Skocz do zawartości

Diversity At Workplace


Sweet

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

niestety nie wszedzie i nie we wszystkich firmach jest tak kolorowo i nie kazdy transfer jest taki przyjemny. takze nie wszedzie ludzie sa zyczliwi i chetni spedzic dodatkowy czas na pomaganiu innym.

takze nie kazdy jest kontaktowy by z latwoscia pojsc i nawiazac znajomosci.

no dobra, w kazdym badz razie dzieki za odzew i sugestie:)

... to z innej strony, jestem tak naprawde oddelegowany do miejsca, gdzie nie ma zbytnio obcokrajowcow. Nie licze ludzi, ktorzy tak jak ja sa zatrudnieni przez inne firmy/instytucje. Nie ma zadnych akcji typu diversity czy specjalnego traktowania. Jest jeden hindus zatrudniony poprzez firme zewnetrzna, bo nie za bardzo spelnia wymagania rezydencji. Jak sie przenosilem dostalem numery telefonow do ludzi, ktorzy tu pracuje/mieszkaja i popytalem, gdzie najlepiej wynajac mieszkanie itd. I tak koniec koncow sam pojechalem i obejrzalem okolice. Nie mialo zadnego znaczenia skad pochodze, bo dlaczego mialoby? W firmach, gdzie nie ma za duzo obcokrajowcow nie bedzie za duzo pomocy w tym kierunku, bo dla jednej czy dwoch osob nie beda sie wyglupiac.

Opowiadanie ludziom o atrakcjach kulturalnych w dobie internetu jest troche przestarzale.

Jak ktos nie jest kontaktowy, to nic nie poradzisz. Wiem mniej o miejscu, w ktorym mieszkam niz stazysci, ktorzy tu przyjezdzaja na pol roku. Nie jestem niekontaktowy, ale poprostu malo mnie to interesuje, poniewaz nie jestem w Paryzu, Londynie, Barcelonie czy Nowym Jorku. Nie interesuja mnie lokalne atrakcje, ale wiem, ze jak kogos interesuja takie perwersje, to nie ma sposobu o tym nie wiedziec. :)

Napisano

... to z innej strony, jestem tak naprawde oddelegowany do miejsca, gdzie nie ma zbytnio obcokrajowcow. Nie licze ludzi, ktorzy tak jak ja sa zatrudnieni przez inne firmy/instytucje. Nie ma zadnych akcji typu diversity czy specjalnego traktowania. Jest jeden hindus zatrudniony poprzez firme zewnetrzna, bo nie za bardzo spelnia wymagania rezydencji. Jak sie przenosilem dostalem numery telefonow do ludzi, ktorzy tu pracuje/mieszkaja i popytalem, gdzie najlepiej wynajac mieszkanie itd. I tak koniec koncow sam pojechalem i obejrzalem okolice. Nie mialo zadnego znaczenia skad pochodze, bo dlaczego mialoby? W firmach, gdzie nie ma za duzo obcokrajowcow nie bedzie za duzo pomocy w tym kierunku, bo dla jednej czy dwoch osob nie beda sie wyglupiac.

Opowiadanie ludziom o atrakcjach kulturalnych w dobie internetu jest troche przestarzale.

Jak ktos nie jest kontaktowy, to nic nie poradzisz. Wiem mniej o miejscu, w ktorym mieszkam niz stazysci, ktorzy tu przyjezdzaja na pol roku. Nie jestem niekontaktowy, ale poprostu malo mnie to interesuje, poniewaz nie jestem w Paryzu, Londynie, Barcelonie czy Nowym Jorku. Nie interesuja mnie lokalne atrakcje, ale wiem, ze jak kogos interesuja takie perwersje, to nie ma sposobu o tym nie wiedziec. :)

kurcze KaeR nie ulatwiasz mi sprawy :)

niestety biore udzial w innym projekcie, w czasie ktorego musze wlasnie popracowac nad jakims projektem zwiazanym z diversity i projekt zrobiony byc musi i musze znalezc cos nad czym moge sie doglebnie zastanowic i opracowac :) a ja szukam po prostu ciekawego tematu ale przede wszytskim musze odbyc powazna rozmowe z HR by sie dowiedziec co obecnie mamy w "pakiecie" i dowiedziec sie co mozna zrobic, albo ulepszyc

ja wiem ze w dobie netu info o kulturze jest to troche przestarzale, ale tez sa ludzie ktorzy nic nie szukaja, albo strony o ktorych ludzie nie wiedza i moja troche czasu zanim do tego dojda

dobrym przykladem jest forum internetowe Polakow w Irl na ktore czasem zerkam, jak czasem widze o co ludzie pytaja, jakie oczywiste rzeczy ich trapia to az sie dziwie :)

Napisano

ja wiem ze w dobie netu info o kulturze jest to troche przestarzale, ale tez sa ludzie ktorzy nic nie szukaja, albo strony o ktorych ludzie nie wiedza i moja troche czasu zanim do tego dojda

dobrym przykladem jest forum internetowe Polakow w Irl na ktore czasem zerkam, jak czasem widze o co ludzie pytaja, jakie oczywiste rzeczy ich trapia to az sie dziwie :)

Co na przyklad? I czy sa to inne rzeczy niz widzisz tutaj?

Napisano

Co na przyklad? I czy sa to inne rzeczy niz widzisz tutaj?

nie znam tutaj tego forum zbyt dokladnie, ale domyslam sie ze ludzie wszedzie pytaja o to samo: na Irl forum ludzie np. pytaja o adresy instytucji i ich godziny pracy, numery telefonow, o to gdzie szukac mieszkan itd

najbardziej dobijaja mnie pytania nowych osob dotyczace np. szukania pracy gdzie w watku jest podpiety post z osobnego watku z lista chyba 15 roznych stron/miejsc gdzie mozna i nalezy to robic i nawet jego tytul wyraznie sugeruje ze jest to lista miejsc gdzie nalezy szukac pracy i jest on na pierwszym miejscu wiec naprawde jedyna trudnosc to kliknac i przeczytac pierwszy post :)

Napisano

i dobrze ze sie domyslasz :D prawie wszedzie jest tak samo ,forum o USA,UK,Kanady ........

wiele zrobilismy tematow podpietych,wiele odpowiedzi a pytania sa takie same lub tez podobne :) a przeciez fora dzialaja wszedzie tak samo

fakt moze byc problem z szukaniem :) za to sa tematy,jak sama napisalas,wystarczy wejsc na 1 post aby zobaczyc co tam zostalo napisane :)

Napisano

nie znam tutaj tego forum zbyt dokladnie, ale domyslam sie ze ludzie wszedzie pytaja o to samo: na Irl forum ludzie np. pytaja o adresy instytucji i ich godziny pracy, numery telefonow, o to gdzie szukac mieszkan itd

najbardziej dobijaja mnie pytania nowych osob dotyczace np. szukania pracy gdzie w watku jest podpiety post z osobnego watku z lista chyba 15 roznych stron/miejsc gdzie mozna i nalezy to robic i nawet jego tytul wyraznie sugeruje ze jest to lista miejsc gdzie nalezy szukac pracy i jest on na pierwszym miejscu wiec naprawde jedyna trudnosc to kliknac i przeczytac pierwszy post :)

Pracodawca nie będzie uczył pracownika jak i gdzie szukać pracy. W USA w życiu byłem może w czterech, wliczając w to DMV. Pozostałe przypadki to po numer SSN, wyjaśnić i zapłacić property tax, i po odpis dokumentu z apostyla. Jak ktoś wyemigrował przez pracę to ogarnie takie tematy sam. Nie wyobrażam sobie szkolenia. Nic to do diversity nie ma.
Napisano

Pracodawca nie będzie uczył pracownika jak i gdzie szukać pracy. W USA w życiu byłem może w czterech, wliczając w to DMV. Pozostałe przypadki to po numer SSN, wyjaśnić i zapłacić property tax, i po odpis dokumentu z apostyla. Jak ktoś wyemigrował przez pracę to ogarnie takie tematy sam. Nie wyobrażam sobie szkolenia. Nic to do diversity nie ma.

to byl tylko przyklad:)

sa takie firmy, ktore swoim pracownikom zalatwiaja nawet kurs jezyka angielskiego by pomoc im lepiej pracowac na danym stanowisku i lepiej sie czuc. jak szukalam w necie informacji na ten temat, to natknelam sie na kilka takich przykladow.

dla Ciebie to nie do pojecia, ja tez kilka razy sie zdziwilam, ale tak bywa.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...