Skocz do zawartości

Dominika86

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    48
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Kobieta
  • Lokalizacja
    Texas

Ostatnie wizyty

515 wyświetleń profilu

Dominika86's Achievements

2

Reputacja

  1. czy moglibyście napisać dlaczego Sarasotę polecasz? trochę osób też o Tampie mówi, ale widziałam że to obrośnięte miasto innymi miastamim , więc nie wiem jak ja odbierać.
  2. Hej, jak coś to jesteśmy w Miami i chętnie możemy się poznać z Tobą, zamierzamy sie tutaj z Austin przenieść i pewnie w podobnym wieku jesteśmy oraz w US jesteśmy nowi , więc było by super poznać kogoś z kim będzie można wyjść pogawędzić.
  3. Hej, nadal mieszkasz na South Beach? może chcesz się spotkać?
  4. My fakt faktem mieliśmy rozmowę w Niemczech, ale pytanie było na zasadzie jak zamierzamy tam się na początku utrzymać, wystarczyło jej powiedzieć że firma w której się pracuje ma główną siedzibę w US wiec nie bedzie problemu, bo i powiedzieliśmy że mamy oszczędności i jeśli chce możemy pokazać bo mamy wyciag ze soba, więc wzięła wyciąg (choć nie jest wymagany) i za naszym zezwoleniem sobie zrobiła ksero by mieć w dokumentach po czym życzyła nam powodzenia
  5. nie mam zamiaru już dalej odpisywać, w szczególności osobą które nie są na bierząco. Każdy kto ten temat będzie czytał sam zdecyduje w co uwierzyć, a w co nie. i życzę miłego dnia każdemu
  6. rozumiem, że wiesz lepiej od urzędnika który wpuszcza. I nie tylko my mieliśmy takie wejście, bo rok wczesniej jeden chłopak o którym wspomniałam a po tem rok później na jednej z grup fb też ludzie pisal,i że tak mieli, gdy kolejne osoby dostały wizę i pytały jak było. Ale rozumiem, że będziesz w zaparte szedł, że tak nie jest bo przecież jesteś na bierząco.
  7. tyle, że nam urzędnik na bramkach właśnie powiedział, że każdy jest brany na bok jeśli o GC chodzi. I osoba której pomagałam rok później też miała rozmowę w Chicago, wiec może warto wziąć pod uwagę, że coś widocznie się zmieniło. I wolałabym wiedzieć, że coś takiego mnie czeka, bo bym się mniej stresowała, a tak każdy pisał że wcale tego niema też atakując tą jedną osobę która miała odwagę się odezwać. A tak było to dla nas mocne zaskoczenie.
  8. Z tego co pamiętam, to każdy musi lecieć za 1 razem, ale pewności nie mam bo już nie pamiętam. My polecieliśmy razem, kartę wylosował mój mąż i jego przepytywali. Pytania były o bardzo różne rzeczy, o pracę i wypytywanie co tam robił i w jakich firmach pracował. Czy może powiedzieć gdzie będzie szukał pracy, itd. Wypytywali również o mnie, kim jestem, jak długo razem, czym sie zajmuje. Pytali, gdzie zamieszkamy, czy nas stać na wynajęcie czegoś. Ogólnie dociekłe pytania tyczące się naszego życia. Przy czym zaznaczę, że mój mąż jest z grupy IT, więc po samym tym jak im powiedział dokładnie co robi, wiadomo że biedni nie jesteśmy i pracę bez problemu będzie miał, to dopytywali dalej o różne rzeczy. Co do dokumentacji, to już nie pamietam dokładnie co tam było, wypełniane pamietam że było kilka kartek i też kilka pytań od urzędnika co do naszych danych które tam wpisywaliśmy.
  9. rozmawialiśmy z urzędnikami (było to wszystko na lotnisku w Chicago) i powiedzieli nam na bramkach, że każdy kto przylatuje aktywować wizę musi wypełnić dokumenty i przejść rozmowę, dlatego nas nie może odrazu wpuścić i nas odsyła do innego urzędnika. Za to zanim tam polecieliśmy, każdy nam pisał wcześniej też że się po prostu wchodzi, a wcale tak nie jest, widocznie prawo się zmieniło. A osoba która pisała, że rok przed nami miała aktywację, że właśnie są rozmowy itd. była przez resztę ochrzaniana, że to nie prawda. Tak jak teraz na mnie naskakują co poniektórzy. Uważam, że każdy kto pyta ma prawo wiedzieć co może go spotkać na lotnisku, a naskakiwanie na mnie jest naprawdę pokazywaniem, że to forum akceptuje tylko wiedzę tą która musi się dopasować do wiedzy "kilku osób" z przed lat.
  10. Na lotnisku nie przechodzisz sobie dalej tak jak inni, jest się cofniętym do specjalnego pokoju gdzie się wypełnia sporo dokumentów, następnie się czeka w innym pokoju na kolejne rozmowy, po przejściu przez nie, czeka się na decyzję i dopiero po jej uzyskaniu można isć dalej. A pytania są bardzo dociekliwe, o wiele bardziej niż te które mieliśmy w Ambasadzie.
  11. to widać, że mało wiesz, albo sporo się od Twojego przylotu zmieniło. Bo ja piszę z autopsji jak to było u nas i wiem, że wiele osób miało podobnie jak na innych forach pytałam czy to normalne.
  12. gdy już otrzymasz paszport, to masz tam wklejoną wizę która jest na 6 miesięcy. Musisz w ciągu tych 6 miesięcy lecieć (proponuję już zabukować lot, by mieć taniej) do US i aktywować wyrabianie tej plastikowej, która jest tą właściwą. By aktywować jej wyrabianie, masz na lotnisku rozmowę z celnikami i urzędnikami od emigracji, bardzo dużo pytań zadają i jest to stresujące, plus jeszcze tam masz papierologię, nam wszystko zajęło 4h. Bo nie wiem czy wiesz, ale oni Ci celnicy i urzędnicy, mogą też cofnąć Ci przyznanie wizy, z tego co my się dowiedzielismy. Jest to na szczęście bardzo rzadkie, ale naprawdę nas tak nie zestresowała rozmowa w Ambasadzie w porównaniu z tym co było na lotnisku. A GC w lutym 2020 aktywowaliśmy na lotnisku
  13. My mieliśmy podobnie jeśli chodzi o badania, bo najpierw mieliśmy rozmowę, a potem dopiero lekarza więc trochę to trwało. Ogólnie oni mają 2 albo 3 tyg. od wizyty ostatniej np. lekarza by odesłać paszporty. Nam jeszcze okazało się, że w miejscu do którego odsyłali przegapili nasze paszporty i nas nie powiadomili przez tydzień, że już je maja. Dopiero jak sami tam pojechaliśmy to poszperali i się okazało, że już od tygodnia je mają. Tak więc jeśli podczas rozmowy w Ambasadzie nie otrzymałeś negatywnej odpowiedzi i z badaniami wszystko jest w porządku to nie masz o co się martwić . Zacznij się lepiej martwić rozmową z celnikami na granicy po wylądowaniu w US, bo tam to dopiero ciekawe pytania zadają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...