Lucyna Napisano 25 Października 2009 Zgłoś Napisano 25 Października 2009 Witam,staralam sie o wize turystyczna w zeszlym miesiacu aby odwiedzic narzeczonego rezydenta wraz naszym synem(obywatelem USA).Myslelismy oboje ze jak wyjade przed koncem waznosci mojej wizy wszystko sie ulozy,tzn ja wroce za kilka miesiecy do Usa.Na to sie niestety nie zanosi.Jestem juz w Polsce 8 miesiecy.Konsula nie interesuje ,ze dziecko potrzebuje ojca.Przy odmowie wizy byl bardzo uprzejmy,powiedzial,ze na dzien dzisiejszy nie mam silnych zwiazkow z Krajem a wiec nie kwalifikuje sie do wizy turystycznej.Tak wiec myslimy co dalej,jakie kroki podjac?Szukam pracy,chce takze isc do szkoly.A moze przy nastepnej wizycie w ambasadzie nie wspominac ze mam tam narzyczonego w USA?Juz sama nie wiem.Naprawde sil mi juz brak przez ta biurokracje!Prosze o odzew te osoby ktore byly w podobnej sytuacji.
paprak Napisano 25 Października 2009 Zgłoś Napisano 25 Października 2009 A moze pomyslec o wizie narzeczenskiej?
Lucyna Napisano 25 Października 2009 Autor Zgłoś Napisano 25 Października 2009 Paprak,nie ma takiej opcji bo on jest rezydentem a nie obywatelem!Konsul tez o tym wspominal ale nic z tego.Rezydenci nie maja takiej mozliwosci,wielka szkoda!!!
iwonas35 Napisano 26 Października 2009 Zgłoś Napisano 26 Października 2009 a moze "NARZECZONY" musi pomyslec o przekwalifikowaniu sie na obywatela?
hansbach Napisano 26 Października 2009 Zgłoś Napisano 26 Października 2009 wszystko potrafię zrozumieć, ale żeby Amerykanie nie chiceli wpuśicić obywatela USA na swoje terytorium to jest już dla mnie niezrozumiałe. Wiadomo, że sam nie poleci tylko ze swoim opiekunem.
paprak Napisano 26 Października 2009 Zgłoś Napisano 26 Października 2009 Klopot chyba w tym, ze opiekun bez pracy i szkoly, duze prawdopodobienstwo, ze nie zechce wrocic. Natomiast maly obywatel spokojnie moze podrozowac pod opieka stewardessy jak wszystkie samotnie podrozujace dzieci. Trzeba tatusia sklonic aby pomyslal o obywatelstwie i wtedy poleciec do niego jesli planujecie wspolna przyszlosc
Jackie Napisano 26 Października 2009 Zgłoś Napisano 26 Października 2009 wszystko potrafię zrozumieć, ale żeby Amerykanie nie chiceli wpuśicić obywatela USA na swoje terytorium to jest już dla mnie niezrozumiałe. Gdzie to wyczytałeś???
hansbach Napisano 26 Października 2009 Zgłoś Napisano 26 Października 2009 Jak rozumiem dziecko, które jest obywatelem USA jest niemowlęciem. Opiekunem prawnym jest matka. Przecież maluch sam nie może polecieć do USA musi być tam z kimś. A jeżeli nie z matką to z kim? Jeżeli odmawiamy wjazdu matce to także i dziecku.
Jackie Napisano 26 Października 2009 Zgłoś Napisano 26 Października 2009 Jak rozumiem dziecko, które jest obywatelem USA jest niemowlęciem. I zostanie wpuszczone do USA bez problemów. BTW dziecko nie musi lecieć do USA żeby być z ojcem. Nikt ojcu nie zabrania przyjazdu do Polski. Nikt nie zabrania ojcu zabrać dziecko ze sobą do USA. Opiekunem prawnym jest matka. Oraz ojciec. Przecież maluch sam nie może polecieć do USA musi być tam z kimś. A jeżeli nie z matką to z kim? Nie ma przepisu mówiącego że dziecko może podróżować tylko z rodzicem. Jeżlei odmawiamy wjazdu matce to także i dziecku. Bardzo pokrętne myslenie. Ci źli Amerykanie
gal Napisano 26 Października 2009 Zgłoś Napisano 26 Października 2009 Witam,stralam sie o wize turystyczna w zeszlym miesiacu aby odwiedzic narzyczonego rezydenta wraz naszym synem(obywatelem USA).Myslelismy oboje ze jak wyjade przed koncem waznosci mojej wizy wszystko sie ulozy,tzn ja wroce za kilka miesiecy do Usa.Na to sie niestety nie zanosi.Jestem juz w Polsce 8 miesiecy.Konsula nie interesuje ,ze dziecko potrzebuje ojca.Przy odmowie wizy byl bardzo uprzejmy,powiedzial,ze na dzien dzisiejszy nie mam silnych zwiazkow z Krajem a wiec nie kwalifikuje sie do wizy turystycznej.Tak wiec myslimy co dalej,jakie kroki podjac?Szukam pracy,chce takze isc do szkoly.A moze przy nastepnej wizycie w ambasadzie nie wspominac ze mam tam narzyczonego w USA?Juz sama nie wiem.Naprawde sil mi juz brak przez ta biurokracje!Prosze o odzew te osoby ktore byly w podobnej sytuacji. Jasne ze konsula nie interesuje ze dziecko potrzebuje tatusia, z jakiej niby racji. Tym powinni interesowac sie rodzice zanim dziecko sie urodzilo i teraz jak rosnie. Ktos blizszy jest za to odpowiedzialny nie konsul i nie USA.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.