Skocz do zawartości

ten nieszczesny i-94 ...


magner

Rekomendowane odpowiedzi

Ja wrocilam do Polski 10 dni temu. Bylam pierwszy raz(3 m-ce, wiza wbita na pol roku) i tez nie oddalam tego nieszczesnego papierka, a raczej chodzi o to ze nikt go ode mnie nie wzial... :evil: chciaz byl w paszporcie przy pierwszej stronie, wiec gdy ci wszyscy urzedasy zagladali mi w paszport to nie mogli tego nie widziec!! Ja np. nie wiedzialam ze to musze oddac (i komu?- nadal tego nie wiem). Wyslalam to do biura w Kentucky i skserowalam boarding passes, wiec mam nadzieje ze nie bede miala problemu za pare miesiecy z ponownym wstepem do usa na lotnisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze zrobiłaś. Widzisz mi też się to przytrafiło poprzednim razem, dlatego w tym roku sam wcisnełam im to w ręke. Ale z tego co widzę ten problem pojawia się coraz częściej, być może to wina mniej odpwoeidzialnych ludzi pracujących na lotnisku, albo braku informacji na ten temat. Ja za pierwszym razem w ogóle nie wiedziałam ze to mam gdzies oddać i tak jak ty miałam to w paszporcie, który przeszedł przez ręcę kilku urzędasów na lotniku...Oto link do strony ambasady na ten temat, zgodni z tym co piszą warto po 4 miesiącach upenić się czy wszystko jest okej.

http://poland.usembassy.gov/poland-pl/i94_form.html

Aby mieć pewność, że wyjazd ze Stanów Zjednoczonych został odnotowany, cztery miesiące po przesłaniu I-94 do ACS Inc. można zwrócić się na poniższy adres z listowną prośbą o potwierdzenie tego faktu, podając swoje nazwisko i imię, datę urodzenia, numer paszportu, datę wyjazdu z USA:

U.S. Customs and Border Protection

Air Sea Passenger Operations

Room 5.4D

1300 Pennsylvania Ave.

Washington, D.C. 20229

Pozdrawiam Anulka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak na JFK pracuja ludzie, ktorzy nie powinni tam pracowac. :[beeep]: Szczerze to zaraz po samym przylocie mialam dosyc tej Ameryki. Immigration bez zadnego pytania przeszlam-ok, ale mnie i jeszcze 12 innym osobom zginely walizki - niby nic nadzwyczajnego, zdarza sie. Ale nieeeeee zeby nie bylo problemow.Nikt nic nie wie, ble ble ble.Krotko - samolot wyladowal o 15 ja wyszlam z lotniska o 21... :evil: Zalamka!!!!!Jeden wielki roz[beeep]nik, tak samo z tymi druczkami. Moje szczescie ze przypadkiem trafilam na to forum, ale co ma zrobic taka babiczka ktora nie wie co to internet??

Pozdrowionka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Wyjezdzalam na staz w USA w marcu 2010 po tym, jak w 2008 wrocilam (w terminie!) z Work&Travel USA z I-94 w paszporcie. Tez nie wiedzialam, ze moge miec problemy z ponownym wjazdem do USA, jesli formularz nie zostal zwrocony. Dowiedzialam sie o tym niedlugo przed wylotem, wiec nie bylo juz czasu na wysylanie zadnych papierow do Kentucky. Wszystko mialam pozalatwiane, lacznie z biletem i wszelkimi oplatami, wiec musialam leciec w wyznaczonym terminie. Jedyne co moglam zrobic, to zabrac stary bilet powrotny (cud, ze go w ogole zachowalam!), stare I-94, jakies potwierdzenia transakcji dokonanych na moje nazwisko w Polsce przez te dwa lata, uzyskany w miedzyczasie dyplom i kilka innych dokumentow. 11 godzin stresu w podrozy i kilkanascie minut w kolejce do odprawy paszportowej okazalo sie niepotrzebne, bo urzednik wprawdzie zadal mi kilka pytan i szukal czegos chwile w systemie, ale bez zadnego problemu i bez koniecznosci okazywania zadnych dowodow wyjazdu z USA przekreslil mi stara wize i zyczyl udanego pobytu w Stanach. Nie wiem, czy to regula, czy po prostu mialam szczescie. Mozliwe, ze wjazd na wize turystyczna moglby byc nieco bardziej utrudniony, dlatego kazdemu w podobnej sytuacji zasugerowalabym jednak wczesniejsze zainteresowanie sie sprawa i oszczedzenie sobie nerwow, wysylajac stary I-94 do Kentucky.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nie oddalam I94 (bo nie wiedzialam, a tez nikt mi tego nie zabral) jak wracalam z au pair.

3 lata po powrocie poszlam po wize, tym razem turystyczna razem z tym nieszczesnym I94 w paszporcie. I94 sobie zabrali w ambasadzie, a wize dali mi na 10 lat. Jednak przy wjezdzie mialam spore problemy z tego powodu, w rezultacie mnie wpuscili, ale wbili mi na I94 i w paszporcie wspomniane juz w innym watku NO EOS, NO AOS, NO COS. Bylam w USA 3,5 miesiaca, czyli dokladnie tyle ile deklarowalam przy ubieganiu sie o wize. Nie polecialam tez od razu po wydaniu wizy, bo mi sie plany pozmienialy, ale dopiero rok pozniej. Na granicy byly problemy,ale na szczescie pozytywnie sie skonczyly.Wracajac dopilnowalam, zeby ta piekna karteczke juz ode mnie zabrali. Ciekawa tylko jestem czy przez te znaczki nie bede miec problemow znowu.

Swoja droga uwazam, ze przy wjezdzie ludzie powinni byc wyraznie informowani, ze musza zwrocic I94 przy powrocie, bo niestety nie kazdy o tym wie, a potem przez to sa tylko problemy. Moja sytuacja jest tego dobrym przykladem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No to niezla wtopa, gdzies za 3 tygodnie mam w planach wylot do USA, z tej okazji ogladajac paszport znalazlem ten chole.... I-94. Oczywiscie nie oddalem w zeszlym roku, bo nie wiedzialem :) Naprawde mogliby to urzednicy zabierac kazdemu przy wylocie, chyba ze specjalnie tego nie robia zeby ludziom uprzykrzyc zycie :/

Ale z drugiej strony to wydaje mi sie kompletna abstrakcja ze jak nie oddasz kartki to oni nie maja danych na to ze wyleciales. Raczej chyba na pewno maja w kompiuterku wklepane ze w tym dniu opusciles USA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to niezla wtopa, gdzies za 3 tygodnie mam w planach wylot do USA, z tej okazji ogladajac paszport znalazlem ten chole.... I-94. Oczywiscie nie oddalem w zeszlym roku, bo nie wiedzialem :) Naprawde mogliby to urzednicy zabierac kazdemu przy wylocie, chyba ze specjalnie tego nie robia zeby ludziom uprzykrzyc zycie :/

Ale z drugiej strony to wydaje mi sie kompletna abstrakcja ze jak nie oddasz kartki to oni nie maja danych na to ze wyleciales. Raczej chyba na pewno maja w kompiuterku wklepane ze w tym dniu opusciles USA.

Wylatywałem z Miami - kartkę odebrała kobieta z Lufthansy, fu-sz imigracyjny nawet do paszportu na wyjazd nie zajrzał, więc jeśli nie maja info z lini lotniczych - to nie mają nic w komputerze - no bo skąd?

W sumie system "karteczkowy" był kiedyś stosowany w Polsce ale że się czasem karteczki nie parowały więc z niego zrezygnowano jakoś na początku lat 90.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...