Aga Miami Napisano 19 Sierpnia Zgłoś Napisano 19 Sierpnia Cześć, Przymierzam się do transportu mojej 18 letniej kotki z Warszawy do Miami samolotem. Niestety, z uwagi na to, że kotka zamknięta w transporterze drze się w niebogłosy jakby ją wrzucono w ogień piekielny, transport w kabinie nie wchodzi w grę. Jej to nie przechodzi, nie nudzi się, nie przestaje z czasem. Jechałyśmy raz 2h samochodem na rezonans magnetyczny do Wrocławia, to 2h w jedną i 2h w drugą krzyczała jak opętana. Wyrzucą nas przez okno samolotu z kabiny. Zostaje luk. Bardzo się tego boję, czy ktoś ma doświadczenia? Oraz jakie wymogi należy spełnić oprócz szczepień, chipa i paszportu? Gdzie nie napiszę z zapytaniem, wysyłają mi linki do 10 artykułów, a w każdym artykule linki do kolejnych 10, często się zapętlających Może ktoś ma wiedzę, jest świeżo po przelocie z kotem i mógłby wypisać w punktach? Cytuj
Roelka v.2 Napisano 19 Sierpnia Zgłoś Napisano 19 Sierpnia Zapytaj o weterynarza czy kotka może brać gabapendin (na uspokojenie). Generalnie nie wyrzuca was z samolotu że względu na hałasującego kota... jakby hałas był powodem do wyrzucenia z samolotu to połowa rodziców z placzacymi/krzyczącymi dziećmi nie mogłaby latać. Cytuj
Aga Miami Napisano 19 Sierpnia Autor Zgłoś Napisano 19 Sierpnia Jestem pod rozmowach z weterynarzem. Kotka jest słynna z tego, że wyje - dziś byłyśmy po paszport, to już w poczekalni tak wyła, że lekarka wiedziała, że przyszła Mania. Rozmawiałam z firmą zajmującą się cargo zwierząt i mówią, że pilot może odmówić kotce lotu jeśli będzie w znaczący sposób uprzykrzała lot (oczywiście przez pierwsze 20 min pakowania się do samolotu, bo już w trakcie lotu raczej nie ;)). Nie możemy ryzykować, że nas wyproszą, a z resztą - ja bym tego nie zrobiła innym ludziom. Nikt nie powinien tego wysłuchiwać 12h. Sama ledwo wytrzymuję 2h podróży samochodowej. Musimy się zdecydować na luk. Dzieci jednak nie płaczą 12h non stop, a Mania tak. Szukam więc osób, które już przechodziły przez ten temat i informacji o procedurach. Cytuj
andyopole Napisano 19 Sierpnia Zgłoś Napisano 19 Sierpnia Kocie lamenty będą słyszalne również z łuku bagażowego. Jeśli będzie to duży samolot to może nie dla wszystkich. Cytuj
Roelka v.2 Napisano 19 Sierpnia Zgłoś Napisano 19 Sierpnia Generalnie o procedurach przewozu zwierząt w łuku musisz czytać na stronach linii lotniczych którymi lecisz. Miej na uwadze że w zależności od temperatury linie mogą odmówić przewozu zwierząt w łuku. Jeśli jest za zimno albo za gorąco zwierzęta nie mogą leciec w luku. A tak jeśli chodzi o moją osobista opinie... przewozu 18 letniego kota w cargo... będzie to dla kota duży stres. A 18 letni kot może już mieć problemy ze zdrowiem... Cytuj
andyopole Napisano 19 Sierpnia Zgłoś Napisano 19 Sierpnia Mam podobne podejrzenia co do mojego futrzaka. Z klatka mial do czynienia dwa razy w zyciu, podczas wypraw do veta. Ostatnio tak lamentowal przy powrocie, ok. 40 minut, ze juz w aucie otworzylem klatke i uspokoil sie dopiero gdy usadowil sie na podlodze, kolo moich stop. Na droge trzeba go bedzie czyms otumanic. Cytuj
Aga Miami Napisano 20 Sierpnia Autor Zgłoś Napisano 20 Sierpnia Roelka, chyba nie do końca tak jest... Tak jak wspomniałam, rozmawiałam z firmą profesjonalnie zajmującą się Cargo zwierząt na co dzień i mówili, że linie, które zgadzają się na przewóz zwierząt w luku, w tym LOT, spełniają bardzo rygorystyczne wymagania dotyczące temperatury i zaciemnienia w luku w części dla zwierząt. Facet opowiadał, że w jego kilkunastoletniej karierze pamięta jeden przypadek, gdy pies zmarł z winy linii lotniczej - British Airways - był to mops z krótką kufą i zmarł z powodu zbyt dużej temperatury w luku - ponoć BA płaciło gigantyczną karę, przechodziło masę inspekcji i na jakiś czas zakazano im transportu zwierząt. Więc to chyba nie jest tak, że jak jest gorąco, to w luku jest gorąco... Raz pies również zmarł w trakcie lotu, ale z przyczyn naturalnych. Uważam też, że kot (który nie jest psem ;)) nie ma potrzeby przebywania wśród ludzi i odbiór wielu bodźców jest dla niego równie, jak nie mocniej stresujący niż ciemność w luku przez 12h. Oczywiście, nie jeśli kot jest wystawowy i /lub przyzwyczajony do podróży i zmiany miejsca zamieszkania, to dla niego to jest OK, ale mówimy o kocie, który nie jest. 11 lat prowadziłam w Polsce fundację na rzecz zwierząt bezdomnych, dziesiątki razy łapałam dzikie koty do klatki łapki i znacznie większym stresem dla takiego średnio zsocjalizowanego kota są łażący naokoło niego ludzie, zmieniające się światła, dźwięki i zapachy, niż ciemność przez 12h. Dlatego zawsze po złapaniu nakrywamy klatkę łapkę oraz klatki kenelowe w kociarni prześcieradłem, by siedziały sobie w spokoju. Wymagania LOTu znam, ale trzeba równiez spełnić wymagania USA i Florydy (osobne wymagania stanowe), dlatego pytam czy ktoś może już przechodził przez to i może coś doradzić z AUTOPSJI I DOŚWIADCZENIA Andyopoloe - Mania również wycisza się, gdy się ją wyciąga w samochodzie na kolana, niestety linie lotnicze tego zabraniają. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.