sysunia Napisano 17 Maja 2009 Zgłoś Napisano 17 Maja 2009 Witam.. Od razu na wstepie chce powiedziec, ze tak przeczytalam chyba wszystkie posty na forum, ale niestety nie widze "pomocy" w zadnym. Licze sie rowniez z tym, ze osob takich jak ja jest milion, z czego polowa "kombinatorow", ktorzy opowiadaja na okolo ze maja taka sama sytuacje a w rzeczywistosci jest zupelnie inaczej... Jednak osmiele sie opisac moj "problem". Poznalam pewnego chlopaka przez internet ("nasza" historia brzmi malo powaznie ale nic na to nie poradze), przez jakas tam gre online. Jest Amerykaninem, nigdy nie mial nic wspolnego z Polska. Pisalismy na msn, w koncu on doszedl do wniosku ze chcialby mnie poznac na zywo i przylecial do obcego kraju, gdzie jezyka nigdy nawet nie slyszal. Poznalismy sie, zakochalismy sie w sobie, blabla. Po jakims czasie ja chcialam go odwiedzic, wizy turystycznej nie dostalam, ale lachy nie robia, polecialam do Kanady, a moj chlopak przyjechal samochodem z Kentucky- ponad 12h drogi. Moj chlopak chcial wziac szybki slub z Kanadzie, zeby mi ulatwic przyjazd do niego pozniej, ale w koncu doszlismy do wniosku ze to bez sensu tak bez rodziny, znajomych, swiadkowie przypadkowi.. Myslelismy pozniej o wizie narzeczenskiej, ale przy tym, moj chlopak musi potwierdzic ze bedzie mogl mnie, nas (mam 4 letniego synka) utrzymac. Slyszalam ze oni sobie licza 100$ na osobe na calodzienne utrzymanie, wiec to wychodzi ze moj chlopak musialby zarabiac 9 000$ miesiecznie (chyba ze na dzieci sa 50% znizki, hehe). Pracy takiej on nie znajdzie przede wszystkich dlatego ze nalezy do Departamentu Obrony, ma kontrakt na kolejne 5lat i jesli oni zadzwonia to musi jechac, tak jak mialo to miejsce w zime- byla sniezyca musieli sprzatac zawalone drzewa, dowozic poszkodowanym zywnosci, wode itp. I srednio 1 weekend w miesiacu musi tam byc, wiec byloby na prawde ciezko mu znalezc porzadna prace gdzie tak bez zadnych problemow dadza mu wolne, z dnia na dzien. Jeszcze caly czas chodza "plotki" po wojsku ze prawdopodobnie beda musieli jechac do Iraku w przyszlym roku (nie, nie usmiecha mi sie to wcale..) czyli w tym momencie traci "porzadna" prace. Wiec wychodzi na to ze narzeczenska odpada... Ahhh chcialam zaznaczyc ze wyjazd na wizie turystycznej i pozostanie tam nielegalnie nie wchodzi kompletnie w gre. Moze byc tak ze mnie nigdy nie zlapia a moze i zlapia. Nie chce ryzykowac, za duzo moge stracic i to nie chodzi o US, bo jestem obojetnie nastawiona do tego kraju a chodzi o mojego chlopaka i o to co chcemy stworzyc. Slyszalam ostanio ze mozna probowac dostac sie do US na wizie biznesowej, tzn jakas tam firma zaprasza mnie niby na interview a potem na miejscu powinnam pojsc do urzedy imigracyjnego, wraz z chlopakiem, i przedstawic nasza sytuacje itp. I tak samo z wolontariatem. Ale wedlug mnie to bedzie podejrzanie wgygladac, bo mam syna, i chce jechac na interview/wolontariat wraz z synem?... Nie podoba mi sie to. Chcialabym po prostu mieszkac w trojke, zeby syn chodzil do przedszkola, my oboje do pracy, z czasem odlozyli pieniadze na slub itp. No ale obawiam sie ze tak pieknie byc nie moze. Najbardziej denerwuje mnie, boli mnie to, ze pracujac tutaj, zamiast odlozyc sobie np. na kolejny wyjazd czy na slub czy na cokolwiek- ja splacam kredyt (na szczescie niewielki), ktory wzielam zebym mogla poleciec do Kanady. Ja wydalam ok 5 000zl na moj pobyt w Kanadzie, Ricky na pobyt w Polsce ok. 3 000$. Ok przy jego nastepnej wizycie, ktora bedzie teoretycznie w lipcu wyda mniej bo za hotel nie bedzie musial placic, czy ja mniej wydam jak bedziemy planowac moja wizyte u niego- zakladajac ze wize turystyczna dostane i bede mogla sie zatrzymac u niego a nie znow w kanadyjskim hotelu. Ah chce zaznaczyc ze nawet rok nie minal od jego pierwszej wizyty w Polsce. Nie wiemy kompletnie co robic.. Najgorzej jest jak czlowiek czuje sie bezradny i nie ma zadnego wplywu na to co bedzie. Jesli ktos ma jakis pomysl, slyszal, byl w podobnej sytuacji, prosze o jakies wskazowki.. Pozdrawiam, Marta Z.
sly6 Napisano 17 Maja 2009 Zgłoś Napisano 17 Maja 2009 od tego zacznijmy ze gdzie masz napisane o tych 9000 dol us?masz jedynie napisane ile musi zarabiac osoba aby moc sponsorowac dane osoby i wtedy podaje sie to na rok a nie na miesiac.. do wizy narzeczenskiej to musialby zlozyc Twoj przyszly maz papiery na Ciebie i dziecko,jakby sie nie lapal pod dochody to musialby poszukac wspolsponsora,to samo sie tyczy jak bys legalizowala pobyt przez wize turystyczna.. Co do wolonatriatu,wizy biznesowej to nie ma tak ze wjezdzasz sobie ,idziesz do urzedu i masz GC,Musisz najpierw byc z nim zwiazku formalnym (slub)..jak urzednik zobaczy ze Twoj przyjazd na tej wizie(turystycznej) byl aby zalegalizowac sobie pobyt wtedy masz pewne ze nie dostaniesz stalego pobytu. I nie ma tak latwo z taka wiza i z takim wyjazdem,trzeba nie zle pokombinowac aby takie cos wypalilo. dobrze to zobacz o papierach na sponosora: http://www.uscis.gov/portal/site/uscis/men...00045f3d6a1RCRD
sysunia Napisano 17 Maja 2009 Autor Zgłoś Napisano 17 Maja 2009 Pierwsze- wolontariat/biznesowa napisalam tylko co slyszalam jak i oczywiscie wiem ze bedac na takiej wizie nie bedzie tak kolorowo co do zalegalizowania swojego pobytu dlatego tez napisalam ze ta opcja malo mi sie podoba. Nigdzie nie jest napisane co do 9 000$, po prostu oni sobie licza 100$/dzien za osobe- tak mi mowili w ambasadzie jak sie ubiegalam o wize. I przy 3 osobach ktore mialby moj chlopak utrzymac (siebie, mnie i mojego syna) wyszloby 9 000$/m-c. Ale ok, uznajmy to za bzdure, wiec i tak nie sadze zeby on podchodzil pod te minimalne roczne dochody, bo zalozmy za jeden weekend w armii dostanie ok 100$, przy "dorabianiu" w Blockboosterze z 500-700$/m-c omijajac te dluzsze "wypady" do wojska. Jak sa to jest nawet lepiej, bo za ok 2 tygodnie dostane ponad 1 000$. No ale jego dochodzy za kazdym razem sa inne i skacza strasznie. A co do wspolsponsora to musi byc np. jego rodzic? Tzn. chodzi mi o jego rodzine. A jak juz jestesmy przy narzeczenskiej to takie male pytanko, w momencie gdy on sklada wszystkie papiery na mnie i syna to moze byc tak ze oni tego nie zaakceptuja? I jesli tak to jaki jest % odrzucen i w sumie... dlaczego :S No i drugie pytanie, wychodzi na to ze latwiej, lepiej "zalatwic" to przez wize narzeczenska niz wziac slub np w Polsce a potem wyjechac. Tzn czytalam wczesniej o udowadnianiu tego ze byl to slub z milosci a nie dla obywatelstwa i czytalam na stronie o imigracji o pytaniach jakie urzednicy zadaja, czy przy wizie narzeczenskiej tez to tak wyglada? Pytam, bo niektore te pytania sa dla mnie.. dziwne. Tzn. bylam wczesniej w zwiazku kilkuletnim, moj byly mieszkal razem ze mna, kochalismy sie itp ale slowo daje, w zyciu bym nie powiedziala jakiego koloru on uzywa szczoteczki do zebow czy kiedy byl ostatni raz u dentysty. I dla mnie, kiedy ktos odpowiedzialby poprawnie na takie pytania- jest to podejrzane, hehe bo wiem ze ja bym w zyciu nie powiedziala. Poza tym niby skad mam wiedziec w ktorym sklepie moj narzeczony robi najczesciej zakupy jak ja w zyciu nie bylam w miejscu gdzie on mieszka. Tak wiec dla mnie to troche dziwne jest. Wiadomo ze ktos kto chce brac slub/zalegalizowac pobyt po slubie wyuczy sie tych szczegolow na pamiec zeby wypasc jak najlepiej. Zawsze mnie ciekawi, co do tych ludzi co zostali deportowani po takim interview- jaka jest roznica miedzy deportowanymi ktorzy brali slub z milosci a tymi co dla obywatelstwa/gc...
sly6 Napisano 17 Maja 2009 Zgłoś Napisano 17 Maja 2009 Wspolsponsorem moze ktos byc nawet z ulicy jak podpisze papiery i bedzie miec odpowiedni dochod ..Urzad to tez musi zakceptowac. Co do pytan to przy wizie narzeczenskiej moga pasc pytania jak sie poznaliscie,jak ze slubem a nie ubrania itp.. Chyba wiem o co chodzi z tym 100$ ,,pewnie chodzilo o wyjazd turystyczny A co do odrzucen to moga odrzucic z tej racji ze ktos mial problemy z prawem i to sie tyczy 2 osob ,za badania lekarskie no i by wyszlo ze jednak ten wyjazd na k-1 jest po to aby wyjechac,slub bedzie na papiery . Pytasz sie o roznice w deportacji to roznica jest taka ze osoba na papiery traci kase i czasami duza a ta z milosci moze stracic ukochana osobe ale jesli sa oboje zakochani to ta milosc powinna trwac.
sysunia Napisano 17 Maja 2009 Autor Zgłoś Napisano 17 Maja 2009 Ahh no to super, co do pytan jak sie poznalismy itp to juz mamy malutka wprawe (maglowali nas na lotnisku w Kanadzie^^ ). Jeszcze takie pytanie, co do tych dochodow, to sie liczy tylko z pracy, bo to ze za te wyjazdy do wojska powinno sie liczyc to sie domyslam, ale czy to, ze on bedzie od nich dostawac 2 000$/m-c jak wroci do college'u w sierpniu tez moze sie liczyc? Tak teraz mi sie o tym przypomnialo. I jesli tak to super. Bo jak wczesniej czytalam to takim dowodem moze byc rozliczenie podatkowe, list od pracodawcy, wykaz z banku, a jesli ktos ma rozne dochodzy? Tak jak w tym przypadku, z normalnej pracy "troche" no i by dostawal te pieniadze za to ze sie uczy. Co do tych 100$/dzien, no to ja zle zrozumialam, myslalam ze to tez trzeba podciagnac pod utrzymanie, nie biorac pod uwage wyjazdow turystycznych. I w sumie te sprawy materialne najbardziej mnie dobijaly. Nie to ze na wize narzeczenska czeka sie nawet i rok. Bo jesli wiedzialabym ze to juz jest w toku i ze niedlugo bedzie wszystko dobrze to moge czekac i dluzej a kiedy siedze w domu i tak na prawde nic nie moge zrobic, to mnie ten czas zabija. Co do odrzuconych wnioskow, bo ktos mial konflikt z prawiem i ze wzgledow zdrowotnych (gruzlica) czy inne przypadki jak ktos, kto jest narkomanem, alkoholikiem to tak wiedzialam, tylko myslalam ze oh tak po prostu bo taki humor maja urzednicy, hehe. Jak czasem bywaja z takich powodow odrzuty turystycznej wizy no ale jak jest tak no to super. O to roznice to chodzilo mi ilosciowo, czy np nie jest tak ze tych materialistow zostaje mniej deportwanych niz tych co na prawde chcieli byc razem.
sly6 Napisano 17 Maja 2009 Zgłoś Napisano 17 Maja 2009 Beda sie liczyc te dochody ktore byly i sa a nie te co w przyszlosci..Te w przyszlosci urzedu nie interesuje.. jak Cie pytali na granicy Kanady to juz masz jakas przeprawe .Co do tych odrzucen to sa inne zasady niz przy turystycznej . Jak narazie to wiecej jest tych wydalen ktore sa za kase i to widac czasami przy 1 wizycie(rozmowie) ze cos nie jest tak ..
sysunia Napisano 17 Maja 2009 Autor Zgłoś Napisano 17 Maja 2009 O rany.. Znow sie nie zrozumielismy, te moje skroty myslowe... Pytalam czy oni akceptuja wszelakie zrodla dochodow jak np. to co on bedzie otrzymywal za to ze chodzi do szkoly ale nie w momencie kiedy ich jeszcze nie ma, tylko np. skladalby papiery 3 m-ce po tym jak juz dostaje te pieniadze. Ale i tak duzo mi to pomoglo, dziekuje Ci bardzo
Saka Napisano 17 Maja 2009 Zgłoś Napisano 17 Maja 2009 W tabelce na str podanej ponizej masz minimalne zarobki dla wizy K1: http://www.fiancee-visa.info/fiancee_visa_requirements.html
sysunia Napisano 25 Czerwca 2009 Autor Zgłoś Napisano 25 Czerwca 2009 Dopisze sie do wlasnego posta zeby nie zasmiecac... Otoz, na poczatku czerwca ubiegalam sie ponownie o wize turystyczna zeby odwiedzic chlopaka (wizy nie dostalam 26. stycznia, druga wizyta w ambasadzie- 10. czerwca). I to, ze jest to loteria czy sie dostanie wize turystyczna czy nie jest w 100% prawda. Ja do tej pory jestem lekko zszokowana, poniewaz niecale 5 m-cy temu wizy nie otrzymalam a teraz otrzymalam turystyczno/bieznesowa na 10 lat. Podejrzewam, ze tylko i wylacznie dlatego, ze moj konsul jest emerytowanym wojskowym a moj narzeczony jest obecne w wojsku. Nawet dostalam numer telefonu do konsula zeby moj narzeczony zadzwonil do niego jak bedzie w Afganistanie :-) Smieszna sytuacja, no ale do brzegu. Zaczelismy z chlopakiem "kombinowac" tzn. o wize narzeczenska teraz wystapic nie mozemy bo on prawdopodobnie w styczniu wyjedzie do Iraku/Afganistanu i posiedzi tam przynajmniej rok. Zaczelismy sie zastanawiam co by tu zrobic zebysmy mogli troche czasu pomieszkac we trojke (z moim synem), chociazby do jego wyjazdu. Zaczelismy sie zastanawiac, ze moze warto abym pojechala jako au pair. Akurat jego przyjaciel potrzebuje opiekunki. Wiem, ze moglabym wyjechac do pracy jako au pair wraz z moim synem. Problem w tym ze do konca nie wiemy czy to dobry sposob. Moj chlopak zaczal sie zastanawiac, ze moze jest inne wyjscie, skoro mam 10-letnia wize to moze warto to jakos wykorzystac. Wytlumaczylam mu, ze to ze mam wize na 10 lat nie oznacza, ze lece sobie do USA, nikt sie o nic nie pyta i moge siedziec legalnie 10 lat. Ze i tak wszystko zalezy od urzednika na miejscu. Ale czy np. jesli on by nas (mnie i syna) mogl sponsorowac to czy na turystycznych wizach moglibysmy zostac np. przez pol roku? Nie mowie o pobycie rok czy dluzej bo wiem ze to nie wchodzi w gre. Ale jak to tam jest, generalnie pol roku maksymalnym pobytem na wizie turystycznej? I czy w ogole jest sens probowac? Zeby potem na lotnisku nie okazalo sie, ze urzednikowi sie cos nie spodoba.. Moj chlopak planuje sobie, zeby moj syn poszedl do przedszkola, zeby sie szybciej angielskiego nauczyl (nie jest ojcem mojego syna i z tego co wiem ja potrzebuje SSN aby moj syn poszedl do szkoly itp ale moj chlopak powiedzial "i could claim your son", co by ulatwilo troszke sprawe). I drugie pytanie na temat K1/nie-K1, tzn. na slub oboje jestesmy gotowi, ale mnie okrutnie przerazaja te szczegolowe pytania, ta zbieranina dokumentow, ktore potwierdza ze zwiazek jest z milosci itd itp. Co sie stanie jak mi sie cos zgubi, nie weim... Bardzo mnie to przeraza. Szczegolnie ze jestem dosc niesmiala osoba i glupia wizyta w ambasadzie czy rozmowa z urzednikami na granicy w Kanadzie przysporzyly mi 100razy wiecej stresu niz przed matura czy podczas porodu :-) (w Kanadzie, dwoch urzednikow mnie przesluchiwalo! myslalam ze wyjde z siebie :-( nie wiedzialam do konca co sie dzieje, tym bardziej ze trwalo to ok 2godzin... zasiegu w telefonie w tym miejscu na lotnisku nie mialam, wiec nawet nie moglam napisac chlopakowi ze to sie troche opozni, on sam nie wiedzial co sie dzieje). Ktora droga jest troche mniej stresujaca? K1 czy np jakbysmy wzieli slub teraz, w sierpniu jak go odwiedze a potem on by sie staral zeby mnie i syna sciagnac do USA? Chodzi mi o roznice w rozmowach, dokumentach, czasie, ilosci stresu... Pozdrawiam cieplo, Marta
sly6 Napisano 25 Czerwca 2009 Zgłoś Napisano 25 Czerwca 2009 Obojetnie czy wezmiesz slub na wizie narzeczenskiej,wizie turystycznej musisz pewne dokumenty miec,,najgorzej by bylo jakby wyszlo ze po to wzielas turystyczna wize aby zalegalizowac pobyt bo tego w USA w urzedzie nie lubia i moga sie do tego przyczepic,wiec dobrze wszystko przemysl..najlepiej by bylo jakbys wyjechala na k-1 lub tez slub w USA,przylot do Polski i tutaj bys dostala wize na pobyt staly Wlasnie przy wizach k-1,,poby staly sa mniejsze pytania i od tego te wizy sa aby leglizowac pobyt.. Co do pobytu tego 6 miesiecznego to zalezy od urzednika czy Cie wpuscic i na ile czasu ,i tutaj musisz uwazac co mowisz i jak odpowiadasz.Bo Twoj pobyt ma byc turystyczny-odwiedziny... Co do szkoly to nie wiem kto co powiedzial ale wiele dzieci bez SSN chodzi tam do szkoly,jak narazie szkola nie wymaga numeru..
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.