Skocz do zawartości

Czy Wrocilibyscie Do Polski / Europy?


spaniard

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Ktos karze ci kupowac i posiadac bron lub zabraniu ubierania kasku na motor?

"W imie wolnosci" chcialabys uszczesliwic wszystkich na swoj sposob? ciekawe podejscie.

chyba przeceniasz moje zainteresowanie szczesciem innych

jestem przeciwnikiem szerokiego dostepu do broni ze zwyklej dbalosci o spokoj zycia moj i mojej rodziny - znalazlam sie zbyt blisko przynajmniej dwoch incydentow, kiedy bron znalazla sie w dloniach niepowolanych osob - jeden wypadek zakonczyl sie trwalym kalectwem - bron w czyichs dloniach - w moim odczuciu - ogranicza moja wolnosc

niepokoi mnie to, ze niemal kazdy - mniej lub bardziej zrownowazony moze sobie bron kupic, ot co

jak widac, ludzkie opinie sa badzo czesto suma doswiadczen - znowu z doswiadczenia nie wsiadlabym na motocykl bez kasku - poruszajac sie na solidnej BMW, ktorej nie zdmuchnie byle wiaterek, z predkoscia w okolicach 35 mph, wiec lajtowo, prawda? wjechalam w lecacego ptaka (a moze ptak wlecial we mnie)- niby rzadkosc raczej, a jednak - impet zrzucil mnie z motocykla, a kask - bez specjalnej kozery - ocalil mi zycie

dla mnie jazda bez kasku jest bezmyslnoscia a nie wolnoscia i choc prawa nie zmienie, bo lobby upatrujace ograniczenie wolnosci w zalozeniu kasku w usa trzyma sie mocno - bede powtarzac, ze ta regulacja mi sie nie podoba - nie widze powodu, zeby swiadomie narazac sie na takie niebezpieczenstwo (i znowu samolubny argument: mam dwoch synow, ktorzy zapewne juz wkrotce zazycza sobie swoich wlasnych motocykli, zeby moc jezdzic z nami. wolalabym nie musiec zmagac sie z argumentem, ze "przeciez wolno bez kasu," zabierajac dzieciaki na motocyklowe wakacje

nic mi do tego, czy ty jezdzisz w kasku, ale z przyczyn powyzszych, wolalabym jednak obowiazek niz jego brak. zreszta trudno mi jest sobie wybrazic w jaki sposob zalozenie kasku ogranicza czyjac wolnosc:/

Napisano

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, ktora zaobserwowalem. W Europie z tym calym socjalem, dlugim maternity i paternity leave jakos rodziny maja jedno dziecko lub nawet w ogole nie maja dzieci. Europa sie starzeje. Natomiast w USA jest raczej na odwrot, dwojka, trojka czy czworka dzieci to i nie rzadkosc, podczas gdy nie ma nawet przyzwoitego maternity leave. O co tutaj chodzi?

Napisano

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, ktora zaobserwowalem. W Europie z tym calym socjalem, dlugim maternity i paternity leave jakos rodziny maja jedno dziecko lub nawet w ogole nie maja dzieci. Europa sie starzeje. Natomiast w USA jest raczej na odwrot, dwojka, trojka czy czworka dzieci to i nie rzadkosc, podczas gdy nie ma nawet przyzwoitego maternity leave. O co tutaj chodzi?

Sama nie wiem co powiedziec na ten temat, bo dziewczyny w moim wieku w PL przechodza wlasnie jakis baby boom. Co chwila dowiaduje sie, ze ktoras jest w ciazy albo juz urodzila. Tylko ja taki odmieniec, ktorego pieluchowe tematy w ogole nie interesują :D

Napisano

Baby boom w pewnym wieku jest oczywiste - po prostu weszłaś w wiek kiedy to większość osób zakłada i powiększa rodzinę. Nie zmienia to jednak faktu, że @spaniard ma rację. Faktem bowiem jest, że standardowy model rodziny w Europie to 2+1 ("w Polsce średnio liczba dzieci na rodzinę to 1,4; przeciętna Hiszpanka rodzi tylko - jak to się w statystyce mówi - 1,2 dziecka; sukces na polu demografii odniosła Francja. Od dziesięciu lat liczba narodzin wzrasta i wynosi obecnie 1,88 dzieci na kobietę; najwyższy przyrost naturalny w Europie (nie licząc Albanii, która nieco zawyża statystyki ;) ) ma Norwegia - na jedną Norweżkę przypada rekordowe 1,89 dziecka" ) Średnio na jedno małżeństwo przypada w Europie 1,2 dziecka. Także, jak widać w Europie faktycznie słabo z tymi dziećmi.

"W USA wskaźnik urodzeń jest prawie dwa razy wyższy niż w Europie - i przekroczył magiczną liczbę - 2,11. Choć w Ameryce 20% małżeństw nie ma dzieci, osoby religijne zakładają rodziny wielodzietne."

[dane zebrane z raportów GUSowskich i opracowań harvardzkich - akurat pół roku temu pisałam na ten temat pracę ;)]

Napisano

A czy liczba dzieci nie maleje wraz z poziomem wykształcenia i dobrobytu? W PL wykształceni i majętni, lub "na dorobku" ale z perspektywami rzadko mają powyżej 2 dzieci, jeżeli mają je w ogóle (moje własne obserwacje)

Napisano

We Francji liczbę dzieci podnoszą też imigranci

Miałam kiedyś znajomą Polkę która wyszła za Czeczenia i wyemigrowali na płd Francji i urodziło im się jak dotąd 2 dzieci

Napisano

A czy liczba dzieci nie maleje wraz z poziomem wykształcenia i dobrobytu? W PL wykształceni i majętni, lub "na dorobku" ale z perspektywami rzadko mają powyżej 2 dzieci, jeżeli mają je w ogóle (moje własne obserwacje)

Coś w tym jest, bo z tego co pamiętam osoby, które się kiepsko uczyły i swoją edukację zakończyły na szkole zawodowej mają po co najmniej dwójkę dzieci (mówię tylko i wyłącznie o osobach, ktore znam/znałam ze szkoły), a osoby, które poszły dalej do liceum i na studia nie mają dzieci wcale albo mają jedno i to dopiero po zakonczeniu edukacji. Ja w PL mieszkałam na takim osiedlu, gdzie pobudowali się ludzie, ktorym mozna powiedziec, ze sie powiodlo w zyciu i patrząc na ich rodziny fakt, mieli najwyzej dwojke dzieci, z kolei ludzie z, jak my to mowimy, baraków (biednej okolicy) maja tych dzieciakow po 5 czy 6. Oczywiscie nie chce tutaj generalizowac i mowic, ze rodzina wielodzietna to zazwyczaj biedna, no ale mowie co widze.

Napisano

to samo jest w Kanadzie

wiecej dzieci maja imigranci niz rodowici kanadyjczycy ;)

kiedys Quebec przodowal w urodzeniach,bylo duzo rodzin po 3 czy wiecej dzieci :) a teraz 1 i to juz jest duzo..

temu tez nalezy sie przyjzec gdzie jest wzrost i kogo to dotyczy :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...