Chomik Napisano 9 Października 2004 Zgłoś Napisano 9 Października 2004 I co dalej? Bo historia przednia... :twisted: D.
Endriu Napisano 11 Października 2004 Zgłoś Napisano 11 Października 2004 trzymam kciuki ale sądze ?e wyjdzie na wasze. Po pierwsze nie wiedzieliście ?e telefon jest gdzieś tam podpiety i to ju? jest ból w3aściciela sklepu. A kase chce od was ściągnąa bo myśli ?e jak jesteście z Polski to mu wszystko wolno. Nie dajcie sie temu skur.... Powodzenia!!!
villemo Napisano 18 Października 2004 Autor Zgłoś Napisano 18 Października 2004 chcecie znac koniec tej bajki? Otóz nie by3o tak rózowo, jak wszyscy myslelismy, w3acznie z naszym adwokatem. Camp sie w to wmiesza3 porzadnie, zosta3a poinformowana policja, która przyjecha3a na camp :shock: , i chcieli gadac tylko ze mna. a wiecie czemu, bo ja najg3osniej i najcześciej mówi3a ze nie zap3ace Wiec powiedzia3am panu policjantowi, ze nic mu nie powiem, zeby gada3 z naszym adwokatem. na to on, ?e w takim razie sprawa trafia w rece detektywa g3ównego we wsi . Nie powiem, zdenerwowa3am sie, zw3aszcza ze gada3am z nim sama, tylko w obecności anglojezycznego dyrektora campu. Ale sie nie da3am wrobia i nic mu nie powiedzia3a (sytuacja jak w filmach, hehehe. dzis sie juz z tego śmieje, ale wtedy nie by3o mi tak do śmiechu). Ca3y wieczór próbowa3am sie dodzwonic do naszego wspania3aego adwokata, ale oczywiście nie dobiera3 ?adnego telefonu :sciana: :olaboga: , wiec zostawi3am mu kilka wiadomości. Nastepnego dnia, znów rano przyjecha3 radiowóz :smt026 I znów chcieli gadac tylko ze mną, a w sprawe zamieszanych by3o kilkanascie osób, tylko ?e tym razem przyjecha3 detektyw z obstawą Ale nie da3am sie znów podejśc i poprosi3a o świadka rozmowy, mojego ch3opaka, który rewelacyjnie mówi po angielsku, a chcia3am ?ebysmy sie wszyscy zrozumieli w 100%. no wiec pan detektyw powiedzia3, ?e rozmaiaja tylko ze mna, poniewaz mam prawdopodobnie najwy?szy rachunek, który przekracza 250$, a powy?ej tej kwoty moga mnie oskar?yc o defraudacje i na pewien czas, na wyjasnienie sprawy zaaresztowaa!! :zdziwko: I próbowa3 od nas wyciągnąc, czy wiedzielismy czy budka jest zepsuta, ale na ka?de pytanie odpowiada3am mu, ?e bez adwokata nic nie powiem a jedynie moge wys3uchac co ma on do powiedzenia. Poza tym stwierdzili, ze juz maja dowody na to, które sa moje numery :czytaj: , poniewaz mieli w moich dokumentach mój numer domowy do polski i na tej podstawie podliczyli kwote za mój domniemany numer i wysz3o im ponad 250$. Pan detektyw próbowa3 nas, a raczej mnie mocno nastraszya tym aresztem, ale powiedzia3am mu zeby sie skontaktowa3 z naszym adwokatem, na co on, ?e to nasz adwokat ma sie skontaktowaa z nim. No to ok. I pojecha3. wiec ja za telefon do Bostonu i na komórke do adwokaata. No i co. I nic, znów nie dobiera3 ?adnego ;[ . Wiec ca3a w nerwach, bo bardzo przekonujacy by3 ten detektyw z tym aresztem, a nam camp sie konczy3 za 3 dni, wiec g3upio by by3o spedzic weekend w areszcie, bo by3 to piatek. Ale po godzinie adwokat oddzwoni3, uspoki3 mnie i zadzwoni3 na policje do detektywa. Pogadali :klotnia: , po czym dowiedzia3 sie ze detektywowi bardzo zalezy na wykazaniu sie na maxa i ?e nie odpuści i ?e bedzie dązy3 by to by3a w3aśnie sprawa karna a nie cywilna,jak mnie zapewnia3 adwokat. Wiec sie zrobi3o ogólnie mówiąc nie weso3o. Adwokat do mnie znów zadzwoni3 i spyta3 ile moge zap3acic, bo chyba bedzie trzeba pójśc na ugode, bo policja próbuje dzia3ac na najwyzszych obrotach, bo znale1li 3osie z polski i mo?na im pokazac co to jest policja i ca3y system prawny w ameryce :killer: A ?e mia3am tylko 450$ to powiedzia3am, ?e moge dac tylko tyle, bo podejrzewali ?e bede musia3a zap3acic ok 750-800$ za moje rozmowy. No i detektyw sie zgodzi3 na taki uk3ad, ?e p3ace tylko 400$, ale pod warunkiem ze wszyscy inni tez zap3acą :smuteczek: . I tak sie tez sta3o. Ale pocieszam sie tylko tym, ?e gdybym mia3a sie przyznac uczciwie do moich wszystkich rozmów, to musia3abym za nie zap3acia 1200$, a tak wysz3o tylko 400$. wiec i tak nie1le :piwo: . A jeszcze pomog3am jednemu ch3opakowi z polski, bo kazdy mia3 sie uczciwie przyznac do swoich numerów, i po kolei podchodzi3 do policjantów i dawa3 im kase. Wiec powidzia3 Micha3owi, by nie przyznawa3 sie do komórek, i zap3aci3 tylko za te numery, do których mogliby dojśa po papierach :diabel: . A ja sie do niczego nie musia3am przyznawac, da3am tylko 400 baksów, i tyle, o nic mnie nie pytali. wiec mój kolega zaoszczedzi3 na tym 100$. Tyle, koniec historii. Jedynie popsu3o nam to dalsze plany po campie, bo ja nie mia3am juz w ogóle kasy na podró?owanie i kilka dni potem wróci3ismy do domku :placze: , ale zobaczylismy niagare falls i NY :smt038 . Musze tam kiedyś wrócia. A karty telefoniczne sa po 5 i 10$, i starczają na kilka godzin jednej rozmowy. :glupek2: Co nas nie zabije, to nas wzmocni! :spoko: Jestem bogatsza o nowe doswiadczenia i mo?e to i dobrze ?e zap3aci3am, bez procesowania sie, bo musze tam wrócic ( na zakupy do NY, hehehehehe) :jezor: Powodzenia wszystkim i pamietajcie, nie zadzwonicie ze Stanów na kilka godzin za jedyne 25 centów, hehehe TO NIE DZIALA :puknij:
Endriu Napisano 18 Października 2004 Zgłoś Napisano 18 Października 2004 Szkoda i bardzo Wam wspó3czuje, ?e jednak musieliście coś p3acia. Z drugiej strony dobrze ?e sie skonczy3o "ugodą". Coś mi sie jednak nie chce wierzya, ?e sąd uzna3by Waszą wine... przecie? to bez jakiegokolwiek sensu...
Janek Napisano 19 Października 2004 Zgłoś Napisano 19 Października 2004 Bardzo ciekawa historia. Wg mnie gdyby dosz3o do rozprawy sądowej i przy za3o?eniu, ?e obie strony mia3yby równie dobrych prawników to nie zap3aciliście by ani centa. Biorąc jednak pod uwage Waszą sytuacje (sami w obcym kraju, bez perfekcyjnego jezyka i wiekszych funduszy) to gdyby nie ta ugoda to Ci policjanci zjedli by Was na śniadanie
Watcher Napisano 19 Października 2004 Zgłoś Napisano 19 Października 2004 To przecie? USA! Kraj gdzie dzieci zaskar?ają rodziców za byle co, ludzie z nadwagą zaskar?ają Mc'Donalda za fast food, a palacze zaskar?ają koncerny tytoniowe za to, ?e palą. Proponuje ?ebyście zaskar?yli WalMart i policje za "d3ugotrwa3y stres" na jaki Was narazili W koncu nie musieliście znaa prawid3owych stawek po3ączen z Polską. Dzia3a3o za 25 centów to czemu nie rozmawiaa
villemo Napisano 19 Października 2004 Autor Zgłoś Napisano 19 Października 2004 Wiem, mnie tez sie wydawa3o to sprawą oczywista, ale oni w Stanach maja zupe3nie inny poziom myslenia i zupe3nie inaczej rozumieja prawo i zasady :puknij: . A ?e tylko mnie grozi3 areszt, wiec sprawa by3a nie weso3a i wszyscy (tzn ja, mój tata i prawnik) uzgodnilismy, ?e nie ma co ryzykowaa, bym mile spedzi3a weekend, poznajac ameryke i z tej zakratkowanej strony. Poza tym policja zapewni3a nas, ze na pewno zabiora nam wizy i paszporty, jesli bedziemy sie dalej upieraa. Dzis wydaje mi sie, ?e inaczej postąpic nie moglismy przy takim nacisku z kazdej strony. Dzieki za zainteresowanie sie moim przypadkiem i za rady :spoko: Wiecie jak sie wszyscy moi znajomi smieja z tego, ?e ja, studentka resocjalizacji o ma3y w3os nie wyladowa3am w areszcie i nie by3am sadzona, hehehehe
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.