Skocz do zawartości

Washington - Seattle


Nalesnick

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Poznałam bardzo dużo ludzi "krążących" między Portland, Vancouver i Seattle tzn. np. urodzili się w Vancouver, przenieśli do Portland, a potem do Seattle, potem znowu Vancouver, Portland i praca czy studia w Seattle. Generalnie - dobre trzy miasta, super ludzie :)

Chyba zawsze trudno jest odpowiedzieć na pytanie: jaka jest Polonia w...? Bo prosta odpowiedź oznacza generalizowanie, które jest krzywdzące. Poznałam w Seattle parę naukowców z Polski, którzy mieszkają tam już wiele lat (nie wiem czy dalej mieszkają) i unikają Polaków jak ognia. Z żadnego konkretnego powodu, "z zasady". Nie utrzymują kontaktu z żadnymi Polakami w Seattle, co oczywiście jest ok, ale czasem zachowują się dziwnie, np. podwieźli nas raz do Domu Polskiego w Seattle, bo akurat były wybory i tam głosowaliśmy i nawet nie chcieli wejść do środka (nie zamirzali głosować), żeby tylko z nikim nie rozmawiać i prosili, żebyśmy się pospieszyli. Ale dla nas byli mili, zawieźli nas w parę miejsc na samym początku naszego pobytu tam. O tym, że Polonia w Seattle chyba średnio się dogaduje świadczyło to, że były tam (nie wiem czy dalej są) dwa festiwale filmów polskich, jeden po drugim, w krótkim odstępie czasu. Odpowiedzi na pytanie o przyczynę były wymijające, ktoś gdzieś nie mógł się dogadać chyba. Poznaliśmy też bardzo miłych i pomocnych starszych Polaków - małżeństwo, ich dzieci i wnuki urodzone w Stanach, nawet nie byli w Polsce. Ale ci starsi Państwo bardzo aktywni, ciekawi, zaangażowani w wiele rzeczy. Zaprosili nas na Wigilię (choć wcale nas nie znali) i jak usłyszeli, że wynajęliśmy puste mieszkanie, to tyko kazali nam wieczorem być w domu. No i przyjechali wieczorem i mieliśmy więcej niż chcieliśmy: sofę, stół z krzesłami, biurko, naczynia itd. Szok. Nie mamy żadnych polskich znajomych w Seattle, z którymi utrzymywalibyśmy kontakt. Mój mąż jest naukowcem, więc jak gdzieś jedziemy, to trafiamy w międzynarodowe środowisko i to jest bardzo fajne. No i jest w zwyczaju, że się bierze na początku (my też dużo rzeczy dostaliśmy), ale przed wyjazdem wszystko się oddaje osobie/rodzinie,która właśnie przyjechała. Rzeczy są "przechodnie" :)

  • Odpowiedzi 39
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

temat rzeka ,nalezy umiec pisac,byc dobrze zrozumianym na temat Polakow,Polonii zagranica :) a to czasami nie jest takie latwe

latwo sie czasami pisze o milych sprawach gorzej o tych gorszych bo nie raz ktos napisze a cos Ty sobie myslal,poleciales na gotowe-chciales tak byc

a przeciez nie tak bylo,bylo zapewnienie ze bedzie ok,pomoc,zyczliwosc a po przylocie zostaly aby slowa,zadne czyny i wtedy kto zle cos zrobil albo tez nie tak?

co ciekawe ze czasami osoby zagranica mowia ze przyjezdni sa jacys ;) a przeciez mieszkajacy zagranica jacy sa? :)

zgodze sie z tym ,nie nalezy generazliowac w obu kierunkach oraz ze czasami nalezy miec to szczescie ,nie zawsze dostaje sie to samo co sie ofiarowalo,dalo :)nie wraca czasami to do Nas :) ta dobroc,pomoc :)

bo jesli to jest stereotyp to co powiedziec o doniesieniach w gazetach,nawet tutaj byl temat o jeleniach ,czyzby to byly bajki?jakies wymysly

a no nie .to jest realne zycie ,jedynie jednym to bedzie dane zasmakowac a innym juz nie .

szczesliwi Ci ktorzy moga zasmakowac tego innego zycia,lepszego,zazdroszcze im i tyle co moge napisac :)

Napisano

Ja poznalam Polakow mieszkajacych tam ponad 30 lat. Mogę sie wypowiedziec z perspektywy turystki. Otóż, mam pozytywne wrazenia, serdeczni, pomocni.. Mam szczescie do fajnych ludzi.. ;) Mysle ze panuje jakis stereotyp, ze jestesmy na obczyznie jak wilki.. Ale w tej kwestii, niech wypowiedza sie madrzejsi i bardziej doswiadczeni.

Z tego co czytalam, to stanelas w loterii..i z doswiadczenia Ci powiem, ze lepiej nie nakrecac sie za bardzo wygrana ;), bo potem sa gorzkie zale... Ale oczywiscie fajnie jest pomarzyc i ja to rozumiem. powodzienia Tobie i sobie ;)

powiem, Ci, ze nie +c

nastawiam sie na wygrana i chyba jestem w ogole bardzo sceptycznie nastawiona do loterii,tylko pomyslalam sobie ze to moze byc pretekst do jakichs planow, moze warto poszperac, dowiedziec sie.....loteria raczejnastraja mnie do zweryfikowania zycia i planow na dalsze dni. W Seattle po prostu jestem zakochana i chcialabym o nim wiecej wiedziec bo periodykow na ten temat w polsce raczej nie ma a nawet jesli by byly toi tak czasem maja sie nijak do rzeczywistosci. Obysmy obie spotkaly sie w stanach, moze to nasz rok a moze tylko Twoj? Daj znac jak Ci poszlo i jakie drogi obierzesz:) powodzenia nam wszystkim:)

Gość Violonczela
Napisano

powiem, Ci, ze nie +c

nastawiam sie na wygrana i chyba jestem w ogole bardzo sceptycznie nastawiona do loterii,tylko pomyslalam sobie ze to moze byc pretekst do jakichs planow, moze warto poszperac, dowiedziec sie.....loteria raczejnastraja mnie do zweryfikowania zycia i planow na dalsze dni. W Seattle po prostu jestem zakochana i chcialabym o nim wiecej wiedziec bo periodykow na ten temat w polsce raczej nie ma a nawet jesli by byly toi tak czasem maja sie nijak do rzeczywistosci. Obysmy obie spotkaly sie w stanach, moze to nasz rok a moze tylko Twoj? Daj znac jak Ci poszlo i jakie drogi obierzesz:) powodzenia nam wszystkim:)

rozumiem Cie doskonale... ;)... dla mne takim miejscem marzen..,miłości ;) był kiedyś Krakow...,poniekad, od zawsze bylam z nim zwiazana...i do tej pory wspominam ze lzami w oczach ;), ale z czasem dochodziły nowe miejsca..,w ktorych czułam się na tyle dobrze...,ze mogłabym w nich zamieszkać, lub pomieszkać.. ;)

Będąc w Stanach uświadomiłam sobie, ze odpowiada mi ta przestrzeń..,atmosfera., a ludzie jacys inni, skromniejsi..,jakos innaczej aniżeli w Europie. Może to tylko wrazenie turystki? Jest w Usa parę miejsc, gdzie mogłabym się zatrzymac - chętnie na dluzej.. ;)

No wiesz...AnnaFm, jeśli nic nie stoi na przeszkodzie...,USa czeka na turystow.. ;) Serdecznie pozdrawiam

  • 1 rok później...
  • 4 tygodnie później...
Napisano

Witam. Mam tę przyjemność, że 30 stycznia ląduję w Seattle. z moim kuzynem. Mamy wizy turystyczne i chcemy jak najdłużej tam zostać żeby móc zwiedzić cały stan. Mamy też w planach na kilka dni wycieczkę do Vancouver. Generalnie chcielibyśmy zwiedzić jak najwięcej w okolicach 200 mil od Seattle a potem zjechać na południe zachodnim wybrzeżem. Wszystko zależy od długości wiz pobytowych. Znajdzie się ktoś kto pomoże w ustaleniu planu wycieczki ? Może spotkanie przy piwie już na miejscu. Pozdrawiam

Napisano

Zazdroszczę. Moje ukochane miasto. Polski sklep w Seattle:

http://www.georgessausageanddeli.com/Georges_Sausage_and_Deli/Home.html

Może i nazwa na to nie wskazuje, ale mają tam dużo polskich produktów, wielu Polaków przyjeżdżało tam po wędliny, pamiętam, że kupowałam tam jakieś pierogi, ekspedientki mówiły po polsku (może już są inne). Nie wiem nic o innym polskim sklepie, możliwe, że to jedyny.

Jest też Dom Polski:

http://www.polishhome.org/

Można zjeść pierogi jak się zatęskni. Ale nie wiem czy zdążysz zatęsknić, bo w Seattle można zjeść mnóstwo dobrych rzeczy.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...