Skocz do zawartości

czy to mozliwe?


marzka

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
. Ale jesli liczycie na cud, to naprawde mozecie sie dosc mocno przeliczyc.

Masz racje to juz było widać jak się rozpoczeła "bitwa o Anglie"-te grupy załamanych ludzi,którzy myśleli że zdobyli raj.

Ale jeśli piszesz o rodzinie która wydaje ok. 3500$+ plus wydatki na szkołe to i tak dla takiej żyjącej na srednim poziomie w stanach nie jest to tyle co dla tek żyjącej w Polsce, a co do kredytu to nie mowie że dadzą każdemu ale jeśli masz stałe dochody i legalny pobyt to nie wiem gdzie jest problem.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anan kofan:

Pierwsze primo: $3,500 to nie sa wszystkie wydatki (nie policzylam internetu, telefonu i walkowanych juz wielokrotnie tutaj wydatkow na ksiazki, szkoly, ubrania, ubezpieczenie szersze niz podstawowe etc). Nie do konca widze jak zarobki $2,500 brutto miesiecznie mialyby to pokryc. To po pierwsze.

Drugie primo: nawet zarobki $5,000 brutto miesiecznie (na oko c.a. $4,000 netto) - przy zalozeniu ze oboje rodzicow ma prace w ktorej placa wlasnie po $2,500, nie pokryja wszystkich niezbednych wydatkow.

Trzecie primo: kredytu nie dostaniesz majac stale dochody i legalny pobyt. Ba, nie dostaniesz nawet karty kredytowej! Probowales kiedys aplikowac sie o credit card w USA? Jesli nie, to sprobuj, zapewniam Cie, ze bez historii kredytowej nie dostaniesz nawet badziewnej karty kredytowej w sieci sklepow Target.

Nie chce mi sie juz dyskutowac wiecej na ten temat. Podalam mnostwo informacji, kosztow, realiow i jesli ktos nadal wierzy, ze za $5,000 miesiecznie utrzyma, wyksztalci i zapewni byt na dobrym poziomie dla czteroosobowej rodziny, to mi nie pozostaje nic innego niz zyczyc powodzenia. Bo to jest niestety ta "wiara w cuda", o ktorej wspomnialam wczesniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Dagmarcio za Twoje informacje i wszystkie koszty które podałaś,napewno jest to prawda jednak nie przekonasz mnie że na tym samym poziomie bedzie żyła ta sama rodzina(wykonujaca ta sama prace dla scisłości) w Polsce czy w Stanach.

Ale to moje zdanie i tez już nie bede pisał na ten temat,

pozdrawiam wszystkich przede wszystkim Ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoła dla dzieci - nie jestem zorientowana - w us nie ma darmowych szkół?

Sa. W kazdym miescie. Jesli miasto jest dobre (czyli placisz bardzo wysokie podatki) to szkola tez jest w porzadku. Jesli miasto jest takie gdzie jest wielu obcokrajowcow (Meksykanie, Arabi itd.) to podatki sa niskie, a szkoly.. no coz - moja kolezanka mieszka w takiej miejscowosci wiec w klasie jej dziecka jest 10 Arabow, ponad 10 Meksykanow, 2 Polakow. I jak te dzieci maja sie w ogole czegokolwiek nauczyc, kiedy 90% nie zna w ogole j.angielskiego? A zeby sie przeniesc do lepszej miejscowosci to trzeba niestety zaplacic duuuzo wiecej za wynajem apartamentu, a nie stac na to kazdego. Dlatego tyle ogloszen ma napisane, ze w poblizu dobra szkola badz 'BR school'. I dla przykladu w NJ: za wynajem 2-bedroom apartment w Passaic (miejscowosc, ktora nawet w dzien lepiej omijac) to miesiecznie $650. Szkola w ktorych jest 90% czarnych i Meksykanow itd. Albo masz wybor aby Twoje dziecko chodzilo do szkoly gdzie jest 90% Amerykanow (a przynajmniej dzieci znajacych j.ang), szkola w dobrej miejscowosci, a cena 2-bedroom apartment to jedyne $1,500 - $1,800/miesiac. Widzisz roznice? Pomijam fakt np. parkowania samochodu w 'gorszych' miastach gdzie rano przychodzisz i masz albo porysowany albo uderzony albo ktos ci szybe rozbije dla zabawy, a i koszt ubezpieczenia samochodu jest wiekszy w miastach o wiekszej przestepczosci. Nie wspominam o chodzeniu do pralni publicznej (bo w apartamentach do rzadkosci naleza pralki - jest zakaz uzywania ich w apartamentach) itd.

A w szkolach jeszcze sa rozne wydatki - np. trzeba na cos przyniesc pieniadze, trzeba ciastka rozprowadzac i cala masa innych rzeczy.

A co do wydatkow ...

PSEG (czyli gaz,prad) w NJ to jest juz duzy wydatek - w zimie ja np. mam rachunki wysokosci $500 a nawet $650 (z tym, ze ja mam dom). W lecie z kolei masz AC i jest prawie to samo czyli w granicach $250-400. Wszystko za miesiac oczywiscie.

Podatek za dom to wydatek (w mojej miejscowosci zaliczanej do bardzo dobrych) $20,000 - $30,000 rocznie = czyli masz najmniej okolo $1,700 miesiecznie sam podatek, ktory idzie do miasta (ja za 2005 rok placilam prawie $27,000). Oczywiscie sa domy za ktore podatek jest $7,000 rocznie ale to juz nie tu gdzie ja mieszkam. Z tego co wiem to wlasnie sredni podatek za dom w NJ to jakies $7,000 na rok.

Dodaj splate kredytu za dom. Dodajemy samochod.

Szkola dziecka to kilkanascie tysiecy rocznie (wliczam w to basen i pianino, choc moje dziecko jest malutkie i pojecia nie mam za co musze placic $50 za godzine za nauke gry na pianinie, no ale..)

Dodajemy zakupy, benzyne itd.

To, ze Amerykanie czesto zyja na kredyt to jedno. Ale to, ze wiekszosc z nich ma stala prace a oprocz tego maja life insurance, maja IRA, 401K itd. to drugie (czyli zabezpieczenie na wypadek smierci czy po prostu kiedy przejda na emeryture). Jesli cos sie stanie maja ubezpieczenie medyczne, nie martwia sie ze ktos im na konto wejdzie czy na dom zeby szpital splacili. (oczywiscie nie wszyscy Amerykanie - mowimy tu o przecietnej rodzinie, a nie o osobach zyjacych na WIC, food stamps itd.) Poza tym maja karty kredytowe na niski procent, bo maja dobra historie kredytowa - kartami zongluja jak pileczkami - wiedza kiedy jaki kredyt przelozyc itd.

Ty od razu nie dostaniesz ani kart kredytowych ani loans ani dobrego ubezpieczenia medycznego za darmo. Trzeba tu troche pobyc aby cos sobie wyrobic. I to, ze ktos jest legalnie i ma prace to nie znaczy, ze mu dadza kredyt na dom. Zalezy jaka ma prace, ile juz tam pracuje i ile zarabia (oraz ile ma zobowiazan finansowych miesiecznie). Poza tym musisz dac ok.20% na down payment (mozna mniej ale wtedy ciezej dom kupic). I tak np. jesli ktos zarabia zalozmy $100,000 rocznie to max. kredyt dostanie w wysokosci 3 krotnego zarobku czyli $300,000. A w NJ za $300,000 to kupisz w dobrym miescie dom ruine (pomijam miasta typu Paterson czy Passaic - tam kupisz dom za nawet mniej niz $300,000). Owszem oferuja sie rozne kompanie mortgage gdzie daja kredyty od reki itd., ale na taki procent, ze Ty nawet nie wyrobisz na same procenty na poczatku. Albo umowy sa tak skonstruowane, ze np. w ciagu 3 lat placisz $1,000 miesiecznie a po 3 latach placisz $2,500 miesiecznie.

Naprawde zanim cos ktos podpisze niech sie skonsultuje z kims kto sie zna na tego typu sprawach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Dagmarcio za Twoje informacje i wszystkie koszty które podałaś,napewno jest to prawda jednak nie przekonasz mnie że na tym samym poziomie bedzie żyła ta sama rodzina(wykonujaca ta sama prace dla scisłości) w Polsce czy w Stanach.

Ale to moje zdanie i tez już nie bede pisał na ten temat,  

pozdrawiam wszystkich przede wszystkim Ciebie

Dziekuje za pozdrowienia. Nie chcialam i nie chce nikogo do niczego przekonywac, probowalam jedynie naswietlic sytuacje. Zreszta, Karina rowniez podala Wam koszty. Rodzina czteroosobowa za $5,000 brutto miesiecznie? Zapomnij o kupnie domu, dobrego samochodu, dobrych szkolach dla dzieci, mieszkaniu w dobrej i bezpiecznej dzielnicy i tak dalej.

Anan kofan - ja SAMA zarabiam nieco ponad $5,000 miesiecznie, i naprawde nie mam duzo oszczednosci. A nie wydaje na szkole, jedzenie kupuje wylacznie dla siebie (a nie dla 4 osob), ubezpieczenie place tylko za siebie, a nie za 4 osoby etc. I co? Tak jak pisalam, jakies oszczednosci mam, ale nie sa to kosmiczne pieniadze. Ale jak wspomnialam wczesniej - nikogo przekonywac nie bede. Czlowiek najlepiej uczy sie na bledach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym co czytam mam wrażenie, że w Polsce łatwiej utrzymać 4 osobową rodzinę na średnim poziomie niż w usa. Nie posądzam nikogo o naciaganie wydatków, ale teraz to już naprawde mam mentlik w głowie.

To jak tam żyją miliony rodzin, gdzie oboje rodzice mają średnio płatną prace. Nie stać ich na dom i wykształcenie dzieci, nie mówiąc o porządnej opiece medycznej i spokojnej emeryturze?

Ja się nie czepiam, po prostu lekko sie załamałam. Życie na obczyźnie wyobrażałam sobie tak: oboje z mężem ciezko pracujemy/ tak jak i w polsce zresztą/, ale stać nas na wynajęcie małego domku / niekoniecznie w najlepszej dzielnicy/, samochód, dobrą szkołe dla dzieci - średni standart.

A z tego co piszecie bardzo ciężko to osiagnąć, nawet mając legalna prace.

No to mi namieszaliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze powiem jak ja to widze,piszemy na temat rodziny ktora ma srednie zarobki a Ty Marzka aby dojsc do tego bedziesz musiala dlugo byc w USA plus miec legalny pobyt ..Kazdy tutaj pisze ze jak przylecisz do USA to czeka Cie ciezka praca i brak czegokolwiek i z tym sie musisz liczyc ale jesli ciezko bedziesz pracowac,uczyc jezyka i szkolic sie to po paru latach spelnisz swoj Amerykanski Sen..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...