skalraf Posted March 22, 2008 Report Share Posted March 22, 2008 Witam! Dzieki temu forum dowiedzialem sie wielu inofrmacji o procedurze przyznawania wiz, za co jestem bardzo Wam wszystkim wdzieczny. Odwdzieczajac sie, opisze swoje "perypetie" uzyskania wizy kilka dni temu. Jedziemy z narzeczona do stanow zachodnich zaraz po naszym slubie w sierpniu. Na rozmowe poszlismy we dwojke, biorac jeden numerek. Po gruntownej lekturze forum mialem przy sobie mnostwo papierow: zaswiadczenia z uczelni, ze studiujemy, akt wlasnosci mieszkania itd.. Nie wzialem wyciagu z konta, ani umow o prace, gdyz pracuje na umowach o dziela. W kolejce przed nami bylo ok.40 osob, czekalismy mniej wiecej 40-55 minut. Podczas naszego pobytu odmowiono wizy prawdopodobnie tylko 2 osobom! Jeden z nich - dres, calkowicie zle ubrany i widac, ze nie przygotowany do rozmowy, sam bym mu pozwolenia na wize nie dal W koncu przyszla nasza kolej, podeszlismy w dwojke. Za okienkiem - sympatyczny, chudy pan w krawacie wiekszym od niego Spytal sie czy jestesmy rodzina, powiedzielismy, ze narzeczonymi. On od razu - usmiech i "honeymoon!" i od razu atmosfera byla swietna. Spytal sie jeszcze o nasze studia (czy dzienne) i o moja prace (jestem filmowcem, spytal sie jakie filmy krece) no i tyle. Rozmowa trwala 2 minuty. Zadnych papierow nawet nie wyjalem, chociaz dobrze ze je mialem - pewniej sie czulem. W sumie - nie ma sie czego obawiac. A za rok-dwa wizy i tak pewnie beda mogli juz zniesc. Link to comment Share on other sites More sharing options...
sly6 Posted March 22, 2008 Report Share Posted March 22, 2008 dziekuje za ten post i zycze milych wrazen za wielka kaluza Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.