Skocz do zawartości

Program Trainee/intern - Pytanie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.

Od dłuższego czasu noszę się z myślą o emigracji do USA, jednakże jak słusznie zauważa wielu użytkowników - najpierw trzeba by do stanów polecieć turystycznie lub na jakiś program praktyk, aby wyobrażenia skonfrontować z rzeczywistością.

Zasadniczą wadą wyjazdów turystycznych jest to że się głównie zwiedza miejsca, a mało dowiaduje o realiach życia, więc bardziej interesują mnie te praktyki. niestety na program Work&travel z powodu wieku się już nie załapię ;)

I tu pojawia się moje pytanie: jakie szanse na taki program (Intern program, Trainee program) ma osoba która ukończyła już 30 rok zycia i ma ok. 5 letnie doswiadzenie zawodowe?

Jezeli chodzi o branże w jakiej w tej chwili pracuję to jest to branża z kategorii Art & Culture (jak mi sie wydaje) - jestem muzealnikiem, z ukończonymi studiami podyplomowymi w tym kierunku. Nie jestem jednak pewien czy da się znaleźć w USA praktyki odpowiadające mojemu obecnemu doświadczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanse na znalezienie firmy, która zechce Cię zatrudnić to jedno. Inna sprawa, to czy prawnie kwalifikujesz się na taki program. Kiedyś to było tak, że trzeba było być studentem lub świeżym absolwentem (do roku po ukończeniu studiów). Teraz coś się pozmieniało i nie wiem dokładnie, ale pewnie zmieniło się na "gorsze" z twojego punktu widzenia. Poczytaj dokładnie o tych programach wizy J-1, na stronie rządowej USA powinieneś znaleźć wszystko jasno opisane. Co do branży, to nie wiem czy coś znajdziesz, kiedyś pytałem o architekturę i powiedziano mi, że nie za bardzo. Podejrzewam, że tu bardziej chodzi o branże techniczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, teoretycznie kwalifikuje się prawnie do programu Trainee. Ale pewnie kwalifikacja kwalifikacją, a już ze znalezieniem praktykodawcy w mojej dziedzinie może być trudno... choć na liście "Designated Sponsor Organizations" (strona http://j1visa.state.gov) widziałem m.in. MoMA.

Pewnie masz rację że największe szanse na taki staż mają osoby pracujące w branżach związancyh z nowoczesnymi technologiami... no ale jeżeli próbować, to od czego zacząć? Maile na własną rekę po małych muzeach, domach kultury i centrach wystawienniczych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe muzea itp mogą być chętne na zatrudnienie kogoś do pomocy ale niekoniecznie chętne do ściągania kogoś zza granicy, co wiąże się z dodatkowym zawracaniem głowy i kosztami. Zanim zaczniesz się martwić wizą musisz znaleźć kogoś, kto cię zatrudni. Potem idziesz do organizacji, która może sponsorować wizę (ja korzystałem z Cultural Vistas). Oni kontaktują się z pracodawcą, ogarniają papiery i ściągają opłaty, w tym swoją "prowizję" (rzędu $1000 - $2000). U nich na stronie też można znaleźć jakieś oferty stażów lub praktyk - poszukaj. Co do tego, że od czegoś trzeba zacząć, to racja. Ale mi się wydaje, że w tych całych programach stażowych itp USA szuka korzyści - chętnie przyjmują młodych zdolnych ludzi, żeby ci popracowali trochę na konto USA. Z tymi mniej młodymi i zdolnymi może już nie być takiej motywacji do przyznawania wiz. Ale to tylko moje przemyślenia, nie wiem jak to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi korzysciami USA może masz rację.. no ale trzeba też przyznać że potem taki młody zdolny może pochwalić się doswiadczeniem zdobytym za oceanem, a to już coś ;) Zdaje się że amerykański system pracy i ogólna mentalność trochę odbiega od naszej. Rozumiem że Tobie udało się odbyć takie praktyki w branży która Cię interesowała? Czy może wciąż jeszcze je odbywasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbywam. Mentalność i podejście jest zupełnie inne niż w Polsce czy w europie. Mój staż jest super i robię rzeczy na najwyższym poziomie z mojej branży, z czego oczywiście jestem bardzo zadowolony i na pewno jest to rewelacyjne doświadczenie. Gorzej tylko, że w naszym kraju w pełni tego doświadczenia nie wykorzystam bo takiej pracy nie mam szans znaleźć, takich rzeczy po prostu nikt nie robi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie zazdrozczę i gratuluję! A na ile miesięcy stażu udalo Ci się dostać i w jaki sposób? Rozumiem że szukałeś pracodawcy na wlasną rękę? Swoją drogą taki praktykodawca w jakis sposób weryfikuje kandydata przed załatwianiem formalności? bo to chyba spore ryzyko dla firmy zatrudnić nawet tylko stażystę chociażby bez wcześniejszej rozmowy (kwalifikacyjnej)?

możliwe że po powrocie do kraju będzie Ci tego amerykańskiego stylu pracy brakować? :) praca w architekturze, czy właśnie techniczna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jestem w połowie rocznego stażu. Rok wcześniej też miałem roczny staż w USA, w innej firmie. Jestem elektronikiem. Pierwszy staż znalazłem przypadkowo, na stronie politechniki gdzie studiuję. Nie od razu udało się wyjechać ale w końcu się udało. Dostałem się głównie dzięki moim osiągnięciom w elektronice jako hobbysta. Drugi staż (bliższy moim docelowym zainteresowaniom) załatwiłem dzięki kontaktom zdobytym w czasie pierwszego stażu.

Oczywiście, że praktykodawca weryfikuje kandydatów. U mnie to była standardowa procedura: CV, list motywacyjny, potem rozmowa przez telefon, potem druga rozmowa (telekonferencja) z grupą inżynierów, z którymi potenjalnie bym pracował. Potem jak mnie przyjęli był wykonany "background check" mojego CV - zewnętrzna firma w tym się specjalizująca weryfikowała moją edukację i doświadczenie zawodowe, pewnie sprawdzali też karalność itp. Potem, jak już przyleciałem do USA musiałem przejść drug test (nasikać do słoika) i coś w rodzaju szkolenia BHP. Dopiero wtedy mogłem zacząć normalnie chodzić do pracy.

W "zwykłej" firmie w PL nie ma szans na robotę, która by mnie satysfakcjonowała, nie wspominając nawet o amerykańskim stylu i atmosferze w pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak.. jako elektronikowi zapewne łatwiej było znaleźć pracodawcę :) Zastanawiałem się nad podjęciem dodatkowych studiów zaocznych, w innej branży, bardziej technicznej, więc może z tym wyjazdem do USA na program Intern lub Trainee poczekam jeszcze 2-3lata. Ewentualnie w przyszłym roku polecę do stanów turystycznie co by rozeznać się na miejscu trochę co i jak.

...co oczywiście nie przeszakdza w rozglądaniu się za ewentualnym pracodawca w mojej obecnej branży już teraz :)

a co do firm.. to chyba są u nas też przedstawicielstwa firm amerykańskich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawicielstwa firm są, ale to głównie sprzedaż, może produkcja, ewentualnie serwis. Najambitniejszej roboty, czyli projektowania, prototypowania itp. z tego co wiem w Polsce się nie robi. Co do studiów, jeśli zamierzasz je kończyć tylko po to, żeby wyjechać do USA to nie wiem czy to nie będzie strata czasu. Żeby dostać się na staż musisz się czymś wyróżniać z tłumu, dać im powód żeby ściągać ciebie zza oceanu zamiast brania pierwszego lepszego miejscowego studenta. Amerykanie bardzo doceniają ludzi z pasją, z tego co się zorientowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...