lembryk Napisano 27 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 27 Lutego 2013 aa, kobieta zbierająca papiery wypytywała mnie o lekarkę u której robiłam badania. jeśli ktoś jest wciąż przed badaniami - odradzam raz jeszcze panią dr. w wawie, zdaje się że sporo ludzi na nią narzeka Możecie napisać coś więcej nt. tej lekarki?
Justi_87 Napisano 27 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 27 Lutego 2013 mm.. ja poszłam do pani doktor, która spóźniła się prawie dwie godziny. do najsympatyczniejszch nie należała ale niemiła też nie była. spędziłam w gabinecie jakies 15 min. i to głownie dlatego, że tyle czasu zajęło jej wypelnienie karty i przepisanie wszystkich szczepionek. w sumie zmierzyła mi tylko ciśnienie. ot... taka sobie pani doktor \
Andriuu Napisano 27 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 27 Lutego 2013 tak, to są dane kontaktowe do działu wizy imigracyjnych. wizyty nie potwierdzasz. jedyne, co musisz zrobić to zarejestrować się w systemie GSS i wydrukować potwierdzenie, by przynieść na rozmowę ( z pozostałymi wymaganymi dokumentami). dziekuje za info mam jeszcze jeden problem miałem jechac z żoną i dzieckiem jednak tylko ja wylatuje czu musze miec nowy druk ( DS 230) z poprawkami i zabrac je do ambasady
Andriuu Napisano 27 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 27 Lutego 2013 jeszcze jedna kwestia - roznie pisza tutaj na forum odnosnie zaswiadczenia o niekaralnosci - czy moze byc z najbliższego sądu powiatowego ?? czy koniecznie musze wysłac do warszawy ???
Kriss333 Napisano 27 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 27 Lutego 2013 Dzięki Justi 87. Tak właśnie przypuszczałem. Jeżeli będę wiedział coś nowego od adwokata w tej sprawie, to oczywiście natychmiast odpiszę.
simk Napisano 27 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 27 Lutego 2013 Czy rejestrując się na GSS podaję osobno siebie i męża, czy oba paszporty idą tylko na mnie?
dudek0502 Napisano 27 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 27 Lutego 2013 Witajcie, Tak więc rozmowę z Panią konsul ja i cała moja czteroosobowa rodzinka mamy za sobą. To naprawdę czysta formalność, usłyszeliśmy zaledwie trzy pytania: czym obecnie się zajmujemy, kim jest i co robi osoba do której się udajemy, czy byliśmy wcześniej w USA. Żadnego pytania na temat zabezpieczenia finansowego, nic w temacie planów dotyczących pobytu w Stanach. Na początku przysięga, na koniec gratulacje wygranej w loterii. Może działo się to tak szybko, ponieważ byliśmy jednymi z ostatnich? Przyszliśmy do ambasady na 8 rano, wyszliśmy parę minut po 12-tej. Dzięki Bogu, moje dzieciaki (6 i 7 lat) zachowały się naprawdę dzielnie i nie sprawiały kłopotów. Nie wzięto od nas nowych zdjęć, Pani w okienku stwierdziła, że wystarczą jej te, które przesłali jej z Kentucky, a które my wcześniej tam wysłaliśmy wraz z papierami. Ta sama kobieta ucieszyła się, że miałem ksero mojego dyplomu (oryginał też wzięła do wglądu, oddała mi go konsul podczas rozmowy). Miałem za to problem przy kasie, okazało się, że jedna z moich studolarówek jest starsza (starsza szata graficzna, brak nowych zabezpieczeń no i trochę wymięta) od pozostałych i długo się zastanawiała, czy mi ją przyjąć. Trochę dziwne, polskie banknoty są bardzo często w dużo gorszym stanie i nikt nie robi problemu. Do robiących badania w Krakowie - idźcie do Pani doktor, nie polecam doktora!!! (jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, piszcie do mnie osobiście). Róbcie szczepienia, w tej sprawie rozmawiajcie z lekarzem rodzinnym, lub jakimś znajomych lekarzem po prostu. Czy rejestrując się na GSS podaję osobno siebie i męża, czy oba paszporty idą tylko na mnie? Osobno siebie, rodzaj wizy DV1, osobno męża - DV2. Jeśli macie dzieci, to każde z nich również z osobna, a rodzaj wizy dla każdego z nich to DV3.
jaroamg Napisano 28 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 28 Lutego 2013 Witajcie, Tak więc rozmowę z Panią konsul ja i cała moja czteroosobowa rodzinka mamy za sobą. To naprawdę czysta formalność, usłyszeliśmy zaledwie trzy pytania: czym obecnie się zajmujemy, kim jest i co robi osoba do której się udajemy, czy byliśmy wcześniej w USA. Żadnego pytania na temat zabezpieczenia finansowego, nic w temacie planów dotyczących pobytu w Stanach. Na początku przysięga, na koniec gratulacje wygranej w loterii. Może działo się to tak szybko, ponieważ byliśmy jednymi z ostatnich? Przyszliśmy do ambasady na 8 rano, wyszliśmy parę minut po 12-tej. Dzięki Bogu, moje dzieciaki (6 i 7 lat) zachowały się naprawdę dzielnie i nie sprawiały kłopotów. Nie wzięto od nas nowych zdjęć, Pani w okienku stwierdziła, że wystarczą jej te, które przesłali jej z Kentucky, a które my wcześniej tam wysłaliśmy wraz z papierami. Ta sama kobieta ucieszyła się, że miałem ksero mojego dyplomu (oryginał też wzięła do wglądu, oddała mi go konsul podczas rozmowy). Miałem za to problem przy kasie, okazało się, że jedna z moich studolarówek jest starsza (starsza szata graficzna, brak nowych zabezpieczeń no i trochę wymięta) od pozostałych i długo się zastanawiała, czy mi ją przyjąć. Trochę dziwne, polskie banknoty są bardzo często w dużo gorszym stanie i nikt nie robi problemu. Do robiących badania w Krakowie - idźcie do Pani doktor, nie polecam doktora!!! (jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, piszcie do mnie osobiście). Róbcie szczepienia, w tej sprawie rozmawiajcie z lekarzem rodzinnym, lub jakimś znajomych lekarzem po prostu. Osobno siebie, rodzaj wizy DV1, osobno męża - DV2. Jeśli macie dzieci, to każde z nich również z osobna, a rodzaj wizy dla każdego z nich to DV3. Nie musieliście zabierać dzieci na rozmowę ...Do 15 lat nie ma obowiązku.. A propos Pani doktor z Warszawy to podobnie jak wyżej 2,5 godz spóźnienia... Ani przepraszam ani kuku ryku...:-( Możecie napisać coś więcej nt. tej lekarki? Już pisałem o Pani Dr z Warszawy.. Badanie ok nie ma się do czego czepiać..szybko i bezproblemowo...Tylko Jedyny minus, że na 99% się spóźni minimum 1,5 godz.!!! Ale warto poczekać bo to wszystko przecież dla GC!!! pozdrawiam
mi0706 Napisano 28 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 28 Lutego 2013 A ja nie mam żadnych zastrzeżeń do Pani Dr z Warszawy. Bardzo miła i uprzejma, a opóźnienia... jak w każdej innej przychodni! Norma naszej służby zdrowia!
dudek0502 Napisano 28 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 28 Lutego 2013 jaroamg, dzieciaków może i faktycznie nie musieliśmy zabierać, ale raz że nie mieliśmy z kim ich zostawić, a dwa, dla nas była to dwudniowa wyprawa i przy okazji chcieliśmy Miśkom stolicę choć trochę pokazać. Wcześniej nie było okazji (ja sam w W-wie byłem może z pięć razy w życiu). Nie wiadomo, czy i kiedy będzie jeszcze taka możliwość
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.