Skocz do zawartości

Amerykański Sen


Pifil

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

ale jakaś szansa jest co? z dobrymi ocenami na studiach, "ładnym" liście motywacyjnym, kilkoma referencjami i dobrze napisanym GRE?

no i oczywiście uczelnia nie jakaś super wybitna :P

żeby nie było zbyt pięknie :D

Zasadzac sie na studia doktoranckie, kiedy jeszcze jestes w liceum, to troche na wyrost. Duzo na wyrost.

Zanim pomyslisz o liscie, referencjach i GRE musisz sobie zalatwic miejscowke na uczelni. Ale zanim o tym, trzeba wspomniec, jak mozesz byc finansowany z grubsza i co zrobic z czesnym. Generalnie studenci moga byc finansowani przez zewnetrzne stypedium. Czyli masz X na doktorat i musisz sie w tym zmiescic. Szkole wtedy wszystko jedno, bo jestes jakby student placacy. Takich studentow jest generalnie malo, bo tych stypendiow nie ma jakos duzo.

Kolejny sposob, to stypendium z danej szkoly, np. fellowship. One sa przewaznie przyznawane z roku na rok i czasem sie konczy po roku czy dwoch. Rowniez nie jest to czesta sytuacja. Moze byc stypendium, ktore przewiduje, ze bedziesz graduate research i opcjonalnie teaching assistant (nie mylic z assistantship). Nastepna opcja to regularny assistanship. One sa przyznawane co semestr. Assistantshipy to przewaznie wewnetrzna sprawa wydzialu. Zakres obowiazkow moze sie roznic pomiedzy wydzialami, collegami i uniwersytetami. One sa rowniez najpowszechniejsze. Rowniez nie musza trwac wiecznie. Po dwoch latach czesto sie u nas obcina assistantship do limitu tuition waiver. To ma wymoc projekty, ktore sa finansowane z zewnatrz i z nich studenci maja dokladana reszte lub sa finansowani w calosci. Te sprawy potrafia zalezec od "sily" i "potencjalu" studenta. Jeden bedzie dostawal maksa przez cale studia, drugi bedzie po roku czy dwoch pisal do rodzicow, zeby mu przyslali kilkadziesiat tysiecy rocznie(dolarow). No i kolejna opcja to grant. Student jest oplacany z pieniedzy, ktore profesor ma na badania. Moim zdaniem to najzdrowsze finansowanie .

Wracajac do miejscowki. Wiekszosc studentow pisze do profesorow i pyta o mozliwosc studiowania u nich. Oczywiscie zalozenie jest, ze studiowanie+kasa+zwolnienie z czesnego. Zwolnienie z czesnego i tak przewaznie obejmuje tylko studentow pracujacych dla uczelni, wiec jedno wynika z drugiego. Profesor bedzie zainteresowany tym co do tej pory zrobiles, czyli publikacje, projekty, doswiadczenie itd. Od razu mowie, ze za moich czasow na uczelniach w Polsce magister nie mial za wiele z tego. Odpowiedz moze byc, ze jest zainteresowany, ale nie mozliwosci finansowania na razie, ale moze w przyszlosci, lub ze ma mozliwosc zalatwienia finansowania od poczatku lub Ci w ogole podziekuje. Jako ze widzialem wiele, powiem Ci, ze kiepscy studenci potrafia pociagnac w dol profesora, wiec im ktos wyzej stoi, tym bardziej ostroznie bedzie patrzyl na potencjalnego kandydata. Czasem slysze od profesorow, ze maja trzy miejscowki na PhD a nie ma nikogo na poziomie. Jesli profesor sie zgodzi, to potem przewaznie GPD i chair musi sie zgodzic. Od GPD i/lub chair-a bedzie wiecej zalezec, jesli masz byc finansowany z kasy wydzialu. Czasem profesor ma przydzial z kasy wydzialu na jednego lub kilku studentow. To sie glownie tyczy mlodych profesorow, ktorzy nie maja jeszcze badan zbytnio rozpoczetych. To taki rozruch.

Na innych kierunkach widzialem nabor, jak w firmach. Oglaszane sa pozycje, wybiera sie kilku kandydatow, robi interview itd.

Moze ktos dorzuci swoje uwagi i jak to jest u nich na uniwerku. Kazda szkola ma pewnie swoje regulacje. Ja bazuje na wiedzy z kilku szkol o roznym poziomie.

a mógłbyś mi powiedzieć na jakiej uczelni byłeś w Polsce i USA?

W Polsce na PW. W USA? Nie ma znaczenia. :)

  • Odpowiedzi 106
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Co do doktoratu to pamiętaj że to nie jest tak że np nasz mgr inż. odpowiada master of science

Moj odpowiadal. :) Master of Engineering, jak tlumaczy sie czesto mgr inz, to co innego i nie za wiele szkol to prowadzi. My to mamy, ale sie z tego mamy zamiar wycofac, bo wprowadza zamieszanie.

Napisano

pifil, od kilku lat jestem zwiazana zawodowo z tzn. college counselling, czyli wysylaniem mlodych ludzi (konczacych szkoy srednie, wiec nie do konca w odpowiedzi na twoje pytanie, ale w sumie zgodnie z twoim wiekiem)

zatem pisze o mozliwosciach przyjecia do college:

powiem tobie tak: zeby dostac stypendium, musisz najpierw zaaplikowac o przyjecie (chyba ze stypendium ktos tobie zaproponuje, albo bedzie jakas otwarta pula stypednialna w jakims osrodku - przy czym to zdarza sie sie dosc rzadko)

osoby przyjmowane albo maja dosc pieniedzy, zeby za studia zaplacic, albo sa super-madre, uzdolnione i moga to udowodnic na podstawie wynikow w nauce i osiagniec.

jezyk sie livzy, rzecz jasna, ale nie jest najwazniejszym elementem determinujacym przyjecie: warto zdac jeszcze w polsce ielts (ale to glownie kraje europejskie) lub toefl - choc college maja rozne wymagania

w swojej karierze (glownie pracowalam w szkole, ktora wysylala dzieciaki na studia zagraniczne, ale jednoczesnie miala bardzo wysokie wymagania w kwestii rekrutacji) wysylalam dzieciaki do renomowanych amerykanskich szkol (ivy league including), ale tez mnie znanych miejsc - mam niemal osobista relacje z bennington college:)

moja porada: najpierw zloz dokumenty (nie wiem na pewno, bo nie mieszkam w pl juz od dluzszego czau, ale zakladam (sadzac po liczbie polskich studentow na zagranicznych uniwersytetach), ze sa juz w polsce specjalisci od college counselling, wiec taka osobe polecam.

przemysl dobrze swoj plan. aplikacje czesto nie sa darmowe, a przede wsztskim trzeba udowodnic swoje merits - jesli jestes pewien, ze masz sie czym naukowo pochwalic - swiat stoi dla ciebie otworem.

jesli myslisz, ze tak jest, moge sluzyc pomoca.

Napisano

KaeR czy mógłbyś mi w takim razie przybliżyć kiedy się liczy to że masz mgr inż. a kiedy nie ? Bo z tego co przeczytałam na internecie i wszyscy mówią to nasz mgr inż. odpowiada tamtejszemu bachelor ? Ja dostałam tytuł po angielsku bo poprosiłam o wydanie dyplomu po angielsku ale cały czas mi wszyscy powtarzają że tam studia są 6 letnie na magistra a 4 letnie na inżyniera w związku z tym mam za krótką edukację ? Wiem że to chodzi o godziny i o przedmioty ale czy w takim razie mogę mieć tytuł Master of Engineering, mogę to jakoś sprawdzić czy faktycznie zostanie to uznane w USA czy dopiero jak zacznę wysyłać resume (i wyjdzie w praniu że się tak wyrażę)?

Przepraszam za odejście od tematu :)

Napisano

dzięki wszystkim za informacje, skoro już tak dużo się dowiedziałem wiem na czym stoję i mogę brać się do pracy :) w razie czego będę pytać :)

Napisano

MII, kazda szkola bedzie miala wlasne zasady na jakich przelicza ci magistra na master's lub bachelor's. (Duzo tez zalezy od dziedziny.) Jezeli chodzi o pracodawcow, to dla nich twoj dyplom czesto nie jest az tak znaczacy - oni sie bardziej interesuja doswiadczeniem. Jezeli masz magistra i pracowalas jako inzynier w Polsce lub w UE, szanse sa dobre ze bedziesz zatrudniona jako inzynier z master's.

Napisano

KaeR czy mógłbyś mi w takim razie przybliżyć kiedy się liczy to że masz mgr inż. a kiedy nie ? Bo z tego co przeczytałam na internecie i wszyscy mówią to nasz mgr inż. odpowiada tamtejszemu bachelor ? Ja dostałam tytuł po angielsku bo poprosiłam o wydanie dyplomu po angielsku ale cały czas mi wszyscy powtarzają że tam studia są 6 letnie na magistra a 4 letnie na inżyniera w związku z tym mam za krótką edukację ? Wiem że to chodzi o godziny i o przedmioty ale czy w takim razie mogę mieć tytuł Master of Engineering, mogę to jakoś sprawdzić czy faktycznie zostanie to uznane w USA czy dopiero jak zacznę wysyłać resume (i wyjdzie w praniu że się tak wyrażę)?

Przepraszam za odejście od tematu :)

Odpowiadajac generalnie, to zalezy. Sa trzy przypadki, kiedy ewalucja dyplomu moze byc potrzebna: dla immigration, dla szkoly, dla pracodawcy.

Zakladajac pierwszy przypadek, to juz o tym tu dyskutowaliśmy. Jest tendencja zaliczania naszego magistra jako licencjat. Nie chce mi sie wracac do tego watku, zeby sprawdzic czego uzywa immigration. Oczywiscie stopien z USA przykrywa ten z Polski i nie ma co sie martwic. W aplikacji na H1b jest pytanie o najwyzszy uzyskany stopien, miejsce i rok.

Odnosnie szkoly, to zanim znalazlem to forum (okolo pol roku po skonczeniu szkoly w USA) i temat ewaluacji sie tu pojawil, nie wiedzialem, ze cos takiego istnieje. :) Nie mialem najmniejszych problemow, zeby z moim magistrem dostac sie na doktorat. Z ciekawosci po Twoim pytaniu przejrzalem zasady w mojej i kilku innych szkolach. I tu trzeba rozroznic dwie sprawy: undergrad i grad. Nie wnikam w undergrad, ale tu ocena wyksztalcenia jest robiona przez te same firmy (np. WES, ECE) co dla przedsiebiorstw. Czytajac zasady dla grad, admission "rekomenduje" kandydata GPD a decyzja nalezy do niego. Teraz pytanie czy rzeczywiscie przeswietlono moj dyplom czy nie. Nie wiem. Wiem, ze drugi Polak(i jednoczesnie Amerykanin po sluzbie w wojsku) u nas mial troche wieksze problemy, ale on nie mial suplementu, bo skonczyl szkole przed jego wprowadzeniem. Robil to na podstawie indeksu i skonczylo sie pozytywnie.

Jesli chodzi o pracodawcow (a w tym temacie sie srednio orientuje), to nikt nie zmusza ich do ewaluacji. Moga to zrobic lub nie. Jesli chcesz wiedziec co im wyskoczy, mozesz sobie zrobic ewaluacje. Liczy sie jednak najbardziej doswiadczenie. Znam kilku wlascicieli firm w mojej branzy i dam sobie uciac reke, ze nawet nie wiedza, ze ewaluacja istnieje. :P

Odnosnie Master of Engineering, to chodzi o co innego. ME to M.Sc. bez pracy magisterskiej, tak jak Doctor of Engineering to Doctor of Philosophy bez dysertacji. Zamast tego robi sie zajecia w ilosci odpowiadajacej thesis credits. Nasz mgr inz. to M.Sc. pomimo, ze w tlumaczeniu jest to ME (tlumaczylem swoj dyplom i tam jak wol jest ME:)). Tak jak mowilem, ME nie istnieje w wielu szkolach i raczej sie z tego wycofuja.

Napisano

jeśli chodzi o studia to podobno po tym teście GRE często są stypendia, na życie jakoś bym przeżył

Stypendia tu na studiach nie sa gwarantowane nawet dla obywateli i jest spora konkurencja nawet i na niezbyt popularnych uczelniach.Oczywiscie kazda sytuacja jest inna i zycze Ci powodzenia:)
Napisano

moze River cos napisze o systemie w USA,jaki procent osob z osrodkow wraca,nie zmienia sie po pobycie tam i robi tak samo...

Roznie z tym jest:)

Duzo osob wychodzi,wykorzystuje szanse i zaczyna lepsze zycie.Duzo osob wraca po kilka razy i nigdy programu nie konczy,albo uciekaja z osrodka i trafiaja do gangow itp.Ale ogolnie jezeli chodzi o mlodziez np to maja duze szanse tutaj,szczegolnie mlodziez z mniejszosci etnicznych ma b duzo zapewniane a i rzadko to doceniaja.Ostatnio u mnie w osrodku dziewczyna miala oplacona beauty school przez panstwo,zapewnione dojazdy,terapie -no wszystko-no i niestety ale podkusilo ja uciec i nie dokonczyc programu-ja za taka szkole musialabym placic okolo 20k a ona miala to za darmo.Duzo zalezy od czlowieka.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...