Skocz do zawartości

kto nie żałuje że sie zapisał na W&T


Rekomendowane odpowiedzi

Dzuszku,

to zrozumiale ze sa pewne metody. Pamietej jednak ze nie wmowisz obecnym tu, na forum, uczestnikom W&T ze ten program to kicha. Przeciez my jezdzimy, zyjemy sobie super w wakacje. Co sie czepiasz?

Mamy przestac chwalic sie dobrymi rzeczami tylko dlatego, ze tobie sie to nie podoba?!

No, chyba ze talent cie meczy i nie masz gdzie sie rozpisywac : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Gdybym nie widzial tego filmu to bym za nic nie uwierzył, że jest to możliwe (bo to tak brzmi), jednak widzialem to na własne oczy. Po jego obejrzeniu nie widzę problemu w wmówieniu komuś stojącemu na placu czerwonym, że znajduje się na manhattanie (wystarczy użyć odpowiednich słów, co wymaga praktyki, ale fizycznej przeszkody nie ma), taki ktoś nie będzie widzał tego co tam jest w rzeczywistości tylko to co mu się wmówiło (wiem, jak nierealnie to brzmi jednak jest to możliwe).

zdecyduj się albo:

widziałeś film albo widziałeś to na własne oczy - bo równie dobrze po obejrzeniu jakiegoś filmu sci-fi będziesz chciał postrzelać sobie z lasera w przestrzeni kosmicznej walcząc z cylonami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak rok temu jechalem pierwszy raz, to nie moglem doczekac sie wyjazdu, zzerala mnie ciekawosc, strach tez byl ale zdecydowanie bardziej mobilizujacy niz paralizujacy. teraz gdy wyjezdzam po raz drugi, towarzysza mi nieco inne odczucia. w sumie to nawet niespecjalnie duzo o tym mysle, pomimo ze wylatuje juz za miesiac z kawalkiem. jade w sprawdzone miejsce do sprawdzonego pracodawcy, wiec tutaj obaw nie mam. poza tym wiem juz, ze wszystko i tak rozgrywa sie dopiero na miejscu, wiec przedwyjazdowe obawy i zbyt intensywne rozmyslania nie maja wiekszego sensu. jak beda nerwowe sytuacje, to sie bede jeszcze stresowal, ale nie warto robic tego na zapas. :D teraz troche zaluje, ze wyjezdzam tak wczesnie i ze to juz za miesiac, bo ostatnio bardzo milo mi sie zyje w polsce, poza tym tak wiosennie sie zrobilo, zaraz zaczna sie juwenaliowe szalenstwa i inne imprezy (ktorych dziwnym trafem najwiecej jest tuz przed sesja) i po prostu zal mi jak pomysle, ze z duzej czesci tych przyjemnosci bede musial zrezygnowac przez jakis glupi :D wyjazd do stanow. z drugiej strony wiem, ze jak juz wyladuje w usa, to z miejsca zapomne o tym co pozostawilem za soba w polsce, a skupie sie nad tym by jak najlepiej wykorzystac ten wyjazd, by nie zalowac i nie biadolic ze nie bylo warto. bo jest warto, tylko samemu trzeba sie do tego przyczynic, a nie liczyc na gotowe. i bynajmniej nie trzeba sobie wmawiac ze jest fajnie (a propos wspomnianego wyzej filmu), tylko po prostu kontruktywnie dzialac by fajnie bylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurde w takim razie widze jedną tylko możliwość, nie słuchać osób które do nas mówią i nie czytać niczego!!!

dzięki Tobie nie bede więcej manipulowany uff ciężar mi spadł z serca

dobra to taki ironiczny czarny humor

Czy uważasz że dzięki takiej kampanii uświadomiania, możesz komuś wmówić, że wyjazd nie ma sensu, albo sie nie uda? Idąc dalej czy przekonanie ze wyjazd sie nie uda może przynieść coś dobrego? Albo czy przekonanie że na pewno sie powiedzie moze przynieść coś złego? Ciekaw jestem co o tym sądzisz.

Z mojej strony to wygląda tak: Dokonałem świadomego wyboru, że moge pojechać do stanów i istnieje szansa zależna w głownej mierze odemnie samego jak mi sie powiedzie. Fale ahów i ochów trafiających do mnie o stanach filtruje jak moge. Dociera do mnie wizja "ciężkiej" pracy i szansa osiągnięcia celu mojej podróży:

-przygoda, zmiana otoczenia, rozwinięcie siebie

-sprawdzenie siebie

-radzenie sobie z własnymi problemami

Natomiast wiem że szansa na zarobienie dużych pieniędzy to

-samodyscyplina

-cięzka praca lub dwie

-oszczędność

-szczęście

Jak widze USA i to co mam:

Mam szklanke w której nie ma wody, ALE nie jest pusta. Moge do niej wlać wode(dobra materialne). Jest to pojemna szklanka, a wlewanie to trudne zajęcie. Lać tak żeby nie rozlewać? Czy rozlewać i cieszyć sie jak spadające krople cieszą?

Moge zmienić w niej powietrze(dobra duchowe). Moge wypić wode ze szklanki wtedy bedzie pusta(a jednak nadal pełna). Dlaczego nikt nie mówi, że szklanka jest zawsze pełna?!

Ludzie których spotkamy są tymi którzy bedą wchodzić w interakcjie z tym co mamy. Mogą huhać do szklanki, wlewać w nią wode, skruszyć obrzeża, mogą ją nawet stłuc. O czym warto pamiętać, to żeby chronić szklanke od trujących gazow niewidocznych gołym okiem, filtrować :D

To jak dbamy o naszą szklanke zależy od nas samych.

a jeśli dobrneliście do końca tej wypowiedzi to wiedzcie ze nie studiuje filologii :D i że szanuje poglądy użytkownika Duszek.

@Duszek jesteś ciekawą osobą, na pewno żadnym szaraczkiem :P Uważam że pesymiści też mają prawo do zycia i własnego zdania :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym nie widzial tego filmu to bym za nic nie uwierzył, że jest to możliwe (bo to tak brzmi), jednak widzialem to na własne oczy. Po jego obejrzeniu nie widzę problemu w wmówieniu komuś stojącemu na placu czerwonym, że znajduje się na manhattanie (wystarczy użyć odpowiednich słów, co wymaga praktyki, ale fizycznej przeszkody nie ma), taki ktoś nie będzie widzał tego co tam jest w rzeczywistości tylko to co mu się wmówiło (wiem, jak nierealnie to brzmi jednak jest to możliwe).

lmao

a ja widzialem taki film, "Neverending Story" i wiem, ze jak ktos sie postara to moze latac na smoku !!! :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

recenzentom filmow radzilbym sie przeniesc na www.filmweb.pl

tam podyskutowac mozna o filmach

a co do usa dobra przygoda, udane wakacje

no a praca nawet takie mycie garow, nie jest zle

dobra przygoda, bo juz raczej nie bedzie sie jako pomywacz pracowalo

hehe chyba ze zonka Was pogoni do mycia garow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym nie widzial tego filmu to bym za nic nie uwierzył, że jest to możliwe (bo to tak brzmi), jednak widzialem to na własne oczy. Po jego obejrzeniu nie widzę problemu w wmówieniu komuś stojącemu na placu czerwonym, że znajduje się na manhattanie (wystarczy użyć odpowiednich słów, co wymaga praktyki, ale fizycznej przeszkody nie ma), taki ktoś nie będzie widzał tego co tam jest w rzeczywistości tylko to co mu się wmówiło (wiem, jak nierealnie to brzmi jednak jest to możliwe).

lmao

a ja widzialem taki film, "Neverending Story" i wiem, ze jak ktos sie postara to moze latac na smoku !!! :shock:

Tekst roku :D

A tak nawiazujac do tematu to jest to jedyna wlasciwie mozliwosc zobaczenia tych wielkich, wedlug wielu przereklamowanych Stanow Zjednoczonych na wlasne oczy, praktycznie minimalnym albo zerowym kosztem...

Nie wiem jak Wy ale ja zawsze marzylem o podrozy do USA, i nie chodzi tu o caly "american dream" itd, tylko o niezwykle bogactwo kulturowe i tyle ciekawych miejsc do zobaczenia...

No i jestem przekonany ze WAT to dla 90% osob pierwsza taka szkola zycia, kilka miesiecy poza domem w zupelnie obcym kraju, gdzie czlowiek jest zdany tylko na siebie... Zreszta zawsze w zyciu wychodzilem z zalozenia ze wszystkiego trzeba sprobowac, co Cie nie zabije to Cie wzmocni :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak nawiazujac do tematu to jest to jedyna wlasciwie mozliwosc zobaczenia tych wielkich, wedlug wielu przereklamowanych Stanow Zjednoczonych na wlasne oczy, praktycznie minimalnym albo zerowym kosztem...  

No to praktycznie bogaty jestes jak dla ciebie to sa praktycznie minimalne albo zerowe koszty.

I przepraszam za taki post, ale nie moglem wytrzymac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...