Skocz do zawartości

dodatkowa praca


Rekomendowane odpowiedzi

ooo to niedobrze........ ogólnie lubie fast foody, ale co za du?o to nie zdrowo :)

poza tym witaminki dobra rzecz....bede sie szprycowa3a nimi, chociaz chyba na samych witaminkach daleko nie pojade :wink:

w3aśnie, a jak wygląda to jedzonko pracownicze dok3adniej....mam na myśli te ich sto3ówki, które oferują pracownikom "pyszne" jedzonko po niskiej cenie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Uwierz na slowo, ze jedzenie w naszych barach fast-food to wrecz delicje w porównaniu z "ichnim" McDonald's... :)

Ja spotkalem sie z trzema rozwiazaniami posilkow pracowniczych - wszystkie te sposoby to przyklady z kasyn...

1. Employment Dining Room - stolówka pracownicza, jedzenie w formie bufetu, mozna podchodzic i "pobierac" co tylko pragniesz, dodatkowo jest osoba, odpowiedzialna za to, aby nikomu nie zabraklo tego, czego potrzebuje i tak dalej, i tak dalej... :shock: Teoretycznie mozna bylo korzystac z tego miejsca raz dziennie... :wink:

2. Karnety dla pracowników: np. 5-dolarowe... Mozna bylo isc w czasie przerwy lub po pracy do kasynowego McDonald's i zamówic cos do jedzenia, do picia za te wlasnie kwote...

3. To byl rarytas! - mozna bylo w czasie przerwy (platnej oczywiscie...) udac sie do megabufetu - z okolo 150 roznymi potrawami - w bardzo popularnym w Stanach systemie - all-you-can-eat... Co tu dodawac - najesc sie mozna wowczas do syta albo i bardziej!

A co bylo do jedzenia?

Zawsze steki, frytki, sandwicze, hot-dogi, chili-dogi, nachos, salatki, bacon&eggs, czesto prime ribs, pizza, burgery, chicken wings, zdarzalo sie trafic na lobstera, poza tym jakies sztuczne desery, danish, muffins, lody... Wszystko napuszone i sztuczne!

A w dodatku polowa z tego byla (?) "sugar free" lub "low fat"... :wink:

Pozdrawiam,

DAWID

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w dodatku polowa z tego byla (?) "sugar free" lub "low fat"... :wink:

to w takim razie przytycie mi nie grozi :wink:

ale jakie to jedzonko zdrowe, które opisa3eś :wink:

a tak powa?nie, to jade z przyjacó3ka, która strasznie panikuje, ?e róci 15 kilo do przodu :)

i jak tu wytrzymac 4 miesiace bez schabowych i bigosu??? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwie sie Twojej kolezance - ja przytylem 12 kilogramow, dzis ubrania, które wówczas kupilem, po prostu na mnie wisza...

"A w dodatku polowa z tego byla (?) "sugar free" lub "low fat"... :wink: " - oczywiscie zauwazylas, ze emotikony wplywaja na sens wypowiedzi?

Mialem taka sytuacje: do Snack Baru, w którym pracowalem, przyszedl potezny Amerykanin, oj bardzo potezny! Wydawalo mi sie, ze jedyna rzecza, której moze jeszcze potrzebowac, jest... dieta :)

Grzecznie poprosil o nasza specjalnosc - chili & cheese dog (hot-dog o dlugosci okolo 20 centymetrow z wymienionymi dodatkami), do tego jeszcze zestaw frytek, potem jakis obfity deser i na koncu... mleko z zawartoscia tluszczu 1%...

Niestety, nie mielismy 1%-ego, lecz zwykle ("tluste") oraz... 2% (jako "low fat").

Jakiez bylo moje zdziwienie, gdy ów czlowiek, z rozbrajajacym usmiechem, po posilku. którym daloby sie obdarowac kilka osób, powiedzial: "O nie, 2%-ego to ja nie chce, pije tylko takie z 1% tluszczu..." :roll:

Ot, amerykanska przewrotnosc!

Zreszta to norma - ludzie opychaja sie paskudnie sztucznym jedzeniem, tyja w zastraszajacym tempie, ale do picia najczesciej prosza "diet" Coke... :)

Trzymaj sie!

DAWID

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grunt to amerykanski styl ?ycia, a w3aściwie konsumpcji :wink:

a w3aściwie jak to jest?? nie mozna kupia niczego normalnego do jedzonka w sklepie, zamiast opychac sie junk food??

bo tak sie zastanawiam czy w ich supermatketach znajde coś niedrogie co nie przypomina chipsów, sztucznych bu3ek i miesa mieonego z dziesiea razy przez maszynke, itp :wink:

ach ta Ameryka :wink:

P.S. swoją drogą dla mnie 12 kg do przodu, to katastrofa globalna mog3aby bya :wink:

pozdrawiam wiosennie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie ze mozna kupic jakies normalne rzeczy w sklepie. Ale zaskakujace jest to, ze wszystko jast tak jak juz chomik napisal "low fat" albo "sugar free". To skad tam sie biora te t3uściochy :wink: A propos wagi to ja schudlem 8 kg a kumpel 13 wiec zalezy chyba od tego ile wypracujesz :) My pracowalismy ciezko i gesto i sporo sie napocilismy, wiec zadne fast foody nam juz nie szkodzily :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, to juz mam nadzieje, ?e te low fat jednak nie podzia3ają na mnie tak bardzo :wink:

droga jest tam ?ywnośa , poza junk food...tak teoretycznie pytam, z drugiej strony jesz, aby ?ya, a nie ?yjesz, zeby jeśa, wiec nie ma co przesadzaa...

McDonalda odwiedzam sporadycznie, trzeba bedzie sie przyzwyczaia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak bedzie kuchnia w mieszkaniu to spoko! Ja sobie robie placki ziemniaczane, bigos i inne poslkie potrawy, nie zapominajac o schaboszczaku;)

Ostatnio tez dorwalam butter milk, nawet lepsze od naszej maslanki, bo bez glutow;)

A zeby uniknac nadwagi, co nam kobietom niezmiernie sprzyja (do wszystkiego niemalze laduja hormony i sterydy), to zamiast kolacji proponuje Slim Fast:) U mnie dziala;) Albo sie zakochac, to sie jesc odechce;))))

Pozdro,

Marley

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...