kilka razy anulowali nam miesieczny rachunek za telefon, bo np. w ciagu dwoch dni przerwalo nam pare polaczen. Ale ja nigdy nie zaczynam rozmowy od narzekania, tylko zglaszam problem i milym glosem uprzejmie prosze o jego rozwiazanie. Moze dzwoniac do nich nie powinnas zakladac, ze za chwile bedziesz rozmawiac z idiota, albo uprzedzac sie do jakiejs Bogu ducha winnej Kishany, ktora w koncu nie jest wlascicielka firmy. Zawsze mozesz spokojnym tonem powiedziec, ze czesto do nich dzwonisz, bo czesto sa problemy i chyba zdecydujesz sie na rozwiazanie umowy - w takim wypadku zwykle robia wszystko, zeby zatrzymac klienta.

co do sytuacji w restauracjach i sklepach to należy się zastanowić nad przyczyną takich różnic. W USA nikt nie nadużywa tego systemu (poza imigrantami) - w Polsce jakby oddawali od ręki posiłek który ci spadł na podłogę to natychmiast 1000 Wieśków by się pojawiło co by kombinowali jakby tu wyłudzić coś za darmo. Z darmowymi dolewkami sody tak samo by było.

Weź na przykład WalMart - mają te 30 day policy (że można bez powodu wszystko zwrócić w ciągu 30 dni od zakupu) co, wg opowieści mojego znajomego było przesadnie przez polaczków-cwaniaczków wykorzystywane.

np. jechali na urlop za miasto to brali ze sklepu namioty, lodówki, krzesełka itp. A po powrocie oddawali wszystko. To niby nie jest aż takie złe. Ale Amerykanie nie są przywykli do takiego chamskiego oszukiwania.

Wstyd, ze wielu Polakow tak sie zachowuje. Mam wrazenie, ze Polacy w LA sa w tej kwestii bardziej zamerykanizowani, moze dlatego ze jest nas tu mniej, nie trzymamy sie w kupach, a co za tym idzie nie podjudzamy sie do cwaniakowania. W Polsce czesto sie slyszy, ze jak nie cwaniakujesz, to jestes frajer - takie myslenie powinnismy sie starac zmienic, przynajmniej u rodakow mieszkajacych w Stanach, bo w koncu nikt ich tu nie trzyma sila, a jesli decyduja sie mieszkac w innym kraju, to powinni dostosowac swoja mentalnosc, a nie psuc kulture spoleczenstwa, w ktorym zyja.

Napisano
parę logicznych rozwiązań

- środkowy pas "rozdzielający" kierunki ruchu - aby się spokojnie włączyć do ruchu lub skręcić w lewo bez blokowania pasa drogi + wykorzystywany przez służby.

- Policja nie zatrzymuje "do kontroli drogowej" - tylko jak mają powód

- kwestia przepisów które są dla ludzi - a nie tak jak w PL - przeciwko społeczeństwu

Właśnie. Ogólnie wiele moich znajomych w Polsce jest zdania, że Amerykanie to naród idiotów (stereotypy oparte na telewizji...) ale ja uważam że w wielu względach Polacy biją Amerykanów w idiotyzmie, zwłaszcza jako naród w całości. Będąc w USA odnoszę wrażenie, że pod względem prawa panuje tu jakiś zdrowy rozsądek, którego w Polsce kompletnie brakuje. Mam na myśli pozwolenia i zakazy oraz metody egzekwowania ich.

Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała, którą lubię w USA. Różnica wieku w zwykłych stosunkach międzyludzkich jest znacznie mniej zauważalna niż w Polsce. Do wszystkich mówi się po imieniu, co moim zdaniem jest dobre. Jako 20-latek mogę mieć 50-letniego kolegę którego traktuję dokładnie tak samo jak kolegę ze szkoły i takie coś jest tutaj całkowicie normalne. Co więcej, z takim podejściem rozmawia się nawet do nieznajomych.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Bardzo ciekawy temat;)

co do tych pourywanych sluchawek w budkach telefonicznych w Polsce - czy w Polsce jeszcze istnieja budki telefoniczne?! NIgdzie nie widzialam.

MIeszkam w jednym z krajow zachodniej Europy i wszystkie rzeczy ktore Wy wymieniliscie jako zalety mieszkania w US wystepuja rowniez w tym kraju. Tyle ze jest o wiele wiecej zalet, np po 1) zadnych wiz nie potrzebuje, po 2) zezwolen na prace tez nie po 3) blisko do Polski wiec mozna wpasc odwiedzic rodzine nawet na weekend a co wiecej Rodzina i znajomi BEZ PROBLEMU i uwlaczajacych staran o wizy moga odwiedzic mnie! po 4) transport publiczny doskonale zorganizowany, po 5) Europa bije AM. Pln swoja ROZNORODNA kultura i historia po 6) mix kulturowy w Ameryce jest nieporownywalny do krajow Europy. Jedynym minusem ktory moze byc problemem, to jezyk lokalny. Ale jak sie go juz nauczy, to z gorki.

Jednak Am. Pln. bije na glowe Europe swoja natura. Jednak najpiekniejsze miesjca mozna zwiedzic jadac do Ameryki na wakacje.

DOrzuce swoje pytanie= a dlaczego USA a nie Kanada?

Napisano
Bardzo ciekawy temat;)

co do tych pourywanych sluchawek w budkach telefonicznych w Polsce - czy w Polsce jeszcze istnieja budki telefoniczne?! NIgdzie nie widzialam.

MIeszkam w jednym z krajow zachodniej Europy i wszystkie rzeczy ktore Wy wymieniliscie jako zalety mieszkania w US wystepuja rowniez w tym kraju. Tyle ze jest o wiele wiecej zalet, np po 1) zadnych wiz nie potrzebuje, po 2) zezwolen na prace tez nie po 3) blisko do Polski wiec mozna wpasc odwiedzic rodzine nawet na weekend a co wiecej Rodzina i znajomi BEZ PROBLEMU i uwlaczajacych staran o wizy moga odwiedzic mnie! po 4) transport publiczny doskonale zorganizowany, po 5) Europa bije AM. Pln swoja ROZNORODNA kultura i historia po 6) mix kulturowy w Ameryce jest nieporownywalny do krajow Europy. Jedynym minusem ktory moze byc problemem, to jezyk lokalny. Ale jak sie go juz nauczy, to z gorki.

Jednak Am. Pln. bije na glowe Europe swoja natura. Jednak najpiekniejsze miesjca mozna zwiedzic jadac do Ameryki na wakacje.

oczywiście można by tak dyskutować na temat wyższości jednego nad drugim, ale prawda jest taka, że to kwestia gustu. Każdy widzi co innego:

http://imgbit.com/images/b8f6c320331242857539.jpg

http://www.justsaypictures.com/images/europe-vs-america.jpg

http://www.lescoob.co.uk/wp-content/upload...vs_.america.jpg

mimo wszystko wolę US od Europy bo:

- ogólnie Stany nie są tak lewackie i postawione na głowie - państwo nie ingeruje tak bardzo w życie ludzi (chociaż to się zmienia :/

- wszystko w jednym (oceany, tropiki, góry, śniegi, pustynie)

- nie ma aż takiego miksu kulturowego - tzn. jest asymilacja wielu kultur w jedno (Kanada ma tzw. mozaikę czyli zprasza różne ludy do siebie ale nie narzuca im życia w kanadyjskim stylu, natomiast w Stanach jest melting pot - wymieszanie wszystkiego pod Amerykańską flagą). Jest to zaletą bo jak jadę do Stanów, to nie jadę tam żeby żyć z Polakami tylko Amerykanami. Jedź do Europy zachodniej to masz muslimów i innych takich na każdym kroku.

- Europa jest nudna (ile można zwiedzać te zamki/rynki/stare uliczki - wszędzie praktycznie to samo) poza Skandynawią. Europę to mogę zwiedzić na starość, bo wszędzie autobusem/wózkiem inwalidzkim dojadę

- w Stanach łatwiej podróżować - tzn. wsiadasz w samochód i się nie martwisz gdzie się zatrzymać na noc bo wszędzie mnóstwo moteli po drodze. Ogólnie większe możliwości spontanicznych ruchów są. No i wolność, można zejść z ubitej ścieżki bez pozwoleń od urzędników:p

- mniejszy tłok, spokój (mam na myśli raczej górskie stany)

to moje zdanie tylko :)

Napisano

sveq, padlam :) po obejrzeniu tych 3 linkow:)

ad. 2 myslink (wszystko w jednym) - to fakt, ale podchodzi pod moje pojecie "natura" :) pisalam ze dla mnie AMeryka goruje tym nad Europa

ad. 3 - mix kulturowy- wierz mi, mieszkam w kraju naprawde zmiksowanym, ale nadal to co zobaczylam w USA czy Kanadzie mnie zaskoczylo

ad 4. nudna Europa- z tym punktem sie absolutnie nie zgodze. EUropa widziana ogolnie, to taka mieszanka roznorodnosci ktorej w USA nie znajdziesz. Co kraj to inna kultura/architektura/natura/mentalnosc. Sam wybierasz, czy wolisz fjordy Norwegii, WLoska pizze, winnice Francji, czy tez plaze Hiszpanii (to tak w wieelkim uproszczeniu).... A AM. Pln mozna ogreslic 2 slowami: natura i skala (wszystko wielkie. poczynajac od hamburgera, konczac na empire state building :) )

Napisano
ad 4. nudna Europa- z tym punktem sie absolutnie nie zgodze. EUropa widziana ogolnie, to taka mieszanka roznorodnosci ktorej w USA nie znajdziesz. Co kraj to inna kultura/architektura/natura/mentalnosc. Sam wybierasz, czy wolisz fjordy Norwegii, WLoska pizze, winnice Francji, czy tez plaze Hiszpanii (to tak w wieelkim uproszczeniu).... A AM. Pln mozna ogreslic 2 slowami: natura i skala (wszystko wielkie. poczynajac od hamburgera, konczac na empire state building :) )

oczywiście to kwestia gustu ale w USA, w uproszczeniu, poza zabytkami masz to samo, tylko że w pigułce:

plaże Hiszpanii = Cali, Floryda

włoska pizza = w NY jest pełno potomków imigrantów z Włoch, więc pizza jest :)

winnice Francji = tajemnicą nie jest że francuskie wina są co najmniej przereklamowane, a w zachodnich stanach jest mnóstwo winnic (choćby płn-zach. Colorado - kraina winnic)

poza tym w USA każdy stan się czymś różni i jest unikalny - choćby to była Indiana czy Nebraska :)

Napisano

och wierz mi Sveg, ze klimat pewnych stanow us naprawde mnie powala. Jednak jednym, naprawde wielkim minusem US dla mnie jest (powtorze sie, wybacz) kultura. W Europie na kazdym kroku natkniesz sie na jakas wspaniala architekture, tradycje, historie; czego w usa nie ma. A tak naprawde w USA fascynuje mnie indianska przeszlosc tego kraju oraz losy pierwszych europejskich osadnikow. Ale to moje prywatne zboczenia:D

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...