sly6 Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 emartyna raczej te pytania Cie pogrzebaly i jak poczytasz troche Forum to zobaczysz ze Ty nie 1 ani tez ostatnia mialas spotkanie w takim pokoju. a to ze kogos masz nielegalnie to nie jest dla nich asz takie istotne. dziekuje za odpowiedz
emartyna Napisano 3 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 nie twierdze ze ja jedna i ostatnia. Ja wszytko rozumiem, dlatego nie pisalam tego postu by wyjasniac te sprawe, a jedynie sprawe biletu na tym sie nie znalam. No ale sprawa juz wyjasniona, niestety rowniez niekorzystnie.
Agula Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 emartyna raczej te pytania Cie pogrzebaly i jak poczytasz troche Forum to zobaczysz ze Ty nie 1 ani tez ostatnia mialas spotkanie w takim pokoju.a to ze kogos masz nielegalnie to nie jest dla nich asz takie istotne. dokladnie. Tyle osob wjezdza do Stanow czy tez otrzymuje promesy majac rodzine nielegalnie... Kazdego cofna co przyzna sie, ze pracowal na wizie turystycznej. Pozdrawiam
Darck Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 dlaczego przyznalas sie do pracy na wizie turystycznej?
sly6 Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Darck a czytales moze watek beznadziejny przypadek ?poczytaj dobrze i bedziesz wiedzial dlaczego nie ktorzy sie przyznaja.
emartyna Napisano 3 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 powiem wam tak. Tam pracuja odpowiednio przeszkoleni ludzie. Po godzinie rozmow zrobili mi wode z mozgu. Podpisalabym nawet papier, ze jestem z Marsa i znam bengalski. Nie pracowalam duzo, ale przyznalam sie do tego by dali mi swiety spokoj i bym mogla pojechac do domu. I tak jak w tej historii (beznadziejny przypadek) mi rowniez powiedziano, ze papier ktory podpisuje to oswiadczenie, ze zgadzam sie na dobrowolny wyjazd do Polski. Jak to wtedy powiedziala kobietka: pani wjazd nie bedzie odnotowany, to tak jakby zapukala pani do amerykanskich drzwi, ale przed ich otwarciem rozmyslila sie i odeszla. Oczywiscie to wszytko sciema, ale skad moglam to wtedy wiedziec, zaufalam kobiecie... a okazalo sie pozniej jak z nia rozmawialam, ze dziekuje mi za podpisanie oswiadczenia o podejmowaniu pracy w usa... taka widocznie maja taktyke.
sly6 Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 emartyna o tym nie odnotowywaniu to slyszalem ale w przypadku takim ze urzednik odesalal dana osobe do samolotu z tej bramki wiec nie bylo zadnej dluzszej rozmowy oraz podpisywania.
Agula Napisano 3 Sierpnia 2007 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 Powiem tak...co niektorzy wiedza jak jest w takim pokoiku. Przykladem jestem ja sama. W sposob jaki przeslu[beeep]a, jakie pytania zadaja i w jaki sposob - to jest ich praca. Jezeli bylas np. 6 miesiecy to mieli powody, zeby podejrzewac, ze pracowalas nielegalnie. Ich przypuszczenia potwierdzilas sama.
emartyna Napisano 3 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2007 bylam niespelna 3 miesiace, ale nie ma sie co rozwodzic, nie to bylo tematem.
dianka Napisano 28 Września 2007 Zgłoś Napisano 28 Września 2007 Czesc.wtrace sie bo poniekad moja historia podobna. Przyznanie sie na lotnisku do pracy to jedna sprawa a przyznanie sie do czegos co niewiesz to inna sprawa. Mi wody z mozgu nie zrobili- mnie zastarszyli tylko ze na 10 lat nie zostane wposzczona na terytorium usa wiec podpisalam ale faktem jest ze oni nie powiedzieli co podpisuje.Powiedzieli ze tak trzeba, ze musze i w polsce dostane wize:) gdyby mnie to jeszcze raz spotkalo teraz wiem chocby mi mowili ze zastrzela mnie zaraz NIE PODPISZE NIC,NIGDY.DOPOKI NIE BEDE SAMA WIEDZIALA CO TO JEST.DOPOKI MI KTOS PO POLSKU NIE POWIE CO I JAK.POZDRAWIAM.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.