natalia884 Napisano 10 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 10 Stycznia 2010 a pewnie ze tak moze nie byc co nie oznacza ze ma sie robic co sie chce....sama zobacz po postach ze czasami ludzie pisza ze mieli byc krotko a byli dluzej i byly problemy z wiza lub tez ze ktos byl ok i dostal potem wize 10 letnia... No Jasne ze trzeba byc uczciwym, zwlaszcza teraz jak wszystko jest w systemie, ale nawet jak sie bedzie to nie oznacza ze bezproblemowo bedzie kolejna wiza.. wszystko zalezy na kogo sie trafi i tyle. Nie ma tu zadnych reguł.
pawel2611_del Napisano 11 Stycznia 2010 Autor Zgłoś Napisano 11 Stycznia 2010 Uśmiech i dobry humor przy rozmowie dają Ci o 40% większe szanse na dostanie wizy.
sly6 Napisano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 11 Stycznia 2010 OCZYWISCIE Natalia masz racje jedynie zwieksza sie % odmowy ,,czy sie dostanie wize czy tez bedzie ale to tak jak w zyciu ,,mozesz byc milym-uczynnym itp a i tak po dup....dostaniesz bo trafisz na taka osobe
dan Napisano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 11 Stycznia 2010 A w Krakowie, przynajmniej w moim , jak i wielu ludzi, przypadku, nie bylo zadnych pytan, ani watpliwosci! Wiz nie zniesa, bo: - .... to chyba jest najwaniejsze, hehe! A poza tym - 50000 "wejsc" do USA w ostatnich 5 latach nas juz dyswalifikuje. Plus inne kwestie. pozdro, dan
magda_NYC Napisano 10 Lutego 2010 Zgłoś Napisano 10 Lutego 2010 Podzielę się swoimi przeżyciami z wizyty w Ambasadzie. Pierwsze spotkanie umówiliśmy 26.01 i mieliśmy je zaplanowane na 03.02 ale w związku z opadami śniegu musieliśmy wyjazd przełożyć, bez problemu ustaliliśmy nowy termin na 09.02.2010 godz. 09:01. Na spotkanie zapisaliśmy się we trójkę, ja, chłopak i jego matka. Przygotowaliśmy wszystkie dokumenty, wnioski wizowe, na nie nakleiłam zdjęcia, dołączyłam paszporty, potwierdzenia wpłaty z poczty - 3 oddzielne dla każdego z nas + druk DS-157 dla chłopaka. Wzięliśmy również dokumenty naszych firm + wyciągi z kont. Do Warszawy dojechaliśmy ok. 7:30, termin na 09:00, zaparkowaliśmy niedaleko ambasady USA (na przeciwko kanadyjskiej) i poszliśmy. Pod ambasadą stało kilka osób, podszedł chłopak i dziewczyna. Wyszedł facet z ambasady i pytał kto z nas ubiega się o wizę turystyczną, zgłosiliśmy się. Weszliśmy we trójkę, pytano nas ze 3 razy czy telefony mamy wyłączone nie mieliśmy ich w ogóle, wszystko zostawiliśmy w aucie. Kazano nam pokazać dokumenty, odkreślono nasze nazwiska na liście, kazano wrzucić do koszyczka zegarki i metalowe przedmioty, zdjąć kurtki i przejść przez bramkę. Każdy z nas "zapikał" i facet jeszcze raz nas sprawdzał - mówiłam mu że w moim przypadku to guziki przy jeansach, ale nie uwierzył no i tak wyszło na moje bo nic nie miałam innego z metalu. Poszliśmy dalej, do drugiego pomieszczenia, gdzie kobieta sprawdziła czy mamy dobrze wypełnione wnioski, kazał zejść na dół schodami do rejestracji. Poszliśmy schodami w dół, staliśmy chwilkę w kolejce, czynne były 4 okienka, ale osób było z 8-10 przed nami. Podeszliśmy na wezwanie do okienka. Pan sprawdził nasze paszporty, wnioski wizowe, zapisał tam jakieś numery, zrobił zdjęcia naszych zdjęć na wnioskach i kazał przyłożyć palce do czytnika linii papilarnych i zeskanował nasze odciski palców. To wszystko przy 3 osobach trwało może z 10 minut, bo moja teściowa miała ręce od kremu i nie dało się odcisków zrobić od razu Pan kazał nam odebrać numerek i czekać na wezwanie, mieliśmy numer 022 Usiedliśmy na krzesełkach i czekaliśmy aż nasz numerek się wyświetli, ja osobiście byłam bardzo zdenerwowana, bo na forum naczytałam się mnóstwo historii a bardzo mi zależało na wizie, bo zwiedzanie USA a w szczególności NYC to moje marzenie. Siedzieliśmy z 8 minut (przyjmowało 3 konsuli). Podeszliśmy do Pana który nie wyglądał zbyt sympatycznie, oto jak wyglądała rozmowa: - czy rozmowa może być w języku angielskim? - (ja) lepiej nie - (mój chłopak) ona bardzo dobrze mówi po angielsku ale się wstydzi śmiech konsula i nasz - (ja) za trzech nie dam rady odpowiadać (uśmiech) - (konsul) ok, zobaczymy Przegląda dokumenty, zapisuje coś na kompie i milczy - (konsul) Pani jest właścicielką firmy? - (ja) Tak - (konsul) kim jest T.... K.... (osoba którą odwiedzimy) - (teściowa) to moja ciotka chrzestna CISZA, CISZA, CISZA W końcu bierze długopis i pisze coś na wnioskach Nakleja 3 naklejki na druku DHL i mówi: Wszystko ok, wizy na 10 lat, przyjdą kurierem w ciągu 5 dni - (ja) z radości wydałam okrzyk, podziękowałam po angielsku i poszliśmy, wszystko trwało 30 minut, wyszliśmy z ambasady przed 09:00.
mathew75 Napisano 10 Lutego 2010 Zgłoś Napisano 10 Lutego 2010 To teraz tak mało ludzi w Warszawie czeka? W Krakowie powinno byc jeszcze mniej. Może tak jest w okresie zimowym?
sly6 Napisano 11 Lutego 2010 Zgłoś Napisano 11 Lutego 2010 okres zimowy no i wiele osob dostaje te wizy na 10 lat wiec nie musza isc po nastepna wiza po 1-2 latach..
antosia Napisano 11 Lutego 2010 Zgłoś Napisano 11 Lutego 2010 o to fantastycznie, ze nie ma już takich kolejek:) nie długo również mam zamiar iść po wizę turystyczna także również podzielę się wrażeniami.pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.