Skocz do zawartości

Housekeeping


Rekomendowane odpowiedzi

w sumie dużo zależy od hotelu i zwyczajów w nim panujących no i od szefostwa :)

ja sprzątałam w Holiday Inn i generalnie sprzątało się pojedyńczo, choć były też dziewczyny sprzątające w parze (kwestia dogadania się z szefem)

w Holiday początkującym dawali zwykle pokoje, w których ktoś mieszkał, w miarę nabierania wprawy dostawało się więcej takich, z których turyści już się wyprowadzili - ilość pokojów bywała różna: osobiście pracowałam 5,5-6,5 godziny dziennie (bo to była praca dodatkowa) i dostawałam na ten czas do wysprzątania od 8 do 16 pokoi... (przy czym regulamin mówił, że masz 20 minut na "pokój z gośćmi" i 30 minut na "pokój pusty") więc oczywiście czasem nie było możliwości wykonania normy dziennej - wówczas albo prosiło się koleżanki żeby poratowały i posprzątały (bo ja musiałam biec do drugiej-pierwszej pracy:) ) albo prosiło się szefa żeby się zlitował i dał pokojowi na jeden dzień status "out of service" :)

można też trafić na sprzątanie public area - czyli sprzątasz całymi dniami nie pokoje, ale na przykład korytarze, toalety, lobby hotelowe czy nawet kort tenisowy albo basen:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie dziewczyny miały taak standardowo około 12 , pracowały zazwyczaj dwojkami , a jak ktoś skończył to "mogły" sobie pomagać .

czasem miały luziik {środek tygodnia} czasem nie { weekend, jakieś wielkie spotkania typu microsoft meeting czy bullrun }

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha, jeszcze mi się przypomniało, że po mniej wiecej 4 godzinach pracy była święta półgodzinna przerwa na darmowy lunch :) ja czasem nawet chciałam rezygnować z tej przerwy jak się nie wyrabiałam ze sprzątaniem ale wtedy zwykle się zjawiała baaaaaaaaardzo zdziwiona supervisorka i nie było tłumaczenia - lunch to lunch i wtedy się je a nie pracuje :)

ale z drugiej strony pół godziny to pół godziny i ani minuty dłużej!! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
(...)nikt ci nie kradnie napiwkow bo nie ma nawet jak... przeciez to ty sprzatasz pokoj.'

Wlasnie,ze sie mylisz.

Napiwki krada.Przed Toba pokoj odwiedza (najczesciej) Twoj supervisor.

A ze jest to najczesciej glupia mekskanka (nie przyczepiac sie do glupia ;P !)

to dosc czesto sobie bierze pieniadze ktore na ktore uczciwie zasluzyles.

Pozatym oprocz Ciebie do pokoju czesto wchodza runnerze, security, inzynierzy.Masa ludzi.

Ogolnie za "podbieranie" napiwkow traci sie prace "z miejsca" i wcale ne jest to ciezko udowodnic (kamery , zapis z zamka magnetycznego) w zeszlym roku z w Primmie jedna taka Maria stracila posade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zależy od hotelu. osobiście pracowałam w 3.

w jednym było przeje... na 1 dzień wypadało po 30 pokoi , powiedzmy z połowa z tego to check outy , masakra, pot się lał strugami... - robota we 2 kę od 8-16 ledwo co wyrabiałam - zdarzały się takie dni co było po 10 pokoi.. pare razy jak był zastój włażenie do pomieszczeń i spr czy np. nie ma pajęczyn, mycie z dziewczynami okien w całym hotelu na korytarzach. Za godz. dostawałam 7,25$/dużo godzin ale męczarnia niesamowita. Za to szefowa extra i ludzie tam pracujący :(

W 2 hotelu miałam szefową co mnie wkur...., sama naraziłam się na wywalenie to po tyg. mi podziękowała. ale płacili 8$ - co z tego jak atmosfera ściśnięta i tylko patrzą ci się na ręce co 5min

3 hotel - i tu nie polecam - są to stawki w zależności od posprzątanych pokoi - ale za check outy więcej ( tam gdzie już ludzie się wyprowadzili). męczysz , się sprzątasz itd i dastajesz marnego paychecka. połowę a nawet mniej niż w takim co masz za stawkę godz. Tu jest narzucona z góry ilość pokoi - np. 15 , i co z tego że zrobisz je szybko jak i tak ci więcej nie dadzą...

dobrze że owe prace miałam dorywczo bo bym zwariowała. wydaje mi się że lepiej sobie radzą faceci ( mniej narzekają), . Mnie wszystko bolało

( krzyże)no ale jakoś wytrwałam :)

Także jak będziecie na miejscu szukajcie pracy gdzie można pogadać z klientami, postać na kasie itd. w servisie/sklepie - obijańsko gdzie niegdzie do kwadratu :D. Zarobki relatywnie takie same ale się nie zmęczycie i mozna poznać fajnych ludzi w dodatku!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Praca jako housekeeper jest raczej nudna ale czasem klienci hotelu potrafia ja bardzo urozmaicic :( Ja za godzine dostawałam 8$, na poczatku przez jakiś tydzien pracowałam z koleżanka potem jednak kazano nam pracować osbno. Dziennie musialam sprzatać okolo 13/14 pokoi choć czasem zdarzało sie wiecje a czasem mniej. jesli chodzi o napiwki to nie moglam narzekac zdarzaly sie czesto. Supervisor rzadko kiedy wchodzil do pokoju przed housekeeperem i nie zabierał napiwków choc czasem dochodzilo do takich sytuacji, gorzej było z houseperson oni raczej zabierali dlatego najlepiej było uprzedzic ich i wejśc do pokoju przed nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Stawka około 7 dolarów to naprawdę niewiele. W dobrych hotelach można oczywiście liczyc na spore napiwki, ale to wszystko okaże sie dopiero na miejscu. Mi udało się kiedyś pracowac dla firmy, która wykonywała sprzątanie biur, podobnej do www.prof-us.com.pl. Za sprzątanie miałam wyższą stawkę, ale niestety nie było napiwków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...