Dragony Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 owszem, każda mądra adopcja dałaby im szansę, bez względu na kraj - tyle że w Polsce nie mieliby szans na adopcję. Z ciekawości - kto z rodzeństwa jest w Polsce, że tak tęsknią za rodzeństwem w PL? Bo z ich profili FB raczej wynika, że wszyscy są w USA. Ktos na filmach zarobil duza kase i miesza wiele tematow, na ktorych sie nie zna. Nikt z dwojki, ktora znam, nie obejrzal z tytulu filmow- tantiem, zlamanego centa/ grosza. i to jest właśnie okropne - temat = kasa dla twórców (bo ja pisałam o tym, że twórcy filmów mają za to kasę, a nie rodzeństwo) Dlatego podtrzymuję swoje zdanie - był temat, chwytliwy, kontrowersyjny (adopcja zagraniczna wtedy była tematem na topie), ktoś poczuł, że warto, w odpowiednim zabarwieniu zrobić materiał. Może i dzieciaki nie trafiły do nieba, nie było im najlepiej, ale w PL, w placówkach państwowych, skończyliby znacznie gorzej. I faktycznie - może warto juz zamknąć temat tej piątki Oby im się żyło jak najlepiej - mają swoje życie, dziewczyny powychodziły za mąż, starsza ma dwoje własnych dzieci - co zrobią dalej ze swoim życiem to juz zależy od nich, ale ja nadal uważam, że mimo wszelkich swoich cierpień, wyjazd z PL był dla nich szansą.
sly6 Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 I mamy tzw pat bo wychodzi na to ze aby byc lepszym czlowiekiem nalezy znalesc sie w USA bo to nie ludzie sa istotni co jest w nich lecz miejsce . Takim pisaniem mozna duzo zrobic zlego niz dobrego ..NIe chce sie licytowac kto ile widzial,doswiadczyl bo i tak nic z tego nie bedzie ..napisze tak,znam takich ze za 2 razem,3 wracaja do ZK,osrodkow dla mlodziezy i za kolejnym razem juz sa rodzicami i to dobrymi i teraz czy system w Polsce jest dobry,oczywiscie bo za kolejnym razem pomogl tym osobom... tutaj poczekajmy co napisze River jak taka mlodziez,dorosli ludzie w USA maja ,jak maja szanse na wyjscie na prosto a nie jednak wracaja a procent,moze poda tez River procent. sbczcz nalezy dac im spokoj a nalezy tez napisac jak Oni widza to i zgodzic sie z nimi,przyjac to ze tak to odczuwaja ,czuja to co czuja tak madra rodzina da im szanse,.
Dragony Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 I mamy tzw pat bo wychodzi na to ze aby byc lepszym czlowiekiem nalezy znalesc sie w USA bo to nie ludzie sa istotni co jest w nich lecz miejsce . sly - jak zwykle albo nie zrozumiałeś tego co napisałam, albo bardzo spłaszczyłeś - nigdzie nie napisałam, że aby być lepszym człowiekiem należy się znaleźć w USA. Napisałam, że w przypadku tej piątki to była szansa - w Polsce mieliby nikłą, jesli nie żadną, szansę na adopcję - po pierwsze duże juz dzieci, po drugie z mega problemami, które widać było juz na pierwszy rzut oka, po trzecie DD gdzieś w maleńkiej miejscowości, po czwarte - kto w Polsce adoptuje piątkę dzieci? Oczywiście, że istotni są ludzie a nie miejsce. problem w tym, że gdyby, w przypadku tej piątki, tym miejscem była Polska to w 98% skończyłoby się to dla nich znacznie gorzej. Takie jest moje zdanie, oparte na doświadczeniu z funkcjonowaniem naszych placówek wychowawczych oraz procesem resocjalizacji w naszym kraju. Nie twierdzę, że w USA jest pod tym względem fantastycznie, każdy system penitencjarny, w każdym kraju ma wady i boryka się z przeróżnymi problemami. Podkreślam - mi chodzi o to, że w przypadku tej piątki to była szansa (mimo, że cena za nią była wysoka dla tych dzieciaków) a nie tragedia, jak niektórzy próbują to przedstawić
sly6 Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 oo to mamy procent osob ktorym sie nie udaje,,skad takie wyliczenia sa ?poparte czym?mozesz podac dane dokladne ze to 98 % ma problemy przez cale zycie? bo to pisanie nie ma juz za duzego sensu jesli mi sie wydaje,ja uwazam a wyliczenia z zycia mowia o czyms innym Fakt masz racje ze to jest Twoje widzenie ,ja za to widze z zycia wziete ,,nie bede pisac wiecej bo to jest otwarte forum,skad wiem,jak wiem a do tego nie chce sie licytowac kto ile to widzial,odczul bo to nie ma zadnego sensu ...
sbczcz Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 Oni to tez odbieraja z mieszanymi uczuciami. Dotrzegaja szanse. ktora dostali od zycia tutaj, w USA ale czuja sie wyobcowani. Na moje obeznanie w sytuacji, rodzine adopcyjna przerosly troche problem, z ktorymi sie przyszlo borykac. Tak troche to czuje, ze wydawalo im sie, ze beda zbawiac swiat i dzieci beda ich po rekach calowac cale zycie. A tu wyrosla grupka trudnych nastolatkow, z roznymi problemami przywiezionymi z Polski, nalecialosciami, klopotami psychicznymi. Nalezy sie cieszyc, ze ci, ktorych znam wyrosli na wspanialych mlodych ludzi i niezle sobie daja rade. 2 jest w PL- najstarszych. W Polsce, niestety, adopcja jest procesem skomplikowanym i w wielu sytuacjach jeszcze wstydliwym; rodziny zastepcze i adopcyjne sa czesto zostawiane samym sobie w przypadku problemow psychologicznych.
Dragony Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 oo to mamy procent osob ktorym sie nie udaje,,skad takie wyliczenia sa ?poparte czym?mozesz podac dane dokladne ze to 98 % ma problemy przez cale zycie? bo to pisanie nie ma juz za duzego sensu jesli mi sie wydaje,ja uwazam a wyliczenia z zycia mowia o czyms innym Jezu sly - czy Ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem? Gdzie do cholery napisałam, że to sa jakieś wyliczenia i że to procent osób którym sie nie udaje???? gdyby, w przypadku tej piątki, tym miejscem była Polska to w 98% skończyłoby się to dla nich znacznie gorzej. w przypadku TEJ PIĄTKI, tej piątki - rozumiesz? A dlaczego to Ci wymieniłam powody. I nigdzie nie napisałam że to są jakieś wyliczenia, dane statystyczne. Napisałam że dla mnie na 98% skończyliby gorzej. Oni to tez odbieraja z mieszanymi uczuciami. Dotrzegaja szanse. ktora dostali od zycia tutaj, w USA ale czuja sie wyobcowani. Na moje obeznanie w sytuacji, rodzine adopcyjna przerosly troche problem, z ktorymi sie przyszlo borykac. Tak troche to czuje, ze wydawalo im sie, ze beda zbawiac swiat i dzieci beda ich po rekach calowac cale zycie. A tu wyrosla grupka trudnych nastolatkow, z roznymi problemami przywiezionymi z Polski, nalecialosciami, klopotami psychicznymi. sbczcz - tu się z Tobą zgadzam A co do tego, że dwójka najstarszych jest w PL to chyba nie do końca - najstarsza była Oliwia, a ona jest w USA, ma męża i dwoje dzieci i studiuje Criminal justice. Może najstarsi chłopcy? Czyli Sylwek i Andrzej? Chociaż w przypadku Andrzeja by mnie to nieco zdziwiło. Sylwek cały czas powtarzał, że chce wracać do PL.
sly6 Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 Napisałam że dla mnie na 98% skończyliby gorzej. tak napisalas ze chodzi o Twoje wyliczenia i dobrze ze podajesz ...To moge Ci powiedziec ze dobrze ze to sa Twoje wyliczenia znam przypadki ze 2-3 dzieci jest w domu a reszta w domu dziecka ,dlatego sie mowi ze sa strasi bracia i siostry takie cos tez nalezy wziasc pod uwage teraz wcale mnie nie dziwi patrzenie ludzi na Mnie jak widza to co widza ,ze sie nie uda-beda tacy jak rodzice..no ale zycie i tak swoje pokazuje kto ma racje modle sie o poznanie takich osob ktore zobacz cos wiecej niz moja przeszlosc ktora do ciekawych nie nalezy
Dragony Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 aaaaaa, ja juz nie mogę - człowieku błagam, zacznij rozumieć TO NIE SĄ ŻADNE wyliczenia, ani moje, ani niczyje - tak się mówi - jestem przekonana w 10, 20, 90, 100 % - to znaczy na tyle silnie w to wierzę. Ja jestem przekonana na 98% że w tym przypadku pozostanie w PL było by znacznie gorsza opcją - w TYM PRZYPADKU, żeby nie było wątpliwości. Tu nie chodzi o ocenianie TEJ PIĄTKI, czy kogokolwiek, przez pryzmat ich przeszłości a spojrzenie na cała sprawę obiektywnie, anie tylko pod wpływem reportażu. EOT jak dla mnie
sbczcz Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 Oliwia z synkiem zgadala do mnie Walmarcie w zeszlym miesiacu, najmlodsza wyprowadzila sie z chlopakiem do Texasu chyba, Andrzeja widzialam w lutym na stacji benzynowej. Zycze im jak najlepiej- mimo zawirowan losu wyszli na ludzi, przynajmniej ci, ktorzy mieszkaja tutaj, w USA. O calej sytuacji adopcyjnej maja mieszane uczucia, ale dostrzegaja wszystkie pozytywy z tytulu miezkania w Ameryce. Nie chce byc zlosliwa, ale Amerykanie maja czasem nikle pojecie o trudach adopcji dzieci 'ze swiata', nie sa przygotowani na klopoty, wyznaja filozofie 'jakos to bedzie'. Ta historia jest tego dowodem. Spotykalam sie z Amerykanami, ktorzy adoptowali dzieci z krajow bylego ZSRR i przyznawali sie mniej lub bardziej otwarcie, ze tak wlasciwie, to nie wiedzieli na co sie porywaja. A rodzenstwo doroslo/ dorasta. Ucza sie zycia. Trzymajcie za nich kciuki, bo sa tego warci :-)
Dragony Napisano 24 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 24 Kwietnia 2014 sbczcz - ja im kibicuję bardzo Niech im będzie jak najlepiej. Co do adopcji ogólnie i przygotowania do niej rodziców - na całym świecie to kuleje niestety - ludzie nie sa odpowiednio przygotowywani do tego co oznacza adopcja a i w dalszym procesie brakuje objęcia takiej rodziny odpowiednia opieką
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.