gal Napisano 14 Października 2008 Zgłoś Napisano 14 Października 2008 sly6 ja doskonale rozumiem co masz na mysli ale tak jak podkreslam caly czas tragedia straszna tylko wierz mi wiele osob przyjezdza do usa bez jezyka i znania rzeczywistosci ja bylem kiedys ta osoba tez siedzialem na lotnisku bo nawet nie wiedzialem jak i do kogo zadzwonic nie mowiac juz ze pojecia nie mialem co do mnie mowia jak to ciele na lace i wierze ze tej tragedi mozna bylo ominac ale nie nazywajmy ludzi ktorzy wykonywali swoja prace mordercami bo nie sa oni sa tak szkoleni wg jakiegos szablonu pracuja ich zycie tez jest cenne a prace mamj taka jaka maja tak ze wywazmy sprawe zdrowym rozsadkiem i to byl czysty przypadek ze ten czlowiek zmarl byl przemeczony i wyczerpany na pewno nerwowy ale nie zostal zamordowany to absurd i jakis ciolek bedzie krecil film o mordercach give me a break
Wojtek-J Napisano 14 Października 2008 Zgłoś Napisano 14 Października 2008 gal widze ze jako dorosla osoba wiesz zawsze co mozesz i jak mozesz robic i nie robisz zadnych pomylek a jak robisz to zawsze przyjmujesz na siebie pelna odpowiedzilanosc,,nigdy takiej osoby nie spotkalem i raczej sie nie spotka ...W wiekszym lub tez mniejszym stopniu bedziemy spychac niepowodzenia na kogos innego nawet jesli tego nie widzimy ,taka jest natura ludzka ,tak samo jest ze mna i widze to po swoim zyciu i zachowaniu..a wracajac do tego niby 40 latka to ile takich jest starszych ludzi co nalezy im pomoc,podac pomocna dlon..wtedy nikt sie nie dziwi ze tacy sa tylko ze jak ma 30-40 lat to robi sie wielkie oczy ...Nie kazdy z Nas rodzi sie taki sam i tak samo czuje,jesli to prawie kazdy pojmie bedzie nam sie zylo o wiele lepiej,inaczej bedzie tak jak jest ze jedni beda na gorze a inni troche inaczej myslacy i radzacy sobie beda na dole-jak widac to sie nadal utrzymuje bo jak przyznac sie do swoich slabosci i niedoskonalosci kiedy ma sie te prawie 40 lat?wtedy mozna uslyszec taki duzy a nie radzi sobie-a no sobie nie radzi bo jakos tak zycie dalo to co dalo...Znam wiele mlodych osob ktore sa madrzejsze od niejednego 30-40 latka ale czy kazdy mlody czlowiek taki jest?i tak samo jest z 30-40 latkami.. Tyle, ze Gal ma racje. Ty usprawiedliwiasz calkowicie zachowanie pana Dziekanskiego, bo trafila mu sie pomylka, bo byl niezaradny, itp. Nie zmienia to wszystko faktu, ze zachowywal sie skandalicznie i interwencja policji byla tym wymuszona. Nie przyjechala ona do przypadku Polaka, z ktorym nie da sie porozumiec, a do przypadku osoby, ktora jest agresywna i stanowi zagrozenie dla innych. Tak samo jak Ty, pana Dziekanskiego usprawiedliwia wiele osob i szuka kozla ofiarnego, oskarzajac po kolei obsluge lotniska, potem policje. Bo tak jest najlatwiej i bardziej 'sensacyjnie', moze tez da sie zgarnac od lotniska czy policji wysokie odszkodowanie. Co staloby sie jednak, gdyby pan Dziekanski jednak kogos zranil? Nie odpowiedziales mi na to pytanie mimo, ze zadalem je dwukrotnie - czy w takim wypadku uznalbys brak reakcji policji za cos pozytywnego? A moze uzycie palek byloby tu bardziej humanitarne? Moze powinno sie go unieruchomic bez uzycia jakichkolwiek narzedzi, ryzykujac w ten sposob zdrowiem policjantow? Rzucanie krzeslami, zrzucenie komputera, krzyki i agresywne zachowanie sa calkowicie wystarczajacym powodem, aby interweniowac - oczywiste jest, ze pan Dziekanski chucherkiem nie byl i byl w stanie zaatakowac inne osoby. Potraktowano go jako osobe niebezpieczna, bo osoba niebezpieczna byl i zrobiono bardzo dobrze - jego smierc jest tu jednak przykrym wypadkiem i niczym wiecej. Cala sytuacja powstala z winy pana Dziekanskiego, a nie z winy obslugi lotniska i trzeba powiedziec to glosno, aby nie mijac sie z prawda. No chyba, ze chcesz usprawiedliwiac wszystko slabosciami i niedoskonalosciami - w takim razie proponuje bronic np. osobe, ktora napadla na sklep i zrabowala pieniadze z kasy mowiac "a on taki biedny byl i niezaradny, zrozumcie, on w gruncie rzeczy nie zrobil nic zlego, kazdy moze miec zly dzien, te pieniadze nie byly duze, a ich potrzebowal, sklepikarza wystraszyl w koncu tylko troche". Co do wypowiedzi matki - przeczytalem sporo informacji na temat sprawy i informacje sa bardzo sprzeczne. Jedne mowia (a bazuja chyba na relacjach pani Dziekanskiej), ze byla na lotnisku przez caly dzien. Inne dodaja, ze jednak o godzinie 22 wrocila do swojego domu. Z jeszcze innych wynika, ze od godziny 16 do polnocy (a tak naprawde jeszcze dluzej) matki nie bylo raczej na lotnisku. Rozumiem bol przezywany przez pania Dziekanska, czyms potwornym jest utrata syna, ale co tutaj jest prawda? Jezeli naprawde przyjechala rano (o czym oficjalne informacje praktycznie nic nie mowia), wrocila z powrotem do swojej miejscowosci (3 godziny w drodze) po to, aby wyruszyc na lotnisko na nowo. Troche dziwne zachowanie skoro wiedziala, ze jej syn nie zna w ogole jezyka i moze miec spore problemy z wyjsciem z lotniska, a do domu i z powrotem na lotnisko do przejechania ma 6 godzin. Zamiast pytac sie gdzie byli pracownicy lotniska, gdy biedny i zagubiony jak trzyletnie dziecko czterdziestolatek czekal w sali bagazowej, nalezaloby sie spytac o to jak sama matka zaplanowala odebranie go z lotniska i jak do podrozy przygotowal sie pan Dziekanski. Oczywiste jest, ze pracownicy lotniska nie moga wpuszczac osob trzecich do sali bagazowej. Nie wiem czego oczekiwala pani Dziekanskia w tym punkcie. Gazety pisza o bezdusznych pracownikach, ktorzy nie pozwolili wejsc jej do sektoru dla podroznych i odnalezc syna, ale nie mialoby to przeciez zadnego sensu i gdyby kazdemu pozwalano na przekroczenie zakazow - doprowadziloby do chaosu i pewnie tez do ciaglych kradziezy. Pozniej krytykuje sie pracownikow, ktorzy nie byli w stanie odnalezc zagubionej osoby. Nie jest to jednak latwe przy takiej ilosci osob i chyba kazdy, kto byl kiedys na wiekszym lotnisku, zdaje sobie z tego sprawe. Lotnisko w Kandzie przyjmuje srednio ponad 46 tysiecy osob dziennie! Pomija sie tu calkowicie nieudacznictwo pana Dziekanskiego, to ze nie mial przy sobie slownika, zadnych pieniedzy (a w koncu mial przy sobie numer telefonu komorkowego matki i gdyby mial chociaz kilka centow, moglby zadzwonic do niej z automatu). Zapomina sie tez o tym, ze nikogo w zadnym momencie nie poprosil opomoc. Czy nie mogl podejsc do jakiejkolwiek osoby z obslugi, pokazac paszport, ewentualnie napisac swoje imie i nazwisko na kartce? Piszesz, ze mogl nie dac sobie rady z wytlumaczeniem sprawy na migi, ale nie powiesz mi chyba, ze pokazanie swoich danych bylo dla niego za trudne? Nie mowi sie prawie o tym, ze pan Dziekanski jako nastolatek bral udzial w napadzie i rozboju, i mial za soba przeszlosc kryminalna. Zamknieto go w osrodku wychowawczym. Stalo sie to wiele lat wczesniej i nie wplywa bezposrednio na sprawe jego smierci, ale pokazuje jednak, ze aniolkiem i bezbronna owieczka nie byl. No chyba, ze jednak uznajesz go za malutka i bezbronna osobke, ktora nikomu nie zagrazala gdy rzucal krzeseleczkiem w szybeczke (spotkalem sie z takimi opiniami, pan Dziekanski byl w nich bezbronnym czlowiekiem, ktory rzucal 'krzeseleczkiem'). Nakrecenie filmu o tym 'bohaterze' uwazam za zalosna pogon za sensacja. Tak samo jak naglowki gazet i artykulow w internecie mowiace o "morderstwie na lonisku w Vancouver". Zamiast pietnowac naganne zachowanie, jakie przedstawil pan Dziekanski - bedzie wybielac sie go i robic z niego meczennika i bohatera narodowego.
sly6 Napisano 14 Października 2008 Zgłoś Napisano 14 Października 2008 gal a czy ja tych Policjantow nazwalem i nazywalem mordecami?to nie jest takie proste i jak dobrze napisales to moglbyc i pewnie byl dziwny zbieg okolicznosci jakich pelno jest na tym swiecie ,jedynie bede bronil chlopaka ktorego Wojtek nazywa jak nazywa ,.Mozna go ocenic za to co zrobil i jak sie zachowal i tylko tyle ...Dobrze ze napisales o tych nerwach,nie wiem czy wiecie ale prad moze serce uruchomic lub tez zatrzymac i pewnie nerwy plus stres itd doprowadzily go do takiego zachowania jakie widac na filmie ..Tak naprawde nie wiadomo kto i jak sie moze zachowac jesli do tego sie nie doprowadzi,znam takie osoby ze na 1 rzut oka maja wszystko a brakuje im spokoju w uczuciach i emocjach .I Ich dramat na tym polega .. W jakis sposob moglem Wam to miej wiecej wytlumaczyc jak kto czasami jest z ludzmi ,moze kiedys cos napisze wiecej z zycia . Widze Wojtek ze chcesz cos wbranc co Ci sie nie uda i dlatego nie mozna mowic i pisac co by bylo jak by bylo,,,takie zakladnie nie ma namniejszego sensu i dlatego tez nie uslyszys odemnie nic po za tym co napisalem bo jesli mamy tak domniemywac to sie moze okazac ze sie zatrzymamy na stworzeniu swiata bo dlaczego np tacy sa ludzie jacy sa a moze jakby inaczej mysleli to moze inny bylby swiat? Wyciagnie przeszlosci tez nie ma sensu a to dlatego ze jesli Ambasada i urzad imigracyjny dal mu wize na pobyt staly tzn ze wiedzieli co robia ,..Masz moze jakis skazancow znajomych i jak sadzisz 100% wraca z nich do wiezienia i do lamania prawa?jesli jest ten odestek duzy to nie oznacza ze jest to 100% ,znam troche to srodowisko i czasami wpada sie przez wlasna glupote za ktora ponosza odpowiedzalnosc ... A teraz mi pokaz kogos kto jest aniolkiem i nic zlego nie zrobil?jak widzisz to jest awykonalne .. A czy Pan Robert jest bohaterem>?dla kogos moze byc,dla Ciebie taka osoba nie jest a nawet jest tzw zbirem a dla mnie jest to osoba ktora zle postapila(z tymi krzeskami) ale nadal jest i byl to czlowiek ktory w przeszlosci cos zle zrobil ale potem juz nie wrocil do wiezienia i zyl jak wiele takich podobnie osob .
Wojtek-J Napisano 14 Października 2008 Zgłoś Napisano 14 Października 2008 gal a czy ja tych Policjantow nazwalem i nazywalem mordecami?to nie jest takie proste i jak dobrze napisales to moglbyc i pewnie byl dziwny zbieg okolicznosci jakich pelno jest na tym swiecie ,jedynie bede bronil chlopaka ktorego Wojtek nazywa jak nazywa ,.Mozna go ocenic za to co zrobil i jak sie zachowal i tylko tyle ...Dobrze ze napisales o tych nerwach,nie wiem czy wiecie ale prad moze serce uruchomic lub tez zatrzymac i pewnie nerwy plus stres itd doprowadzily go do takiego zachowania jakie widac na filmie ..Tak naprawde nie wiadomo kto i jak sie moze zachowac jesli do tego sie nie doprowadzi,znam takie osoby ze na 1 rzut oka maja wszystko a brakuje im spokoju w uczuciach i emocjach .I Ich dramat na tym polega ..W jakis sposob moglem Wam to miej wiecej wytlumaczyc jak kto czasami jest z ludzmi ,moze kiedys cos napisze wiecej z zycia . Wszystko wyglada ladnie gdy chodzi o wzburzenie i o emocje, ale gdy dochodzi do tego agresja - potrzebna jest interwencja odpowiednich sluzb. Odpowiednie sluzby interweniowaly wiec, a teraz oskarza sie je o dokonanie morderstwa. Spojrz na temat tego watku "Morderstwo na lotnisku w Vancouver". Widze Wojtek ze chcesz cos wbranc co Ci sie nie uda i dlatego nie mozna mowic i pisac co by bylo jak by bylo,,,takie zakladnie nie ma namniejszego sensu i dlatego tez nie uslyszys odemnie nic po za tym co napisalem bo jesli mamy tak domniemywac to sie moze okazac ze sie zatrzymamy na stworzeniu swiata bo dlaczego np tacy sa ludzie jacy sa a moze jakby inaczej mysleli to moze inny bylby swiat? Nieprawda. Jezeli krytykuje sie policjantow za ich akcje, trzeba tez wziac pod uwage co moglo sie stac, gdyby tej akcji nie przeprowadzili. Tak wiec - ma to sens i unikanie odpowiedzi na to pytanie przy krytyce skierowanej w policjantow jest czyms niesprawiedliwym. Wyciagnie przeszlosci tez nie ma sensu a to dlatego ze jesli Ambasada i urzad imigracyjny dal mu wize na pobyt staly tzn ze wiedzieli co robia ,..Masz moze jakis skazancow znajomych i jak sadzisz 100% wraca z nich do wiezienia i do lamania prawa?jesli jest ten odestek duzy to nie oznacza ze jest to 100% ,znam troche to srodowisko i czasami wpada sie przez wlasna glupote za ktora ponosza odpowiedzalnosc ...A teraz mi pokaz kogos kto jest aniolkiem i nic zlego nie zrobil?jak widzisz to jest awykonalne .. Ja nie mowie, ze ten czlowiek jest przestepca i bandziorem, tylko ze nie jest bezbronna owieczka i pokazal to w przeszlosci. Tu nie chodzi o to, ze byl osoba potencjalnie niebezpieczna przez to co zrobil w przeszlosci - a o to, ze na lotnisku _byl_ osoba niebezpieczna. Nie zasluzyl na smierc, ale zasluzyl na reakcje policji. Reszta jest juz smutnym wypadkiem. A czy Pan Robert jest bohaterem>?dla kogos moze byc,dla Ciebie taka osoba nie jest a nawet jest tzw zbirem a dla mnie jest to osoba ktora zle postapila(z tymi krzeskami) ale nadal jest i byl to czlowiek ktory w przeszlosci cos zle zrobil ale potem juz nie wrocil do wiezienia i zyl jak wiele takich podobnie osob . Zgadzam sie z tym. Byl w osrodku wychowawczym, mozliwe ze sie zmienil - rozpoczal nowe zycie. Nie nalezy go przez to przekreslac. Problem w tym, ze na lotnisku zaczal zachowywac sie tak jak sie zachowywal i on sam jest winny swojej smierci, a nie pracownicy lotniska czy policjanci. Jego mama zrzuca wine na wszystkich innych, tylko nie na syna i nie na siebie - a to jest niesprawiedliwe. Taki ton podchwytuje tez wiekszosc gazet i serwisow internetowych. Nie wyobrazam sobie jak tego czlowieka mozna uznac za bohatera.
gal Napisano 8 Maja 2011 Zgłoś Napisano 8 Maja 2011 Sprawa Dziekonskiego jeszcze ciagle zywa. http://www.thestar.com/news/canada/article...not-guilty?bn=1
sly6 Napisano 13 Maja 2011 Zgłoś Napisano 13 Maja 2011 http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-spraw...ni-o,nId,339752
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.