david7211 Napisano 31 Października 2008 Zgłoś Napisano 31 Października 2008 Wklejam poniżej artykuł z Rzeczpospolite, orginalna treść pod tym linkiem. Ciekawe co sądzicie na ten temat? Test z angielskiego i elementów kultury amerykańskiej przed przyjazdem do USA na pobyt stały. Czy coś takiego przydałoby sie przed wyjazdem na stałe do USA? Osobiście byłbym raczej za z dwóch powodów. Po pierwsze emigranci byliby bardziej przygotowani do życia i pracy w obcym dla nich środowisku, po drugie wykluczyłoby się osoby które nie za bardzo chcą się zasymilować ze środowiskiem amerykańskim. Testy z języka francuskiego dla kandydatów na imigrantówFrancuski rząd wprowadzi od grudnia obowiązkowe testy z języka francuskiego z elementami kultury dla osób starających się o wizę imigrancką w ramach łączenia rodzin. Informację o gotowym już do publikacji dekrecie ministerstwa ds. imigracji w tej sprawie ujawnił pierwszy na swej stronie internetowej dziennik "Le Figaro". Nowe zarządzenie jest zgodne z wolą rządu Francois Fillona, by ograniczyć liczbę imigrantów przybywających do Francji na stałe wyłącznie z powodów rodzinnych, a nie z własnego wyboru. Wydawanie wiz dla tej kategorii osób ma być odtąd uzależnione od wyniku testów językowo-kulturowych, które będą się odbywać w krajach ich pochodzenia. Z egzaminów mają być zwolnione osoby do 16. i powyżej 65. roku życia. Dla tych kandydatów, którzy nie znają podstaw języka francuskiego, ministerstwo zamierza organizować obowiązkowe kursy przygotowawcze przed egzaminem. Chętni do przybycia do Francji będą musieli - oprócz znajomości podstaw języka francuskiego - mieć pewne pojęcie o kulturze tego kraju. Według "Le Figaro" kandydatów mogą czekać pytania w rodzaju: "Czy we Francji kobieta może pracować bez zgody męża?". Część organizacji imigrantów we Francji krytykuje wprowadzenie testów i kursów językowych, gdyż uważają to za kolejny krok w utrudnianiu życia przybyszom z biednych krajów. Zauważają, że zwłaszcza mieszkańcy odległych wiosek nie będą sobie mogli pozwolić na korzystanie z kursów językowych z racji wysokich kosztów dojazdów. "To jeszcze jeden sposób na powstrzymanie imigracji" - uważa Gaye Petek ze stowarzyszenia Elele, zajmującego się tureckimi imigrantami we Francji. I dodaje, że według obecnego prawa każdy imigrant po przybyciu do Francji ma zapewnione kursy językowe na mocy tzw. kontraktu integracyjnego
sly6 Napisano 31 Października 2008 Zgłoś Napisano 31 Października 2008 a jesli ktos taki test zda a potem nie bedzie chcial sie asymilowac to co wtedy?
david7211 Napisano 1 Listopada 2008 Autor Zgłoś Napisano 1 Listopada 2008 Na siłe nikogo się nie zasymiluje, byli już tacy w histori co tego próbowali, ale ani razu to nie wyszło. Nie chce to nie, jego sprawa, ale przynajmniej będzie pewnośc że zna język i zna chociaż po części kulturę kraju do którego przyjeżdża. Jeśli ktoś przyjeżdża do Stanów, zna język angielski, zna kulturę tego kraju, to siłą rzeczy nie ma zamkniętego kręgu znajomych tylko ze swojego kraju, nie szuka przyjaciół tylko wśród osób mówiących jego językiem. Jego, że tak napiszę, horyzonty powiększają się, rozmawia z ludźmi z innych kultur, nie boi się porozmawiać z Amerykaninem, z czasem pewnie też pójdzie z nim na przykładowe "piwo". To jest właśnie asymilacja, spotkania z ludźmi, którzy się tu urodzili, posiadanie przyjaciół tzw. "prawdziwych amerykanów", uczestnictwo w wydarzeniach związanych z amerykańską kulturą. Asymilacja to nie jest odrzucenie własnych korzeni i całkowita rezygnacja z własnej kultury narodowej, ale uczestnictwo w życiu społeczno-kulturalnym kraju, do jakiego przyjechaliśmy. Bez znajomości języka przed przyjazdem do Stanów, większość osób szuka pracy wśród swoich, znajomych też mają tylko takich, którzy mówią ich językiem, nie uczestniczą w żaden sposób w życiu mieszkańców kraju, do którego przyjechali, bo po prostu tego nie rozumieją i nie potrafią się z nimi porozumieć. W tym jest cały problem.
wasia1983 Napisano 1 Listopada 2008 Zgłoś Napisano 1 Listopada 2008 Moim zdaniem to nie ma wekszego sensu, bo po wymianie 2 pokolen zostaje juz tylko nazwisko, a to nawet jak jest najdziwniejsze w USA nikogo nie dziwi. Pozdrawiam.
sly6 Napisano 1 Listopada 2008 Zgłoś Napisano 1 Listopada 2008 david7211 ja np jestem taka osoba ze chce wiedziec wczesniej cos o tym kraju,miejscu gdzie sie udaje wiec dla mnie to nie ma znaczenia Z ta znajomoscia jezyka to racja czym wiecej umiemy tym krag osob poznanych Nam sie rozszerza i czasami bywa tak ze takie osoby daja Nam wiecej niz niby rodzina-znajomi..
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.