Hej
Jeśli dobrze się orientuję, to szukając pracy, albo chcąc wynająć nieruchomość w USA trzeba zazwyczaj przejść background check? Co wchodzi w jego zakres i jak to działa (skąd oni niby pozyskują takie informacje)? Miałam w życiu bardzo dużo pracodawców i zdumiewa mnie, w jaki sposób oni by mieli potwierdzić, że faktycznie byłam w tych wszystkich firmach...
Inna sprawa -
Mam na swoim koncie sprawę o przymusowe umieszczenie w psychiatryku (finał - sędzia orzekł, że nie ma takiej potrzeby). Również postępowanie karne przeciwko mnie, które zostało umorzone, bo prokurator orzekł, że byłam niepoczytalna. Nie będę pisać o co, ale nic strasznego. Nie zabiłam nikogo, ani nic Czyli jakby nie patrzeć, nie jestem osobą karaną i bez problemu jestem w stanie załatwić z sądu świstek o niekaralności. Nie byłam nigdy w szpitalu psychiatrycznym.
Znalazłam na jakieś stronie takie info o background checku:
Various offenses which may be reported include:
Current pending charges
Misdemeanor convictions
Felony convictions
Acquitted charges
Dismissed charges
Z tego wynika, że ten syf niestety chyba byłby widoczny na background checku i domyślam się, że mogłabym mieć z tego powodu problemy z wynajmem, albo zatrudnieniem....
OFFTOP: powyższe sprawy były pochodną potyczek z pewną bardzo wpływową starszą ode mnie osobą, która w ramach zemsty poskładała na policji serię zgłoszeń na mój temat popartych sfabrykowanymi dowodami (bardzo łatwo dało się udowodnić, że były podrobione, ale policja i prokutatura łyknęły jak pelikany, bo chyba chciały się na siłę wykazać, że złapali jakiegoś groźnego przestępcę... Oczywiście, że składałam skargi w tej sprawie, ale mnie zbyto chyba na takiej zasadzie, że ja byłam jakąś tam nic nieznaczącą gówniarą, a to był ktoś bardzo wpływowy... Posługiwali się takim skurwy*****im argumentem, że leczyłam się wtedy psychiatrycznie (co było prawdą) i w związku z tym, nie można wierzyć niczemu, co mówię, więc przyjmują wersję drugiej strony Polskie służby w pigułce, jakby ktoś się zastanawiał... Albo umyślne ignorowanie świadków, którzy byli skłonni zeznać na moją korzyść. Jak sobie to przypominam, to do dzisiaj nie wiem, czy mam śmiać się czy płakać.
Czy w takich sytuacjach jest widoczne tylko streszczenie - że byłam oskarżona o rzecz X i wynik był taki, czy mają wgląd do całych akt?
Jeszcze inna sprawa - mam kiepski scoring kredytowy, bo zdarzyło mi się nie spłacić czegoś na czas. Mowa oczywiście o BIK-u, nie mieszkałam nigdzie poza Polską. Czy jeśli w momencie np szukania mieszkania na wynajem byłabym w stanie wykazać, że ma na koncie dużo pieniędzy, to wciąż miałoby to duże znaczenie?
Z powyższego wynika, że oczywiście mam jakąś tam diagnozę psychiatryczną i jestem pod opieką psychiatry, ale na dzień dzisiejszy jest wszystko ok, normalnie żyję i pracuję, zapowiada się, że niedługo odstawię całkowicie leki i wiem, że psychiatra bez problemu napisze zaświadczenie, że jestem stabilna, NIE niebezpieczna etc, więc zakładam, że to nie byłby aż taki problem A nawet jak już, to czytałam o waiverach....
Dlaczego pytam - brałam udział w loterii wizowej. Jasne, że się nie napalam, bo szanse są niskie, ale próbuję oszacować, czy w mojej sytuacji będzie sens się w ogóle ekscytować, jeśli zostanę wylosowana w maju, bo dochodzą też takie prozaiczne kwestie, że jeśli mnie wylosują, to będę musiała sobie zorganizować finanse tak, żeby mnie było stać na wyjazd...
Jakbym jakimś cudem została wylosowana, to na etapie Polski się chyba nie robi background checków, tylko jak mam zaświadczenie o niekaralności to tyle?
Dzięki z góry za wszelkie rady w temacie!