emartyna Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Kupilam bilet do Stanow w dwie strony, na lotnisku w Usa nie dostalam jednak wizy wjazdowej, wracalam tego samego dnia do Polski (tak samo jak wczesniej, z przesiadka w Paryzu) Szukam teraz informacji, dotyczacych sprawy: co moge zrobic z biletem powrotnym, bo dobra dusza z biura aero.pl powiedziala mi, ze jesli w taryfie biletu nie ma okreslonego, ze w takim wypadku przysluguje mi zarot za bilet powrotny to tak czy siak, zawsze przysluguje mi zwrot niewykorzystanych podatkow. Pewna pani w biurze powiedziala mi, ze ja swoj powrotny bilet wykorzystalam... czy oby na pewno? pzreciez nie lecialam w pazdzierniku tak jak mam napisane na bilecie. Moze ktos byl juz w podobnej sytuacji? Pani w biurze gdzie kupowalam bilet, powiedziala ze ZADEN zwrot mi sie nie nalezy, ani zlotowki. Wiem, ze to wszytko biznes i chec zarobku, ale wydaje mi sie ze powinni mi zwrocic chociaz czesc podatkow. Prosze o wszelkie rady i informacje
artur3279 Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Witam, Skoro wrocilas, notabene nie tak jak bilet mial napisane, do Polski to nie widze powodu gdzie moglabys starac sie o zwrot polowy biletu. Lecialas w obie strony to bilet wykorzystany. Ba, linie lotnicze mogly by Ciebie pogonic o doplate do biletu bo "zmienilas" go lecac w innym czasie niz byl wystawiony. A wiec nie widze dlaczego nalezy Ci sie jakikolwiek zwrot. Pozdrawiam, Artur
emartyna Napisano 3 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Hm... tez tak na poczatku myslalam, a pozniej dostalam te wiadomosc: "Warunki zwrotu w przypadku nie otrzymania wizy, o której pisałem, reguluje taryfa lotnicza jaka została zastosowana w bilecie. W kategorii "penalties" (to tak jakby rozmawiała Pani z agentam biura, jest to paragraf taryfy mówiący o możliwościach zmian i zwrotów) musi być napisane, że zwrot jest dopuszvcony w przypadku nie otrzymania wizy. Jeśli takiego wpisu nie ma, to bilet będzie bezzwrotny. Podatki zawsze są do zwrotu i jest to obowiązek każdego agenta jak i linii lotniczej, aby zwrócić je pasażerowi bez wzgledu na to, czy wykorzystał bilet częściowo (zzwraca się niewykorzystane podatki), czy pasażer w ogóle nie rozpoczął podróży (zwraca się wszystkie, które nie maja zastrzeżenia- niezwrotny). Generalnie w podróżach międzynarodowych przysługuje Pani całkowity zwrot podatków, który można sobie obliczyć mając bilet. Wystarzy tylko od kwoty na bilecie TOTAL odjąć kwotę FARE- różnica to kwota podatków. Nie ma ustawy, która reguluje warunki zwrotu, reguluje to tylko nota taryfowa, a do zwrotów podatków zmusza ustanowienie IATA (International Air Transportation Association), czyli organizacja zrzeszająca wszystkie linie lotnicze i agentów wystawiających bilety na ich rzecz."
artur3279 Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 ??????? Ten tekst to maslo maslane. Jak mozna dostac zwrot za cos co zostalo wykorzystane?
sly6 Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Jak dostalas taka wiadomosc to probuj ale nie obiecuj sobie za duzo.warto czasami powalczyc o swoje prawa. a mozesz napisac cos wiecej na temat tego ze Cie nie wpuscili,jakie byly tego powody?
emartyna Napisano 3 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Artur, bo widzisz, w jednym biurze mowia mi ze ten bilet na ktorym wracam nie ma nic wpsolnego z wykupionym wczesniej biletem powrotnym - w tym wypadku nalezy mi sie zwrot niewykorzystanych podatkow czy cos w tym stylu... jestem laikiem w takich tematach. Zawsze dziwie sie, ze ludzie nie walcza o swoje prawa, czasem cos nam sie nalezy a my nawet o tym nie wiemy. Ja na razie staram sie dowiedziec jak wyglada ta sprawa od strony prawa, i czy te biuro leci sobie ze mna w kulki wykorzystujac moja niewiedze, czy maja poprostu taka polityke firmy. A niewpuszczono mnie bo mam krewnych o tym samym nazwisku, ktorzy mieszkaja tam nielegalnie. Nieprzyjemne wspomnienia, ale nie pisze tu po to by rozwodzic sie o swoim nieszczesciu tylko by dociec jak otrzymac chociaz pare zlotych z tych 3 tys ktore wydalam na bilet :/
artur3279 Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Jezeli na bilecie gdzies jest napisane "non-ref" albo bezzwrotny albo jesli taryfa jest tania to nie widze mozliwosci dostania zwrotu ale zawsze mozna probowac, najgorsze co sie okaze to to, ze powiedza "nie"... Powodzenia, Artur
emartyna Napisano 3 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 wlasnie dodzownilam sie do Air France, i niestety pani mi powiedziala, ze bilet ma status w pelni wykorzystanego wiec zero zwrotow. No szkoda. Ale przynajmniej mam juz jasnosc w tej sytuacji, dziwi mnie tylko to co dostalam w emailu, o tych podatkach. No nic. Dziekuje za zainteresowanie tematem
sly6 Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 emartyna jak mozesz to napisz w skrocie jak bylo na lotnisku,moze w ten sposob pomozesz innym osobom ,dziekuje za odpowiedz.
emartyna Napisano 3 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Hm... jesli to naprawde komus pomoze... nie wliczajac zaspokojenia ciekawosci :> Przy immigration desk (poproszono mnie do okienka dla obywateli i rezydentow, chyba po to by usprawnic akcje ;P) zadano mi standardowe pytania. Bylam w zeszlym roku w stanach, wiec - kiedy, jak dlugo, co robilam, co robie w Polsce, dlaczego jade, i zapytal o osoby o tym samym nawisku, ktore mieszkaja w usa nielegalnie. Powiedzialam ze sa w stanach, a pan pozegnal mnie i poprosil o przejscie do pokoju obok. Tam mnie przesluchano, kazano mi zlozyc zeznania pod przysiega, przeszperano moje wszytkie rzeczy, notesy, zdjecia, portfel. W zeszlym roku pracowalam troche w kanjpie i jak mnie 8 raz zapytali gdzie pracowalam - to im powiedzialam, gdzie, ile mialam za godzine, ile godzin pracowalam (naprawde nie wiele, kilka weekendow) hm... no i musialam oczywiscie podpisac papier ze pracowalam ;] i ze dobrowolnie zgadzam sie na wyjazd do Polski w tej chwili. Zebrano skany wszytkich palcow, zrobiono zdjecie, zabrano paszport i bilety i odeskortowana przez 2 panie z immigration doszlam do samolotu (chyba nawet tego samego, ktorym przylecialam) Lecialam z przesiadka w Paryzu, tam czekala na mnie policja. 2 funkcjonariuszy zaprowadzilo mnie do komisariatu (smiali sie ze primadonna, bo przechodzilismy przez wszytkie okienka, odprawy bez kolejek) Tam otrzymalam moj paszport i bilet do Warszawy. W warszawie czekala na mnie sluzba graniczna, czy jak oni sie tam nazywaja, mialam jechac z nimi samochodem,ale jak sie dowiedzieli ze w Paryzu otrzymalam juz swoje dokumenty to pozegnali mnie i wsiadlam do autobusu ze wszytkimi. Hm... pomijajac to, ze w Paryzu spoznilam sie na samolot i musialam czekac 4h na nastepny, a w Warszawie zagubiono moja jedna walizke... Nie wiem na ile ta wypowiedz bedzie pomocna, ale jesli macie kogos za granica nielegalnie o tym samym nazwisku... to klopoty raczej nie do unikniecia. No to chyba tyle. NAJWAZNIEJSZE (kurde juz raz to dopisywalam) NIE WPISALAM TYCH OSOB W FORMULARZU WIZOWYM. tak wiec mala przestroga.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.