emigum Napisano 12 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2012 Pieniądze to nie wszystko, ale to uświadomisz sobie dopiero za jakieś 10 lat, jak już jakieś pieniądze będziesz miał.
arnas Napisano 12 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2012 a swoja droga to czy w polsce jest juz tak zle jak np na kubie, ze wszyscy naraz wsiadaja na tratwy ? podczas ostatniego pobytu w naszej bylej ojczyznie moja malzonka doszla do wniosku, ze generalnie polacy w polsce zyja na o wiele wyzszym poziomie cywilizacyjnym niz amerykanie w ameryce bo w sklepach to tu "az pachnie" a do tego kasze gryczana wszedzie mozna kupic....duh Powiedź to ludziom pracującym za 1500zł kwoty brutto, (428$, przy kursie 3,5zł za 1$ - z 12.01.012.) Odejmij wszelakie haracze, nie zostaje nawet 100$ na t.zw. przyjemności. Wszystko drożeje nieproporcjonalnie do rosnącej minimalnej. W Polsce żyje się dobrze politykom, celebrytom, i biznesmenom (nie wszystkim). A w dodatku służba zdrowia leży. Biurokracja jedna z najwyższych w EU, a co za tym idzie, ogromna część pieniędzy wchłania administracja. Niby wspiera się małych przedsiębiorców - papierkologia, wysokie koszta prowadzenia biznesu (bo wszystko drożeje). Nawet programista w tym kraju zarabia 2800zł br. Przyjechał chłop zza oceanu na rodzinny "rekonesans" i wrócił z powrotem. Więc daj Pan spokój...
kzielu Napisano 12 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2012 Ja znam mase ludzi ktorym zyje sie dobrze i nie sa ani celebrytami, ani politykami ani biznesmenami (mi sie tez zreszta zle nie zylo) - spokojnie sobie daja rade zarabiajac niezle pieniadze. Na moj gust wiekszosc tutejszych desperatow ludzacych sie ze wylosuja GC albo liczacych na inne malo prawdopodobne sposoby na emigracje to maksymalni looserzy, ktorzy niby beda gdziekolwiek na swiecie sie nie znajda - a w szczegolnosci tutaj...
arnas Napisano 12 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2012 To ile takich osób znasz ? Jakie mają wykształcenie i gdzie pracują ? Podziel się ze mną tą wiedzą. Skorzystam. Chyba, że to wiedza ezoteryczna. A może wyssane z palca patriotyczne bajania. Bo pracy dla informatyków nie ma. W Niemczech jest (20k wolnych miejsc). Lekarz stażysta: <2000pln. Mieszkania najdroższe jakie były po upadku poprzedniego ustroju. Ogółem w nieruchomościach jest źle. Słowo "źle"; wystarczające ? "Ino" w handlu. Za 1200zł na rączkę zap. ochoty nie mam. A jak się wykształce to i tak pewności nie mam, że mi się powiedzie (w ogóle to nie wiem co jest w Polsce pewne). Szerszych perspektyw w tym kraju nie widzę. Nie jestem malkontentem, staram się być obiektywny w swych ocenach. Wiem, że w Polsce nie jest najgorzej. Bo Grecja, Hiszpania, Włochy, Portugalia, Węgry - oni mają większy problem. No... ale co to oznacza ? Nic. Głodny kromką chleba się nawet zadowoli... Takei małe dygresyjne pytanko. Skoro w Pl nie jest tak źle, to czemu siedzisz na obczyźnie ? Zaleciało hipokryzją z Twojej storny.
kzielu Napisano 12 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2012 Takei małe dygresyjne pytanko. Skoro w Pl nie jest tak źle, to czemu siedzisz na obczyźnie ? Zaleciało hipokryzją z Twojej storny. Z prostego powodu wziecia slubu z osoba ktora tutaj mieszka, wspolnie podjetej decyzji o pozostaniu tutaj raczej niz przeprowadzce do Polski i posiadania pracy natychmiast po przyjezdzie na podobnym poziomie jaki mialem w Polsce (uwzgledniajac adjustment kosztow zycia oczywiscie). Zeby nie bylo pieknie to healthcare mam kilkukrotnie gorszy i drozszy, cala emerytura poszla sie jeb*c bo w wieku 35 lat zaczynam od zera, na samej przeprowadzce stracilem kupe kasy (nielatwo jest wszystko pozamykac od reki - musialem sprzedac samochod na tyle pozno zeby nie jezdzic tramwajami do pracy a na tyle wczesnie zeby nie zostal po wyjezdzie). Anyway - takich osob znam sporo. Byc moze to kwestia przypadku ze akurat tak sie wyksztalcili i mieli szczescie ale patrzac na to co robia i jakie maja wyksztalcenie, raczej sklaniam sie ku teorii ze sa ludzie ktorze sobie radza i sa ludzie ktorzy sobie nie radza. Zdaje sobie sprawe ze nie ma to nic wspolnego z prawdziwa statystyka, taka moja obserwacja po prostu.
ToFFiK Napisano 12 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2012 Arnas, akurat z programistami jest tak że właściwie oni mogą siedzieć w Polsce a robić zlecenia na serwerach w USA, Chinach, Neimcach, wszędzie, więc jeśli przyjdzie dzieciak z kraju z ojro i zapłaci choćby te 20€ gdzie u niego nikt za taką kase by nie wszedł nawet do systemu to w Polsce ten nawet początkujący programista to chętnie zrobi, bo dla niego to prawie stówa. Sam miałem zlecenia z Hiszpanii i z mojego punktu się nawet opłaca tak dorywczo, a z punktu gościa ja robiłem zlecenia za grosze.
makdonald Napisano 12 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2012 Pieniądze to nie wszystko, ale to uświadomisz sobie dopiero za jakieś 10 lat, jak już jakieś pieniądze będziesz miał. albo jak juz bedzie po ptokach czyli JUZ nie bedziesz mial pieniedzy Powiedź to ludziom pracującym za 1500zł kwoty brutto, (428$, przy kursie 3,5zł za 1$ - z 12.01.012.) Odejmij wszelakie haracze, nie zostaje nawet 100$ na t.zw. przyjemności. Wszystko drożeje nieproporcjonalnie do rosnącej minimalnej. W Polsce żyje się dobrze politykom, celebrytom, i biznesmenom (nie wszystkim). A w dodatku służba zdrowia leży. Biurokracja jedna z najwyższych w EU, a co za tym idzie, ogromna część pieniędzy wchłania administracja. Niby wspiera się małych przedsiębiorców - papierkologia, wysokie koszta prowadzenia biznesu (bo wszystko drożeje). Nawet programista w tym kraju zarabia 2800zł br. Przyjechał chłop zza oceanu na rodzinny "rekonesans" i wrócił z powrotem. Więc daj Pan spokój... gwoli scislosci ja nie latam bo mnie sciska po wyjsciu z samolotu ( arytmia) ale za to wysylam zone i to ona byla taka zachwycona ta kasza gryczana
gal Napisano 12 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2012 A czy soczewice tez maja w kazdym sklepie teraz?
arnas Napisano 13 Stycznia 2012 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2012 Z prostego powodu wziecia slubu z osoba ktora tutaj mieszka, wspolnie podjetej decyzji o pozostaniu tutaj raczej niz przeprowadzce do Polski i posiadania pracy natychmiast po przyjezdzie na podobnym poziomie jaki mialem w Polsce (uwzgledniajac adjustment kosztow zycia oczywiscie). Zeby nie bylo pieknie to healthcare mam kilkukrotnie gorszy i drozszy, cala emerytura poszla sie jeb*c bo w wieku 35 lat zaczynam od zera, na samej przeprowadzce stracilem kupe kasy (nielatwo jest wszystko pozamykac od reki - musialem sprzedac samochod na tyle pozno zeby nie jezdzic tramwajami do pracy a na tyle wczesnie zeby nie zostal po wyjezdzie). Anyway - takich osob znam sporo. Byc moze to kwestia przypadku ze akurat tak sie wyksztalcili i mieli szczescie ale patrzac na to co robia i jakie maja wyksztalcenie, raczej sklaniam sie ku teorii ze sa ludzie ktorze sobie radza i sa ludzie ktorzy sobie nie radza. Zdaje sobie sprawe ze nie ma to nic wspolnego z prawdziwa statystyka, taka moja obserwacja po prostu. No cóż... Musisz przyznać, że to była nieintratna decyzja. Przynajmniej za późna. Co do emerytury to pozostaje Ci odkładanie do przysłowiowej skarpety. A HC w Pl wygląda tak, jak nie pójdziesz prywatnie, można sprowadzić ten przykład do trywialnej analogii z życia - jest jak z używanym samochodem za grosze. Towar jak każdy inny. Ot, usługa medyczna. Taka prawda... że za wszystko trzeba zapłacić. NFZ nas w **uja nabija. Nie wspominając o ZUS'ie, który zdefraudował nasze pieniądze wydając na moloch za 190mln. zł (minus dof. z UE - ile ? Nie wiem). Arnas, akurat z programistami jest tak że właściwie oni mogą siedzieć w Polsce a robić zlecenia na serwerach w USA, Chinach, Neimcach, wszędzie, więc jeśli przyjdzie dzieciak z kraju z ojro i zapłaci choćby te 20€ gdzie u niego nikt za taką kase by nie wszedł nawet do systemu to w Polsce ten nawet początkujący programista to chętnie zrobi, bo dla niego to prawie stówa. Sam miałem zlecenia z Hiszpanii i z mojego punktu się nawet opłaca tak dorywczo, a z punktu gościa ja robiłem zlecenia za grosze. Dla mnie to nie jest wybór. Dla kogoś, kto chciałby się ustatkować. Pracować w jednej firmie i mieć pewną przyszłość. A tym bardziej, iż rynek programiistów coraz bardziej się zawęża i jest coraz większa konkurencja. Oczywiście, że np. biostatyk może pracować nawet i w domu. Albo webmaster. albo jak juz bedzie po ptokach czyli JUZ nie bedziesz mial pieniedzy gwoli scislosci ja nie latam bo mnie sciska po wyjsciu z samolotu ( arytmia) ale za to wysylam zone i to ona byla taka zachwycona ta kasza gryczana Hmm. Co do tej gryczanej to nie zwęszyłeś biznesu ? No wiesz Sprowadzić toto z Pl i sprzedawać w US... Nie głupi pomysł, chyba... Na arytmię polecam propranolol i magnez. Jeden obniża czynność serca, drugi usprawnia przewodnictwo bioelektryczne.Anyway - nic nie zastąpi codziennego ruchu, choćby spacerku.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.