Skocz do zawartości

yahu55

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez yahu55

  1. Ja jestem w nieco “niestandardowej” sytuacji, bo pracuję zdalnie i moja obecna praca raczej pozwoli mi spokojnie utrzymać się w US. Więc nie mam jakieś konkretnej sumy “na start”
  2. Sprawnie i bez problemu. Pytanie o oszczędności to deklaracja słowna (pod przysięgą), bez konieczności prezentowania wyciągów czy innych "zaświadczeń finansowych".
  3. Ja już po rozmowie - wszystko sprawnie. Ponieważ nie widziałem nigdzie dokładnego opisu wizyty w ambasadzie, a wiem że niektórym to pewnie pomoże opanować stres - poniżej moja dokładna relacja. Wejście W zaproszeniu wpisana 8:00, byliśmy przy wejściu (od ul. Pięknej) ok. 7:30. Moim zdaniem nie ma sensu przychodzić wcześniej, do Ambasady wchodzi się i tak dopiero od 8:00. Przy wejściu stał pracownik ambasady, który do samego końca towarzyszył naszej grupie (kilkanaście osób) i dosłownie palcem pokazywał gdzie pójść. Bardzo pomocne i miłe! Od ul. Pięknej są dwa okienka, aplikanci GC podchodzą do tego oznaczonego "wizy imigracyjne". Otworzyło się chwilę przed 8:00. Na tym etapie trzeba było pokazać ostatnią stronę DS-260 (ta z kodem kreskowym) i paszporty, które są tutaj oznaczane naklejkami. W tym okienku tylko tyle i wracamy do kolejki do wejścia. Od 8:00 zaczęto wpuszczać do Ambasady, przy wejściu kontrola bezpieczeństwa jak na lotnisku. W depozycie trzeba zostawić całą drobną elektronikę (telefon, zegarki, słuchawki itp.). UWAGA: nic poza malutką torebką nie przejdzie i nie zostanie też zabrane do depozytu. Osoby z plecakami, laptopami itd. nie zostały wpuszczone na teren ambasady! Przygotowanie do rozmowy Po wejściu do ambasady jesteśmy kierowani do dużej sali z "okienkami", w której odbywa się obsługa interesantów. Nie różni się to specjalnie od np. wydziałów paszportowych w urzędach wojewódzkich. W sali jest sporo miejsc siedzących, jest dostępna woda do picia i toaleta. Jest też kącik z zabawkami dla dzieci i fotobudka (!) umożliwiająca zrobienie zdjęć do wizy. Na samym początku z okienka oznaczonego "rejestracja" pobieramy numerek i czekamy na wywołanie. Ważne żeby pilnować numerka, bo używamy tego samego przez cały pobyt w ambasadzie Po wywołaniu, pracownik ambasady sprawdza nasze dokumenty, jest też kilka pytań "organizacyjnych" (np. "czy byliśmy w USA", "czy mieszkaliśmy gdzieś poza Polską, "czy potrzebujemy tłumacza do rozmowy z konsulem" itp.). Ważne: ta część to nie zasadnicza rozmowa, tylko przygotowanie ; Na tym etapie trzeba zaznaczyć wszelkie ewentualne zmiany "formalne": np. nowy paszport (ja byłem w tej sytuacji, poprzedni uległ zniszczeniu) lub zmiana adresu w USA (ten do późniejszej wysyłki dokumentów itd.). Po ogarnięciu dokumentów dostajemy kwit, z którym udajemy się do kasy (piętro wyżej) żeby opłacić nasz wniosek - 330 USD za każdego aplikanta (dzieci również). Płaciliśmy kartą MasterCard w dolarach (miałem w banku włączoną usługę korzystnych przewalutowań; przy płatności w złotówkach jesteśmy w plecy na przewalutowaniu po bardzo niekorzystnym kursie ambasady). Żadnych problemów. Co może być ważne dla niektórych - do tego momentu, wszyscy pracownicy ambasady, z którymi mamy do czynienia posługują się j. polskim. Rozmowa z konsulem Po opłaceniu czekamy na wezwanie na rozmowę z konsulem. Rozmowa odbywa się przy okienku - w tej samej sali, zaraz obok okienek gdzie rejestrowaliśmy się i przygotowywaliśmy dokumenty. Z tego co zrozumiałem, konsulowie posługują się raczej tylko j. angielskim, można poprosić o tłumacza (przychodzi wtedy pracownik ambasady - z tej opcji skorzystało kilka osób). Ja rozmawiałem po angielsku - rozmowa dotyczy na prawdę podstawowych spraw więc poziom angielskiego z "liceum/technikum" powinien spokojnie wystarczyć Rozmowa zaczyna się od krótkiej przysięgi (podobnie jak np. przy zeznawaniu jako świadek w sądzie). Było dosłownie kilka prostych pytań: "jakie mam plany w USA?" (w kontekście pracy i rodziny/znajomych) , "czy byłem już w USA?", "jakie mam oszczędności?" (słowna deklaracja, żadnych wyciągów itd.). Przy odpowiedziach nie trzeba się zbytnio rozwodzić - ja próbowałem, ale widać było, że moja rozmówczyni nie była zbyt zainteresowana szczegółami Tak na prawdę większość czasu z tych kilku minut rozmowy, konsul zajmuje się wypełnianiem dokumentów, a nie zasadniczą dyskusją. Od razu dostajemy informację czy wiza została zaakceptowana. Koniec - dostajemy informację nt. odbioru paszportów (zostają w ambasadzie w celu wbicia wizy - dlatego trzeba zrobić sobie ksero strony z danymi!) i można wyjść W ambasadzie byliśmy niecałe 2h, a mieliśmy ostatni numerek w naszej grupie. Byli tacy, którzy załatwili temat w godzinę I jeszcze potwierdzenie/wyjaśnienie kilku tematów, które przewijały się na tym forum - może komuś to pomoże: Dokumenty sporządzone w j. polskim nie wymagają żadnego tłumaczenia. Na spotkanie w ambasadzie potrzebne są dwa (2 szt.) zdjęcia - podpisane z tyłu imieniem i nazwiskiem (czytelnie). Nie trzeba nic wysyłać do KCC czy ambasady przed spotkaniem (np. skanów paszportów itd.). Potwierdzenie edukacji jest wymagane tylko od osoby, która została wylosowana w loterii (więc, jeżeli są dodatkowe osoby w rodzinie, żadne dyplomy nie są wymagane). Przynosimy tylko potwierdzenie najwyższego stopnia edukacji (czyli jeżeli ktoś ma dyplom magistra, dyplom licencjata albo ukończenia szkoły średniej nie jest potrzebny). Akt małżeństwa (oryginał) jest potrzebny tylko jeden, ale za to dwie kopie. Nie są wymagane dokumenty dot. służby wojskowej (służyłem w WP) w przypadku obywateli Polski. Long story short: nie ma się czym stresować
  4. Próbowałem, ale przechodnia już od lat nie istnieje
  5. Ja wiem, że on będzie wiedział Chciałbym, po prostu w miarę możliwości zaoszczędzić trochę kasy (zakładam, że szczepienie we własnym zakresie będzie sporo tańsze) i stresu (boje się igieł! :D).
  6. Czy zaświadczenie z KRK to może być wydruk z systemu elektronicznego (https://www.gov.pl/web/gov/uzyskaj-zaswiadczenie-z-krajowego-rejestru-karnego) ?
  7. W końcu, po wielu perypetiach i zmianach terminów, wygląda na to że moje badanie i rozmowa z konsulem wkrótce się odbędą Najpierw oczywiście badanie lekarskie i tutaj mam kilka pytań odnośnie szczepień: Nie udało mi się znaleźć książeczki szczepień - nie mam więc żadnych dowodów na poprzednie szczepienia. Czy dobrze rozumiem, że w takim razie (rocznik 93) czekają mnie: MMR, Polio, Tdap, Grypa, Ospa i WZW B? Czy ktoś z Was w podobnej sytuacji próbował uzyskać te szczepienia na własną rękę przed badaniem? Wiem, że lekarze "doszczepiają" na miejscu, ale spodziewam się zawyżonych kosztów (no i tylu zastrzyków na raz ). Czy rzeczywiście doszczepianie na własną rękę miało dla Was sens? Czy mieliście problemy z uznaniem tych szczepionek na badaniu? Czy do uzyskania wizy konieczne jest ukończenie całego cyklu szczepień? Wydaje mi się to nieprawdopodobne, bo niektóre wymagają kilku miesięcy czekania... czy zatem wystarczy jedna dawka każdej?
  8. W razie gdyby ktoś miał wątpliwości odnośnie szczepienia na Covid - tutaj najnowsze wytyczne z Ambasady w Warszawie (datowane na Luty 2025): Potwierdza to zatem fakt, że zniesienie wymogu przez USCIS pozostaje niestety bez wpływu na aplikantów zza granicy.
  9. Ja też zwróciłem uwagę na to sformułowanie, ale mimo wszystko w artykułach prasowych i "branżowych" (immigration lawyers etc.) mowa jest o całkowitym zniesieniu tego wymogu (przykład: https://www.boundless.com/blog/uscis-removes-covid-19-vaccine-requirement-for-immigrants/). Wygląda na to, że póki co mamy tylko notatkę na stronie internetowej USCIS bez jakiegoś konkretniejszego odniesienia do aktu prawnego - co utrudnia interpretacje. Może ktoś w najbliższych dniach będzie miał badanie / spotkanie w ambasadzie i będzie w stanie się do tego odnieść?
  10. 2k. Rozmowa pod koniec miesiąca.
  11. Jest (myślę, że dość duża) szansa na to, że nowa administracja Trumpa zniesie ten wymóg.
  12. Odpowiem sam sobie, bo może komuś to pomoże w przyszłości Ambasada ogarnęła temat błyskawicznie, w ciągu niespełna dwóch tygodni dostałem zaproszenie z wyznaczonym nowym terminem wypadającym jeszcze w bieżącym roku. Nie było potrzeby podawania żadnych dodatkowych wyjaśnień, wszystko załatwione w 3 mailach.
  13. Ku mojemu zaskoczeniu, dzisiaj dostałem odpowiedź z Ambasady...nowy termin jeszcze przed końcem bieżącego roku. Ogarnęli błyskawicznie (cała sprawa trwała 2 tygodnie) i bez zbędnych pytań czy dociekań!
  14. Dzięki za info. Wysłałem już do nich maila, ale napisałem tylko, że z "personal reasons" (nie wiedziałem, że trzeba jakoś szczegółowo uzasadniać - w wyznaczonym terminie będę po prostu służbowo za granicą). Co ciekawe już odpisali, że temat jest procesowany i nie dopytywali, ale zaznaczyli "If your case is eligible for rescheduling"... Sam już teraz nie wiem czy dzwonić/pisać i wyjaśniać szerzej jak się rzeczy mają? No i co jeśli dostanę odpowiedź odmowną i będzie już po pierwotnym terminie interview?
  15. Potwierdzam, że lecą zaproszenia - my na początek grudnia, ale problem w tym, że nie możemy w wyznaczonej dacie stawić się w Ambasadzie! Czy ktoś miał podobny przypadek? Czy ewentualne przełożenie terminu skazuje nas na wylot na koniec kolejki i czekanie do września?
  16. Cześć, Zostałem wylosowany w DV2025 z niskim numerem i na początek grudnia wyznaczono mi interview. Z przyczyn osobistych nie będę mógł się pojawić w ambasadzie w wyznaczonym terminie. Dlatego będę próbował przenieść termin spotkania na minimum kilka dni później. Czy jest tu może ktoś kto przekładał termin i uzyskał pozytywny rezultat? W jaki sposób się to odbyło - mailowo czy telefonicznie? Jak "daleko" był nowy termin spotkania? Czy wylatuje się na sam koniec kolejki (i.e.: wrzesień)? Wiem, że w teorii "da się" ale chciałbym poznać konkretne przypadki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...