marzka Napisano 2 Grudnia 2005 Autor Zgłoś Napisano 2 Grudnia 2005 szczerze mówiąc dopóki nie otrzymałam tej propozycji wyjazdu do usa, nawet o tym nie myslałm. Bardziej ciagneło mnie do UK lub AU. Jakos tak przyjemniej mi sie wydaje. Zdaje sobie sprawe że gdziekolwiek sie zaczyna , trzeba zaczynać od nowa i zera. Tylko taka różnica, że w polsce za 10 lat w najlepszym razie bede żyła tak jak teraz, a na obczyxnie za 10 lat osiagne to co w kraju nigdy czyli stabilizacje zyciową. Przyjmując oczywiscie że oboje bedziemy pracować, średnio zarabiać. Mąż ma poszukiwany zawód-instalator wod, kan , co ,gaz , więć już on powinien zapewnić minimum rodzinie. A ja, no cóż, księgowa, budowlaniec, chętna do nauki, zawsze coś znajde, albo sie naucze. Ja nie chce wyjezdzac po to, żeby nic nie robić i mieć sie lepiej. ja chce tak pracować i cieszyć sie że ta praca przekłada sie na zycie jakie chce prowadzić. I tylko tyle. Mąż ma sporo uprawnień, płaci za nie z własnej kieszeni, zna sie dobrze na robocie i co? 800 na reke a reszta na czarno do 20 pm. Chyba nie o to chodzi, żeby dzieci go nie znały prawda? Dzieki za wszystkie wypowiedzi, bardzo sie ciesze ze są jeszcze życzliwi polacy za granicą.
basieńka Napisano 19 Grudnia 2005 Zgłoś Napisano 19 Grudnia 2005 Dzien dobry wszystkim przeczytalam Wasze wypowiedzi i calkowicie sie zgadzam ze wyjazd z 2 dzieci w nieznane jest po prostu szalenstwem. Ja pomimo wielokrotnych odwiedzin w tym kraju, czasami na dluzej , czasami na krocej, nadal jestem zielona. Nie potrafie zliczyc ile spraw trzeba opanowac w tym kraju zeby naprawde dobrze sie ustawic i szczesliwie zyc. Nie wspomne juz ile zajmuje to lat dosiwadczen i nauki na wlasnych bledach. Imigracja do usa to ciezki kawalek chleba. A nie daj boze pozostanie tam jako osoba nielegalna. To juz jest koszmar ktory przezywaja ludzie i z ktorym borykaja sie latami. Moje plany wyjazdu z synkiem do usa wiza sie tylko i wylacznie z moim przyszlym mezem i miloscia. Mam nadzieje ze niedlugo to juz nastapi a w ogromnej mierze bede to zawdzieczala dzieki pomocy Karinki. I prosze mi wierzyc ze pomimo mojej bardzo dobrej sytuacji w usa nie pojade tam bez zabezpieczenia finansowego (zamierzam sprzedac swoj dom). Wszystko moze sie w zyciu zdazyc, np. moze cos sie stac dla meza. Ameryka jest chyba wielkim mitem. Pozdrawiam wszystkich obiektywnie oceniajacych mozliwosci w kraju i w usa
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.