Skocz do zawartości

Po Rozmowie W Krakowie


Rekomendowane odpowiedzi

witajcie

wlasnie jestem po rozmowie w konsulacie w krakowie, jestem oburzona jak oni nas traktuja, nawet zwierzat chyba tak sie nie traktuje zwarzywszy na to ze placimy im cakiem niezle pieniazki za dwie minuty rozmowy...rozmowa miala miejsce wczoraj tj 04.08.2008 przy okienku nr 3, pan zza okienka na pierwszy rzut oka mial chyba jakies problemy emocjonalne...rzucal moim paszportem i wnioskiem, kreslil cos po nim, wogole zachowywal sie jakbym bardzo mu przeszkadzala, chcialam jechac na wczasy mialam zarezerwowany hotel, wpisany we wnioski, mialam zaswiadczenie o zarabku, ktory mam naprawde bardzo dobry, mam dziecko ale staralam sie o wize sama sama tez wychowuje corke, mam dobra panstwowa posade, i nawet nie mysle o tym zeby gdziekolwiek sprzatac kible, problem stanowi fakt ze moja siostra jest w stanach od 4 lat, aktualnie ma zlozone dokumenty w BE, wiec jedyne pytanie jakie mi okropny pan zadal brzmialo dlaczego siostra jest tam i dlaczego nie wraca, oczywiscie tonem ktory pozostawia wiele do zyczenia, wiec grzecznie odpowiedzialam ze to pytanie jest chyba zle skierowane bo to jej decyzja i ona powinna na nie odpowiedziec, ja nazywam sie inaczej i nie jestem nia, (oczywiscie wpisalam wszystko we wniosku) wiec powinien do niej je skierowac bo ona jest dorosla i sama decyduje, ja jej na sile tam nie zatrzymywalam i nie zamierzam odpowiadac za poczynania mojej siostry, a na sile tez jej na smyczy tutaj nie sciagne, (oczywiscie to juz powiedzialam po tyum jak rzucil mi paszportem i ta karteczka w szybke) nic innego go nie interesowalo, to jest oburzajace, bo podobno decyduje o przyznaniu wizy sytuacja osobista a nie tylko to ze ktos cos zrobil, jestem wyksztalcona osoba i szanuje siebie, wiec wymagam tego rowniez od kogos zwlaszcza ze ja go potraktowala stosownie, wkoncu narazie to on jest tutaj gosciem i pracuje w naszym kraju, nie wspominajac ze nie robi tego za darmo i to my ponosimy koszty takiej rozmowy, i dzieki nam ma taka prace a jak mu nie odpowiada to niech wraca do stanow i tam szuka pracy...mam w nosie ta ich wize bo na wczasy pojade sobie gdzies indziej i to tam wydam swoje pieniadze, ale nie mam zamiaru godzic sie na takie traktowanie, i nie mam zamiaru pozostawiac tego bez echa, mam zamiar napisac odpowiednie pismo do konsulatu zastanawiam sie tylko czy lepiej cokolwiek pisac do konsulatu czy do ambasady, chyba jakies granice chamstwa obowiazują i nie interesuja mnie tlumaczenia o innych polakach ktorzy ich oszukuja a ze sa slepi to juz ich problem bo w samej poczekalni mozna zauwazyc kto chce tam pojechac do pracy i ich oszukiwac a kto ma ochote poprostu pojechac na wczasy...ale coz zazwyczaj wizy dostawali w tym dniu ci pierwsi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze jednak nie znasz sie na pewnych sprawach bo bys tak nie napisala,,po 1 On nie pracuje Unas a dla rzadu USA a On mu placi a Konsulat jak i Ambasada jest czescia USA ,tak samo masz z polskimi placowkami dyplomatycznymi na calym swiecie,,

A co bys zrobila jakby Cie odeslali z lotniska?a przeciec urzednik moze tak zrobic i tak jest na calym swiecie..

List mozesz napisac..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pisalam o tym kto mu placi, ale o tym ze tymczasowo przebywa w naszym kraju, nie musze sie znac na takich sprawach to inna sprawa, ale wiem ze kultura obowiazuje wszedzie, to ze nie dostalam wizy to akurat nie koniec swiata, tez o tym wspominalam, sa inne miejsca na swiecie, a to ze ja dostaje pensje z warszawy np, a mieszkam i pracuje w zapizdzialej wiosce nie upowaznia mnie do traktowania ludzi z tej wioski w gorszy sposob, (to jest przyklad) chyba jakies zasady obowiazuja bez wzgledu na na to co kto komu i nie ma roznicy kim sie jest, wystarczajaco ponizajacym jest samo zebranie o mozliwosc wyjazdu, nie sadzisz...wystarczy informacje przekazac w bardziej kulturalny sposob, i wystarczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlaczego Twoja siostra nie uszanuje jego kraju i jego przepisow?jak widzisz to nie jest takie proste ani tez latwe ..

Ja w pewien sposob moge Ich zrozumiec poniewaz to sa osoby ludzie obcy i nie musza mi wierzyc,gorzej z przyjaciolmi,znajomymi,rodzina ktora uwaza Cie za cos gorszego i jak wtedy zyc?jak widzisz trzeba jakos ...

Masz ten plus ze nie oklamalas Ich .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to rozumiem ale ja nie moge cale zycie odpowiadac za to co robi moja siostra, naprawde jest mi wstyd za to ze tam jest, ale co ja moge...pozatym tez ja rozumie...zakochala sie jesst tam szczesliwa i sama dokonala takiego wyboru, czeka na dokumenty wiec tak do konca tez ich nie szanuje, placi podatki...a ja za to wszystko ponosze konsekwencje, ja za to mam tutaj ustabilizowane zycie i to powinni oceniac biorac pod uwage przyznawanie wizy, a zarobki mam wyzsze nawet przeliczajac na to co moglabym zarobic w stanach, wiec nie rozumiem tego...czasami poprostu wystarczy to sprawdzic i to ze nigdy nie zamienilabym tej pracy gdzie pracuje w ladnym biurze, robie to co lubie itp a nie traktowac w ten sposob. naprawde nie chodzi mi o to ze nie dostalam tej wizy a o sposob i forme

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam sie czy w takiej sytuacji warto byc szczerym i czy wogole kiedykolwiek mam sznse na wize, z tym rodzenstwem to jest troche niesprawiedliwe traktowane, mam rozumiec ze jak rodzenstwo popelni przestepstwo to my mamy ponosic konsekwencje, wydaje mi sie to zalezy od osob ktore z nami rozmawiaja, bo jezeli maja rodzine i rodzenstwo wiedzieliby ze nie jestesmy w stanie wplywac na to co inni robia, i mamy prawo zeby nas nie karano za postepowanie rodziny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To powiedz to w wiekszosci osob ktorych spotkasz aby brali Cie za Ciebie a nie za siostre ,brata,rodzicow i powiem Ci szczerze ze to bedzie bardzoooo trudne ,,znam to po swoim zyciu i czasami opadaja mi juz rece z tego powodu i co ja moge zrobic?nic ,kompletnie nic :) i tak to wyglada na tym swiecie a ze komus wierza to jego plus ale ja mam inne zycie i mi nie jest tak latwo i nigdy nie bylo ;)

A czy warto bys szczerym ,pewnie ze tak i to ze Ci nie dali nie swiadczy ze jak bedzie ruch bezwizowy to Cie nie wpuszcza,pamietaj o tym .Masz wlasnie ten plus ze napisalas prawde i tego sie trzymaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki za pocieszenie, tylko ze moja siostra do tego czasu nie sadze zeby wrocila, a ja niestety tez mam takiego pecha...a do tego zawzieta i mimo ze jej mi nie dali wlasnie dlatego chcialabym ja miec, pozatym wracajac do pecha to chyba jeszcze nic nigdy mi nie poszlo tak jak mialo, wiec podejrzewam ze nawet jaak zniosa te wizy (w co nie wierze) to i tak z lotniska mnie wroca, wiec chyba obiore inny kierunek poznawania swiata...to jest ironia losu, kiedys kiedy nie bylo mnie stac siostra byla w kraju mialabym wieksze szanse, teraz kiedy mnie stac...nie wpuszcza mnie...ale juz nie pojade napewno do konsulatu...bo juz wiem ze nie mam po co.taka prawda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...