Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Drodzy forumowicze,

Jako, że korzystałem z waszej pomocy oraz rad czuję się zobowiązany opisać moją historię związaną z ubieganiem się o Zieloną Kartę.

Do Stanów przyjechałem w marcu 2014 roku do swojej dziewczyny, która ma podwójne obywatelstwo. Chciałem zostać tutaj pół roku, podszlifować Anglielski i zobaczyć jak się zaaklimatyzuję. Po tym okresie miałem wrócić do Polski wraz z dziewczyną, lub sam - po to ubiegać się o wizę narzeczeńską. W czerwcu zacząłem dokładnie sprawdzać jak długo zajmują formalności związane z uzyskaniem wizy K1... jak większość z Was wie trwa to długo, (jak dla mnie za długo) Nie chciałem ponownie się rozstawać na 8-12 miesiecy. Postanowiłem kupić piękny pierścionek oraz oświadczyć się w wyjątkowy sposób. Wszystko poszło po mojej myśli i już 2 sieprnia wziąłem ślub z wybranką mojego serca. Następnie, 11 sierpnia mieliśmy zebrane wszystkie wymagane dokumenty takie jak: G325a - dla mnie i dla żony,G1145, I130, I485, I693, I765, I864 oraz I964A - dla współsponsora. Dokumenty wysłane kurierem dotarły 13 sierpnia, a potwierdzenie o ich otrzymaniu przez USCIS dostałem 15 sierpnia. Następnie wysłaliśmy petycję I131 (umożliwiającą wylot i powrót do USA będąc w procesie starania się o zieloną kartę) gdyż dowiedzieliśmy się, że możemy złożyć ją bezpłatnie. Dnia 25 września dostałem pismo z USCIS w którym zaproszono mnie na interview w Greer (SC). Następnie, dnia 23 września dostałem pozwolenie na pracę z którym udałem się po Social Security Number. Numer ten ma przyjść do mnie pocztą w ciągu 4 tygodni.

W końcu, po 3 miesiącach i jednym dniu od ślubu, dokładnie 3 listopada 2014 roku byłem wraz z moją wspaniałą żoną na rozmowie w urzędzie imigracyjnym. Rozmowa przebiegła idealnie. Urzędnik był bardzo miły i mało dociekliwy. Na początku złożyliśmy przysięgę o tym, że będziemy mówić prawdę a później kazał usiąść. Następnie uśmiał się z mojego zawodu - Househusband i powiedział bym się tego jak najdłużej trzymał. Po tym spytał się tylko o:

- nasze daty urodzenia,

- jak wymawiać imiona moich rodziców,

- jak się poznaliśmy,

- czy w dniu poznania wiedzieliśmy już, że będziemy małżeństwem,

- czy mamy jakieś zwierzę,

- czy należę do organizacji terrorystycznych, czy będę uprawiał poligamię, czy mam jakiś konflikt z prawem wraz z całą inną serią pytań na którą odpowiadałem krótko i stanowczo: NIE.

Po tym wszystkim przybił w dokumentach dużą, niebieską pieczątkę: APPROVED.

Cała rozmowa trwała ponad 30 z czego minimum 20 minut sam urzędnik opowiadał o sobie i dawał mi rady. Zauważył także, że byłem ostatnio (jak zwykle z resztą) bardzo dokładnie sprawdzany na lotnisku. Powiedział też bym nie spieszył się do pracy, bo jeszcze się napracuję. Ogólnie był bardzo miły i powiedział, że z Polakami nie ma w South Carolinie żadnych problemów - że są wykształceni, znają dobrze język i nie sprawiają kłopotów (ciekaw jestem czy tak by mówił gdyby pracował w Chicago:P). Urzędnik poinstruował nas także, że moja GC jest ważna 2 lata i że w ostatnich 90 dniach jej ważności mamy przesłać więcej dokumentów potwierdzających nas związek: wspolny dom, jakiś samochód itp. Jeśli przesłane dokumenty będą wystarczające to otrzymam GC na kolejne 10 lat, jeśli zaś nie to ponownie będziemy musieli się zgłosić na rozmowę. Ponad to już po 3 latach mogę starać się o obywatelstwo Amerykańskie jako małżonek obywatela USA.

Aktualnie czekam na mój SSN oraz Green Card, która (według zapewnień urzędnika) ma zostać do mnie wysłana pocztą w przeciągu 3 tygodni, Mam więc nadzieję, że tak się stanie ponieważ mam już kupiony bilet do Polski na święta:)

Tak więc, mniej więcej wyglądała moja droga po Zieloną kartę. Wszystkim którzy są przed rozmową radzę dobrze się przygotować (wziąć oryginały i ksera wszystkich dokumentów oraz dowody prawdziwości związku: zdjęcia, historia połączeń Skype z ostatniego roku, wspólne koto bankowe - my mieliśmy tylko te 3 rzeczy) oraz nie przejmować się rozmową. Jeśli wasza sprawa jest dość prosta, a Wy nie macie za wiele zbędnych pieniędzy to odpuście sobie prawnika lub innych doradców, który nic wam nie zagwarantują, a gotówkę chętnie przyjmą. Jeśli nie macie nic do ukrycia, a Wasz związek jest prawdziwy i szczery to z pewnością wszystko będzie dobrze:)

Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i życzę powodzenia! :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...