Skocz do zawartości

Szkoła Dla 6-Latka W Usa - Dziecko Nie Mówi Po Angielsku


nieznajoma

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Odnośnie TB skin test. Nie tylko moje dziecko miało pozytywny wynik. Sporo dzieci. Pielęgniarka zapisała nas do medical, mały ma ubezpieczenie na miesiąc. W tym też jest dentysta. Musielismy zrobić x-ray, wynik jutro, ale pani w szpitalu już nam powiedziała że wygląda normalnie. Nie wydalam ani grosza, tylko te 25$ na test.

Mamusie-tatusie, zadbajcie zatem, żeby doktor Gajer napisał wam jasno, ze test wszedł OK. Ta informacja idzie tylko do biura imigracyjnego, co jest bez sensu skoro szkoła wymaga. Wg mnie to jakas dziura w procedurach, skoro badanie jest powszechnie wymagane i napisze w tej sprawie do ambasady.

  • Odpowiedzi 185
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Ty przyjechalas z Polski i kazali dla syna zrobic test-moja kolezanka tu urodzila syna i jak jak mial 7 lat pojechala do Pl na kilka tygodni,gdy wrocili i syn poszedl do szkoly to kazali go zabrac i zrobic test na gruzlice i przyprowadzic go jak beda wyniki. Oni chyba mysla,ze w Polsce to ludzie choroja na potege i ze chyba nas tam zaraza zrera :wacko::wacko:

Napisano

No mają paranoję, może przy takiej ilości imigrantów lepiej dmuchać na zimne. Ale czemu akurat gruźlica to nie wiem.

Napisano

Moje dziecko po powrocie dziś ze szkoły stwierdziło - "czułem się jak w przedszkolu". Pierwsze koty za płoty :D

Napisano

To będzie nauka języka, bo matma jest na poziomie bardzo niskim. Ale dzieciak sie nauczy za to historii amerykanskiej i hiszpańskiego ;) Denerwował sie a ja z nim, ale po całym dniu wyszedl wyluzowany. Połowy nie zrozumiał ale podobno jak mówi do kolegow po polsku to rozumieja wszystko - Kids :P

Napisano

@miqhs - z tą matmą to bym po pierwszym dniu tak nie zakładała ;)

To mi nasuwa jednak taka myśl, że jednak co szkoła to poziom - u moich matma jest na wysokim poziomie, zarówno w Elementary jak i w High School. Znaczy poziomem nie odbiegają od tego co robią dzieci w ich wieku w Polsce. Jedyne co, to że w USA algebra i geometria są oddzielone od siebie (co akurat w przypadku mojej starszej było problemem, bo ona ma dysleksję geometryczną i problemy z widzeniem figur, a nie miała jak nadrobić algebrą, co udawało się bez problemu w Polsce ;) )

Młodsza po I klasie Elementary:

- opanowała położenie przestrzenne (ruch przedmiotów w stosunku do siebie i w stosunku do własnego ciała)

- umie porównywać przedmioty pod względem długości, szerokości i wielkości

- potrafi odnaleźć miejsce przedmiotu w szeregu, zgodnie z regułą

- potrafi liczyć do 100 kolejno i dziesiątkami

- dodaje i odejmuje w zakresie 20

- umie mnożyć przez 2 i przez 3 oraz dzielić przez 2

- umie podać kolejno dni tygodnia i odczytać pełne godziny na zegarze tarczowym. Zna pory roku i rozumie upływ czasu.

- rozpoznaje podstawowe figury geometryczne: koło, trójkąt, kwadrat i prostokąt

Wydaje mi się, że to nie odbiega od podstawy systemowej uczniów klas I w Polsce. :)

@miqhs - pisz koniecznie jak Twój sobie radzi i jak socjalizuje sie w nowym otoczeniu. Może jakiś własny wątek?

Napisano

miqhs - naprawde fajnie sie czyta Twoje pozytywne posty. nawet nie wiesz jak to pomaga niektorym spanikowanym rodzicom na moment przed przeprowadzką. Zostalo nam jeszcze 2 miesiace do wylotu, duuzo pracy do skonczenia przed wylotem a ja juz na niczym sie nie moge skupic i mam panike zeby jak najwiecej doczytac/dowiedziec sie/zalatwic zanim jeszcze wylecimy - choc w chwilowych przyplywach rozsadku wiem ze tak sie nie da. To nie jest nasza pierwsza zyciowa zmiana ale tym razem mam nadzieje ze ostatnia - no i tym razem dziecko zmienia troche patrzenie - dlatego milo ze w zalewie postów o przeszkodach i niemożliwościach znajdują sie tez optymistyczne.

Napisano

Dziękuję za miłe słowa, ja po prostu piszę prawdę :) Sama chłonęłam wypowiedzi innych przed wyjazdem. Mogę spokojnie powiedzieć, że dzięki Forum byliśmy profesjonalnie przygotowani i wiedzieliśmy czego się spodziewać. To najlepszy sposób radzenia sobie ze stresem, chociaż nie uniknęliśmy nerwów i niepokoju.

No więc szkoła - matma nie będzie problemem, mi i tak chodzi bardziej o angielski, ale tu też nie widzę zagrożenia. Sporo osób pisało, że dzieciaki się szybko adaptują, ale nie sądziłam, że aż tak szybko. Ma kolegów, lata na podwórko, w szkole się też bawi, nie siedzi w kącie. Nie widzę, żeby na tej naszej wsi był konkretny program ESL, pani jest za to bardzo pomocna i pomaga dzieciom ze słabym angielskim. I wiecie co, wydałam całkiem mało na przydasie szkolne, podręczniki czekały na niego w klasie, panie całe w skowronkach, co ci ludzie tutaj biorą :)

Nie ma co się przejmować, zróbcie listę "To do" i kroczek po kroczku do przodu :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...