Skocz do zawartości

roadrunner1918

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana roadrunner1918 w dniu 17 Lipca 2023

Użytkownicy przyznają roadrunner1918 punkty reputacji!

O roadrunner1918

  • Urodziny 24.03.1997

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    South Carolina

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

roadrunner1918's Achievements

9

Reputacja

  1. Zauwazylem poprzez siedzenie na polskich portalach spolecznosciowych ze polacy uwielbiaja narzekac na USA. Nigdy nie byli (albo byli w jednym stanie) albo filmiki ogladali na YT i wszystko wiedza. Kazdy kraj ma swoje problemy. A takie porownywanie Polski ktora jest wielkosci jednego stanu do piedziesieciu stanow to troche nie na miejscu. Bezdomni na ulicach w Californi, Waszyngtonu, Nowego Jorku badz Oregonu sami sie wprowadzili w taki stan; albo maja problemy mentalne albo sa uzaleznieni. Zaden ciezko pracujacy obywatel ktory ma za grosz inteligencji nie znajdzie sie w takiej sytuacji. Ludzie lekcewaza system w ktorym mieszkaja bo jest ciezko sie dorobic, duzo cen jest sztucznie zawyzonych, takze zamiast naprawiac system od wewnatrz to mlodym ludzia marzy sie europejski socjalizm. Rodzice byli po wize B1/B2 5 lat temu w ambasadzie w Londynie, gosc zadal im dwa pytania. Po tym powiedzieli mu ze syn mieszka na stale, chca go odwiedzic na dwa tygodnie. A tak po za tym to czy mogliby dostac "multiple entry" bo chca wiezdzac po kilka miesiecy mniej wiecej raz w roku. Wbil im wizy bez problemu. Wjazd bez problemu. Moja mama za drugim razem jak przyjezdzala to nie zrozumiala celnika i jak sie zapytal na jak dlugo zostaja to powiedziala ze "na stale bo tu fajnie jest", celnik wywalil oczy i tata ja poprawil ze syn aplikuje im na wize imigracyjna i za pare lat sie beda sprowadzac a teraz tylko na trzy tygodnie. Rozesmial sie celnik i ich wpuscil. Interakcja dwie minuty. Tak jak Polakow traktowali 20 lat temu tak teraz traktuja Azjatow, Afrykanczykow i ludzi z Ameryki Lacinskiej. Kanada, USA i Unia Europejska jest mniej wiecej na tym samym poziomie ekonomiczym i nie podejrzewaja ludzi o wyjazd za chlebem.
  2. Wyslalem wypelniona aplikacje ze wszystkimi danymi i naszymi podpisami, zalaczylem: skan mojego paszportu, skan paszportu zony, marriage license, certified copy of marriage license, apostille, tlumaczenie certyfikowanej kopii, potwierdzenie kompetentnosci tlumacza, money order za aplikacje, money order za tlumaczenie (na wszelki wypadek). Tydzien temu dzwonili z ambasady i pytali czy wyslac aplikacje do Polski z aktem malzenstwa czy go odeslac skoro mam certyfikowana kopie z apostille. Poprosilem o odsylke i powiedzieli ze napisza list ze widzieli oryginal. Zobaczymy jak sie skonczy ta podroz.
  3. Za klamstwo sie nie idzie do wiezienia. To nie Sowiecka Rosja. Jesli zlozysz aplikacje online i dostaniesz ESTE, i na lotnisku cos im wyskoczy to pojdziesz na bok i sie bedziesz musial tlumaczyc. Jesli sie im nie spodobasz to najwyzej Cie deportuja do Polski i dostaniesz bana za 'misrepresentation'.
  4. Gdy ja lecialem do USA pare lat temu na GC, to podczas check-in pokazalem polski paszport i o nic nie pytali. Potem w terminalu w kolejce na samolot zaczeli wszystkich pytac o ESTA, wizy i paszporty. I ze kazdy ma miec to gotowe jak juz podejdzie do kontrolerki przy gate'cie. Mnie wzieli na bok bo zielona karte juz schowalem do plecaka bo po co mi jak to sie pokazuje CBP po wyladowaniu. Straszna dzicz. Ale jak potwierdzili ze GC to mnie wpuscili. Po wyladowaniu gosc tylko popatrzyl na GC i machnal reka abym wszedl, nawet paszportu nie sprawdzal.
  5. Bede wysylal za pare dni droga listowna do Los Angeles. Strona ambasady mowi ze apostille nie trzeba tlumaczyc... tyle ze nie jest nigdzie napisane ze musze wyslac apostille. Jak wygladala twoja przygoda z tym wszystkim? Jest cos o czym nie wiem? Dzieki!
  6. @andyopole Jak wypelniam emergency contact to zawsze mi sie pytaja czy to jest jedna osoba.
  7. Opowiem smieszna historie mojej zony zeby kazdy mogl sie odrobine usmiechnac. Moja zona jest z Peru i mieszkamy razem w Colorado. Wzielismy slub w 2021 ale czekalismy ze zmiana jej nazwiska poniewaz robimy jej adjustment of status. Nie moglismy wyslac aplikacji poniewaz wtedy nie mialem jeszcze obywatelstwa, takze rok jeszcze czekalismy bo overstay nie zostalby przebaczony. Kiedy juz dostalem obywatelstwo, prawnik nam poradzil aby wyslac wszystkie aplikacje juz na nowe nazwisko skoro planowalismy zmiane. Takze wyslalismy aplikacje i czekamy. Zrobila biometryke miesiac po wyslaniu aplikacji, i tydzien pozniej przyszlo jej pozwolenie na prace na nowe nazwisko. Poszlismy do Social Security Administration i zmienilismy jej nazwisko uzywajac aktu malzenstwa, SSC przyszedl tydzien pozniej. Bylismy w DMV i na prawku tez juz zmienila nazwisko. Wszystko spoko, zostaly karty kretydowe, rejestracja auta i konta w banku. Tak sobie myslimy, ze za 6 miesiecy moze juz dostac zielona karte (prawnik mowil ze adjustment of status sie teraz przyspieszyl i czas oczekiwania jest krotszy) i chcielibysmy razem poleciec do Peru i zobaczyc sie z jej rodzina, takze pasuje aby i paszport byl na to samo nazwisko skoro zielona karta bedzie na nowe. Taki ze mnie pedant, jestem zbyt przygotowany na kazda ewentualnosc takze taszczyl bym ze soba akt maleznstwa na wypadek gdyby celnik zapytal czemu ma inne nazwiska na dokumentach. Mimo ze to malo prawdopodobne. I tu sie okazuje ze nie mozna zmienic nazwiska w Peru. Za to mamy obowiazek zarejestrowac malzenstwo w ambasadzie, takze dzwonilismy codziennie kilka godzin aby sie umowic na spotkanie, w koncu pani nam powiedziala ze musimy sie stawic obydwoje. Spoko. I w nowym dowodzie osobistym bedzie miala wpisane "casada" (mezatka) zamiast "soltera" (panna), ale nazwiska nie da sie zmienic bo prawo nie pozwala. Dla nie wtajemniczonych, w krajach Hiszpansko-jezycznych jest zwyczaj ze kazda osoba nosi dwa nazwiska. Wiadomo, Polacy tez tak czasami robia, ale u nich jest to praktycznie obowiazkowe. Jedno nazwisko jest po ojcu, a drugie po matce. A jesli chodzi o dokumenty to tam gdzie my mamy pole "nazwisko", oni maja "nazwiska", ale jesli chce sie zmienic nazwiska na jedno po mezu to zwykle nie ma wiekszego problemu. Znaczy... to zalezy od panstwa. Podobno Meksyk ma bardzo latwe procedury, a inne panstwo juz nie. Takze tak. Jest tez pare panstw ktore to rozdzielaja bardziej, gdzie jest "apellido paterno" (naziwsko ojca) i "apellido materno" (nazwisko matki) na wszystkich dokumentach wlacznie z dowodem osobistym. Peru to wlasnie jedno z tych kilku panstw. Takze prawo nie przewiduje ze osoba by miala tylko jedno nazwisko, nie mozna jednego pola z nazwiskiem zostawic pustego na oficjalnych dokumentach. Takze powiedzieli ze maksymalnie to moga podczepic moje nazwisko do jej nazwiska matki z dopiskiem "de". Czyli na przyklad mialaby Elisa Maria Rodriguez Guiterrez de Kowalski. Wychodzi na to ze malzonka zostanie przy swoich nazwiskach na Peruwianskich dokumentach a na Amerykanskich bedzie uzywac mojego nazwiska. Takze tak, taka glupia historyjka. Widze ze bardzo jest malo postow na forum takze chcialem sie podzielic ciekawym przezyciem.
  8. Mnie wylosowali w DV-2018 za pierwszym razem, nawet nie mialem w planach nigdzie jechac. Tak dla jaj wyslalem zgloszenie, a przed wynikami tak mi zycie zbrzydlo ze sie bardzo cieszylem na wyjazd. Bylem jedyny na aplikacji i mialem 20 lat gdy ja wyslalem. Rodzice maja o 20 wiecej i aplikuja juz od 5 lat i nigdy ich nie wylosowali. Sadze ze to taka loteria ze wybieraja glownie mlodszych ludzi ktorzy beda mogli pracowac dluzej i sie dokladac do social security a nie z niego czerpac po jednej czy dwoch dekadach pracy. Sadze ze rodzice tutaj przyleca przez I-130 predzej niz przez loterie.
  9. Ja tam Colorado polecam jesli chcecie mieszkac po za Denver i Colorado Springs. Teraz rozmyslamy z zona przeprowadzke, bardzo drogo sie tutaj zrobilo przez ostatnie 3 lata. Mamy w planach zobaczyc jeszcze dwa inne stany zanim podejmiemy decyzje. Szukamy miasta 100k osob lub mniej, w Colorado Springs jest juz prawie pol miliona. Potrzebuje troche spokoju, szczegolnie od szalonych kierowcow. Mielismy dwa wypadki w tym samym miesiacu i zdecydowalismy ze pora na zmiane.
  10. Tez bym chcial zobaczyc zamek w Malborku, ja akurat jestem z okolic Krakowa takze jest troszke jazdy ale na pewno warto. Fajnie byloby miec tak z miesiac na zwiedzenie Europy. Ludzie tutaj zawsze mnie pytaja ze zdziwieniem czemu nigdy nie bylem we Wloszech badz w Hiszpanii, a ja nawet nie wiem co im powiedziec. Pasuje poprostu pojechac i pozwiedzac troche.
  11. Pamietam jak kupilem bilet z Denver do Londynu przez British Airways, trzy godziny po starcie nie bylem w stanie usiedziec na miejscu tak ciasno bylo. Te samoloty teraz to coraz mniejsze sie wydaja, dobrze ze pasazerowie w ostatniej klasie nie musza stac jak w tramwaju.
  12. Ja tez sie szykuje na wylot do Polski, moze jeszcze pare miesiecy i bedizemy kupowac bilety. Chcialbym zonie Polske pokazac, ona jest z Peru takze nigdy w ogole w Europie nie byla a sama chce mnie zaciagnac aby zobaczyc Cusco i zwiedzic Machu Picchu. Paszport Polski odnowilem pod koniec kwietnia w ambasadzie w Los Angeles, pani powiedziala ze do dziewieciu tygodni bedzie gotowy a juz jestesmy w dziesiatym tygodniu i paszport wciaz "w produkcji". Moze w ogole nie dostane.
  13. To jak pare osob opisuje swoje historie i timeline to ja rowniez opisze swoje. Wlot do USA: 03/29/2018 Piecioletnia rocznica: 03/29/2023 N-400 Mailed: 12/30/2022 (5 lat, minus 89 dni) Receipt Notice: 01/03/2023 Biometrics Appointment: 02/01/2023 Interview & Ceremony: 04/06/2023 Podczas pobytu mialem dwa mandaty za wykroczenia drogowe. Jednego nie napisalem na aplikacji, takze wspomnialem o nim na interview i nie bylo zadnego problemu. Jesli chodzi o dokumenty ktore wyslalem z aplikacja to byly nimi: Skan prawa jazdy z Colorado (przod i tyl), Zielona karta (przyod i tyl), Selective Service Registration Confirmation, Skan mandatu i potwierdzenie platnosci, czek na $725. Interview bardzo na luzie, bylem ostatnim kandydatem o godzinie 2iej i podobno jedynym ktory tego dnia byl eligible na obywatelstwo. Podczas interview szkolili nowa pracowniczke, babeczki bardzo mile, zadala tylko szesc pytan i kazala napisac cos na tablecie aby potwierdzic znajomosc Angielskiego. Zadnych pytan odnosnie "word definitions" a tego sie najbardziej obawialem bo to jakis nonsense. Na interview przynioslem: Paszport, Zupelny opis aktu urodzenia, Tlumaczenie aktu urodzenia i certyfikacje tlumacza, kopie drugiego mantatu o ktorym zapomnialem i potwierdzenie platnosci, certyfikowany akt slubu, tax filing z ostatnich piec lat, anulowanie rozwodu mojej zony z poprzedniego malzenstwa, bilety z mojego jedynego wylotu z USA podczas tych pieciu lat. Z tego wszystkiego popatrzyla tylko na paszport z wiza. O nic innego nie pytala, takze tyle dokumentow na nic. Za to bardzo na luzie. Na paszport zlozlylem odrazu nastepego dnia bo bukowalem appointment jeszcze przed interview, dostalem go dopiero moze z dwa tygodnie temu. Teraz odnawiam Polski paszport i juz czekam 10 tygodni.
  14. Moja zona robi AOS z J1 na LPR i prawnik mowil ze przez ostatni rok czas sie skrocil do 6-8 miesiecy. Jedna klientka tego prawnika dostala w 6 miesiecy. Ale to w kwestii I-130 na malzonke ktora juz jest w USA, wyslalem rowniez I-130 na rodzica ktory mieszka w UK i czas przewidywany to rok czasu + pol roku aby NVC zorganizowalo swoja czesc procesu imigracyjnego po akceptacji I-130.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...