Skocz do zawartości

Przyjazd Amerykanki do Polski


Tuba

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Wiem, że to moze nie to forum, ale jakos nic w internecie nie moge znalezc na nurtujace mnie pytania, wiec postanowilem zdac sie na Was.

A wiec sprawa wyglada tak: bedac na W&T w te wakacje poznalem Amerykanke, ktora zaraz po swietach przyjezdza do mnie do Polski i zamierza "posiedziec" tu troche (min. rok, az nie skoncze studiow, wtedy moze razem wyjedziemy do usa, jak nadal bedziemy mieli sie ku sobie :) ).

1. Czy jezeli juz zabukowala bilet z Chicago do Warszawy,a teraz dokupilaby bilet z Warszawy do Poznania to czy musialaby doplacac za nadbagaz na przelot Wa-wa - Poznań?

2. Jak wyglada sprawa pobytu i pracy Amerykanów w Polsce? Wizy zadnej nie potrzebuje na przyjazd tutaj, nawet jak zamierza zostac np rok czy poltora?

3. Jak wyglada sprawa pracy, tzn czy potrzebuje jakies specjalne zezwolenie, czy np wystarczy SSN?

4. Jaka prace polecacie dla niej (dla osoby nie znajacej praktycznie wogole polskiego)? Myslalem nad native speaker albo opiekunka dla niemowlat.

Za wszelkie odpowiedzi bede bardzo wdzieczny.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Nie potrzeba wizy jezeli ma zamiar przebywac w Polsce do 90 dni. Jezeli ma zamiar zostac dluzej, bedzie potrzebowac wize pobytowa.

3. Potrzebuje wize pracowicza

4. Native speaker jest najleprzym rozwiazaniem

Wiecej informacji

http://www.polishconsulateny.org/index.php?p=17

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest forum, na ktorym znajdziesz mnostwo tematow o Polsce w oczach amerykanow :)http://www.polishforums.com/

Nie chce nikogo straszyc ale....

Z tego co ja sie orientuje to amerykanin(ka) musza miec zezwolenie na prace (wiza pracownicza) aby moc legalnie tu pracowac. I aby takie pozwolenie otrzymac to ten przyszly pracodawca (wiec trzeba miec jakiegos nagranego) musi skladac rozne wnioski, ze taka a taka osoba bedzie u niego pracowac i ze potrzebuje jej zezwolenia na prace. Tylko który pracodawca bedzie chcial w to sie bawic??!! Suma sumarum nie ma pracy bo nie ma pozwolenia, nie ma pozwolenia bo nie ma pracy. ALE to tylko to co ja sie dowiadywalam - nawet nie pamietam do jakich urzedow trzeba skladac dokumenty. Moze nie jest tak zle. :rolleyes:

Moj szwagier mieszkajac w Polsce (to bylo jakies 10 lat temu) pracowal jako NS w szkolach. I nawet jakos to szlo. Potem wrocil do Stanow. A w tym roku przeprowadzili sie na stale do Polski i od maja do tej pory nie ma takiego pozwolenia - tylko ze on chcial najpierw zalatwic pozwolenie na staly pobyt (ta wiza pobytowa) - cos a la GC w Polsce. Ale fakt faktem pracowac nie moze.

4. Native speaker jest najleprzym rozwiazaniem

Pod warunkiem, ze ma dobre wyksztalcenie - dzisiaj juz nie wystarczy, ze ktos jest Amerykaninem czy Anglikiem. :D

Moze w wiekszym miescie jak Poznan znajdzie prace ale to nie bedzie juz tak proste jak kiedys. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie kwestie związane z zatrudnieniem i pracą cudzoziemców na terenie Rzeczpospolitej Polskiej są regulowane przez ustawę z dnia 20 kwietnia 2004 roku oraz przez szereg rozporządzeń Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Każdy obcokrajowiec, który ma na uwadze podjęcie legalnej pracy zarobkowej w Polsce, musi uzyskać stosowne zezwolenie przez wojewodę, właściwego ze względu na siedzibę firmy, w której dana osoba chce pracować.

http://www.wokolkariery.pl/cudzoziemcy-pra...cy-w-polsce.xml

a teraz moze byc tak ze na takie pozwolenie niebedzie sie czekac dlugo poniewaz umnie w Lublinie troche to uproscili i nawet pomagaj w wypelnianiu kwitow :)

co do pracy opiekunki to jak sie Ona porozumi z pracodawcami no chyba ze bedzie pracowac u kogos kto zna angielski..

Co do native to zalezy gdzie by chciala pracowac bo w miejszych miejscowosciach moze byc latwiej ale za to mniej zarobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem jak to wygladalo u kobiety, ktora pomagala szlifowac mi angielski a swojego czasu pracowala w szkole, w Polsce...

Czekala i czekala na wize pracownicza i sie nie doczekala. Oczywiscie bedac juz w Polsce pracodawca zlozyl papiery o takowa wize. Pracowala nielegalnie. Jezeli chodzi o to jak pobyt przedluzala...no coz...przekaraczala granice przed wygasnieciem wizy - czyli tych 90 dni i wracala. I tak jezdzila sobie. Nikt nigdy sie nie przyczepil do niej. I tak sobie troche pomieszkala w Polsce i popracowala.

Ale z tym nie miala jakis problemow poniewaz mieszkala w Szczecinie - a jak wiadomo do granicy to juz niedaleko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Nie potrzeba wizy jezeli ma zamiar przebywac w Polsce do 90 dni. Jezeli ma zamiar zostac dluzej, bedzie potrzebowac wize pobytowa.

...

Czy o wize pobytowa moze sie starac w Polsce po przyjezdzie? Ile taka wiza jest wazna?

Rozumiem, ze z tymi wyjazdami do np. Niemiec co 90 dni chodzilo o uzyskanie stempelka w paszporcie, co jak juz ktos zauwazyl teraz raczej nie ma sensu, bo maja zniesc granice z koncem roku.

A jak wyglada sprawa praktycznie, jezeli nie bedzie miala tej wizy i zostanie dluzej niz 90 dni? Nie wydaje mi sie ze przy rutynowej kontroli np. na ulicy, policja bedzie tak madra i sprawdzi waznosc wizy, a tak wogole to moze sie poslugiwac swoim dowodem osobistym w takich przypadkach (tak mi sie wydaje). A czy po tym moze miec problemy np. na lotnisku jak bedzie wracac do usa jezeli zostanie nielegalnie dluzej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co ja pamietam to o wize pobytowa moze starac sie pod warunkiem ze studiuje albo ma w polsce jakas rodzine (my mielismy klopot, bo jako "moja dziewczyna" bez zadnych zwiazkow z polska nie mogla o nic sie starac). Panie w urzedzie cywilnym w wawie powiedzialy mi zeby wyjezdzac co 80-90 dni i kropka. No ale z tym juz ciezej teraz bedzie.

Moja dziewczyna pracowala w wawie w bardzo dobrej szkole jezykowej bez wizy i pozwolenia i nie bylo problemow (wszyscy amerykanie tak pracowali - bylo to w 2005/2006).

Praktycznie to chyba nikt nigdy nie przekroczyl tych 90 dni, bo nie bylo sensu. Policji sie nie obawiaj, oni z problemow dodatkowych z ambasada nie chca miec, uwierz mi :)

Nie wiem jaka kara grozi za przekroczenie tego terminu ale pamietam ze urzednicy na lotnisku za kazdym razem przyczepiali sie do tego, ze wyjezdza co 88 dni i wraca po 1 dniu. Wiec sprawdzaja pieczatki :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...