Skocz do zawartości

Dziecko Leci Samo Do Usa


brydzia

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 20
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Przede wszystkim chodzi mi o to, czy osoba we wniosku wizowym (tzw. zapraszająca) musi być tą samą do której się leci? We wniosku wpisaliśmy kogoś innego, a na lotnisku mam zamiar podać tą, która odbiera dziecko, jej adres, i tam naprawdę będzie moja córka.

Napisano

Mozesz oczywiscie leciec gdzie chcesz bo sie zmienily plany ale Twoja rola jest taka aby przekonac urzednika ze tak wlasnie sie stalo,ze to nie jest jakas sciema to sie wlasnie tyczy tego 1 lotu...

I dlatego tez nie wiadomo na kogo sie popadnie na lotnisku,jedni urzednicy nic z tego sobie nie robia a inni znow sa dociekliwi i podejrzliwi.

Napisano

A słyszałam , że w przypadku dzieci , nie są upierdliwi. Wypowiedzi na tym forum przyprawiły mnie o zawał serca. A tak się cieszyłam, że córka fajnie spędzi wakacje...

Napisano

a kto Ci kazal pisac cos co nie bedzie prawda?

To moze napisze tak,,,wyslij dziecko bez przygotowania do USA ale jak bedzie miec problem wtedy tej osobie powiesz jak sie maja sprawy oraz tez wtedy sie zastanowisz po co to Ci bylo...

ps co innego jak dziecko leci z kims z rodziny wtedy ta osoba bedzie umiejetnie sie tlumaczyc-a co innego moze byc jak jest prowadzone przez kogos z zalogi samolotu..

Napisano

Wy tu więcej stresujecie niż radzicie, heheh :)

Spokojnie dzieci nie maglują jak dorosłych, zazwyczaj jeśli chcą coś od dziecka to poproszą kogoś o przetłumaczenie - ALE takie rzeczy w przypadku dziecka i to jeszcze 11 letniego nie powinny mieć miejsca.

Nie muszą wywiadu* robić, bo jedzie w celach turystycznych i tu żaden urzędnik na lotnisku w USA nie będzie myślał nawet o pracy.

Częściej pytają młodzież - ale to standardowe pytania do kogo, na ile, co robi dana osoba, nigdy nie słyszałam, żeby urzędnik pytał pod jakim adresem się zatrzymuję.

Spokojnie wysyłaj dziecko na wakacje, zapewne będą udane, nie martw się bo nie będą go brać na przesłuchanie, pewnie ledwo będzie Go/Ją widać przed okienkiem z urzędnikiem.

Głowa do góry ewentualnie napisz jej na dane osoby odbierającej

Mogę się mylić, ale coś mi się obiło o uszy, że podczas odbioru dziecka z lotniska w USA osoba, do której leci - musi wylegitymować się. Nie wiem czy na lotnisku w PL nie trzeba druku wypełnić, kto to taki.. MOGĘ się mylić co do tej kwestii wylegitymowania.

Z mojego otoczenia dużo dzieci lata i jeszcze, ani jedno nie miało problemu z wlotem do USA ;-)

Głowa do góry B)

Pozdrawiam

Napisano

BigRed a czy te osoby ktore lataja maja tak jak tutaj opisane czy tez leca do podanych wyzej osoby,jak w ds tak w I-94,,wtedy faktycznie nie ma czego sie obawiac,,inna tez sprawa nie wiadomo na kogo mozna popasc bo jednak dziecko samo moze wzbudzic podejrzenie nie o pracy nielegalnej ale o inne sprawy i wtedy moze byc roznie.I nic sie nie obilo Tobie o uszy,jak bedzie chcial urzednik to zawiadomi dana osobe przez glosnik ze czeka dziecko i wtedy kto sie zjawi?

Tak wiec wybor nalezy do danej osoby czy pusci i jak przyszykuje dziecko do takiej podrozy

moze sie obejsc bez niczego a moze ...

Napisano
Przede wszystkim chodzi mi o to, czy osoba we wniosku wizowym (tzw. zapraszająca) musi być tą samą do której się leci? We wniosku wpisaliśmy kogoś innego, a na lotnisku mam zamiar podać tą, która odbiera dziecko, jej adres, i tam naprawdę będzie moja córka.

nie nie musi byc ja podalam inna we wniosku bo mialam leciec do kuzynki a jak dostalam wize to przylecialam do cioci i jej adres wpisalam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...