Joanna30 Napisano 17 Marca 2009 Zgłoś Napisano 17 Marca 2009 Może dlatego, że zapytałeś Ja od razu zaczęłam po angielsku. A niektórzy zaczynają po polsku i po polsku prowadzą całą rozmowę.
andyopole Napisano 18 Marca 2009 Zgłoś Napisano 18 Marca 2009 A ja pomimo ze mowie po angielsku lepiej niz konsulowie po polsku nie chwalilem sie tym i twardo trzymalem sie polskiego chociaz konsul tak sie zakalapuckal ze chyba juz nawet sam nie rozumial co do mnie mowil.
muzzy Napisano 19 Marca 2009 Zgłoś Napisano 19 Marca 2009 w trakcie mojej rozmowy na poczatku zapytalam sie "polish or english" na co dostalam odp "ja zadecyduje, w odpowiednim momencie zmienie jezyk"wiec zaczela po polsku, po czym ZNIENACKA zmienila jezyk na angielski. nie mam nic przeciwko rozmowie w ang, ale zapewne co poniektorych moze ta nagla zmiana wyprowadzic z rownowagi Gdy na J-1 rozmawialem po angielsku nie dostalem wizy Gdy na podchodzilem drugi raz konsul zaczal nam zadawac pytania po polsku, a mialem takiego stresa ze odpowiadalem po ang i tak to smiesznie wygladalo: konsul po polsku a my odpowiadamy po angielsku Zasada jest taka ze odpowiada sie w tym jezyku w ktorym sie nas pytaja (pozniej sie dowiedzialem)
Rademedes Napisano 19 Marca 2009 Zgłoś Napisano 19 Marca 2009 Gdy na J-1 rozmawialem po angielsku nie dostalem wizy odmowa nie byla chyba zwiazana z jezykiem jakim sie poslugiwales - bo tak wynika z kontekstu ;-)
monia84 Napisano 19 Marca 2009 Zgłoś Napisano 19 Marca 2009 No chyba, ze ktos jest w takiej sytuacji jak ja bylam... staranie o wize turystyczna po dwukrotym pobycie na J1. Pan konsul wita standardowo "dzien dobry", a tak szybko jak zobaczyl, ze wczesniej bylam na worku przeszedl na angielski
karbid Napisano 19 Marca 2009 Zgłoś Napisano 19 Marca 2009 Witam No to wkoncu starajac sie o wize J-1 w Krakowie (wyjazd na resort z CA) lepiej w jakim mowic jezyku?? Mam lekkie leki ze podczas rozmowy moge sie zawiesic z powodu stresu mowiac po angielsku.... Czy ktos rozmawial po polsku starajac sie o J-1 w podobnej sytuacji jak ja?
Paper Napisano 19 Marca 2009 Zgłoś Napisano 19 Marca 2009 Ludzie, wy macie jakies smieszne stresy i pytacie o zupelne bzdety....Trzasc portkami przed wizyta w Konsulacie i niepotrzebnie sie stresowac? A co to jest ta wizyta, jakis sad, ktory was skaze na lata wiezienia , czy jakies inne wygnanie na Syberie? Jaki to ma znaczenie w jakim jezyku rozmawiasz z konsulem? Jestes w Polsce to gadaj po polsku, jesli uwazasz, ze twoj angieslki jest fluent, pokaz kolesiowi, ze umiesz nawijac w jego jezyku nie gorzej niz on...Stanie sie cos, jak tej wizy nie dostaniesz? Olewka ja tak poszedlem do Ambasady w 2001 roku w Warszawie....Ten ... w okienku zadal mi dwa pytania: czy mowie po angielsku i na ile chce wize...To wszystko, pozniej zyczyl milego pobytu w USA I dzis juz wizy nie potrzebuje, a pobyt jest nadal mily, nawet bardziej niz kiedys
andyopole Napisano 19 Marca 2009 Zgłoś Napisano 19 Marca 2009 Trudno Ci odmowic racji. Ta dzisiejsza mlodziez jakas taka strachliwa. Tylko kosze na smieci pod klubokawiarnia nie wiedziec czemu zawsze poprzewracane a tablica z rozkladem jazdy na przystanku dziwnie wygieta, zapewne od wilgoci.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.