Skocz do zawartości

Odmowa przyznania wizy - zatajenie informacji


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Wiem, że wielu z was dobrze zna procedury wizowe, czy mogę was prosić o ocenę mojej sytuacji? Sprawa jest stara i zawiła, ale nie daje mi spokoju :)

Mój ojciec pod koniec lat '80 wyjechał do USA mając wizę turystyczną. Mieszkał tam i pracował nielegalnie ponad 20 lat. W Polsce zostawił moją mamę i mnie. Kiedy wyjeżdżał, byłam małym dzieckiem, w związku z tym ojca praktycznie nie pamiętam (myślę, że możemy zaryzykować stwierdzenie, że nigdy go nie widziałam...). Niedługo po wyjeździe ojca rodzice się rozwiedli (zaocznie), a jakiekolwiek kontakty listowne lub telefoniczne utrzymywali sporadycznie. Zdarzały się też kilkuletnie okresy, w których kontaktów nie było wcale.

Gdzie w tym wszystkim jestem ja? Otóż 15 lat temu (byłam wtedy uczennicą szkoły średniej) mój ojciec nawiązał ze mną kontakt i naobiecywał mi, że od teraz będziemy w kontakcie, że wreszcie się spotkamy i w ogóle moje życie będzie od tej pory usłane różami ;) Warunkiem było to, że do niego przyjadę na wakacje (ponieważ on do Polski przyjechać nie może). Przysłał mi zaproszenie wystawione przez swojego znajomego i nakazał starać się o wizę turystyczną - nie wspominając we wniosku o jego nielegalnym pobycie w USA. Dzisiaj, mając ponad 30 lat na karku, wiem, że była to kompletna głupota. Niestety mając naście lat i będąc omamioną perspektywą poznania swojego ojca i spędzenia z nim super wakacji, tej świadomości nie miałam.

Jak się domyślacie, wizy nie dostałam. Konsul nie powiedział mi tego wprost, ale domyślam się, że wpisał do komputera dane mojego ojca i znalazł tam informację, że ojciec został nielegalnie w USA. Powiedział mi krótko, że nie kwalifikuję się do otrzymania wizy. Dostałam też standardową kartkę-kserówkę z kilkoma przyczynami odmowy, z tym że konsul nie zaznaczył, która przyczyna mnie właściwie dotyczy. Nie wiem też, co odnotował w komputerze.

Czy waszym zdaniem, przez głupotę popełnioną wiele lat temu pod presją ojca, mogę mieć zakaz wjazdu do USA? Czy na moją korzyść może działać fakt, że byłam wtedy niepełnoletnia i że minęło od tej pory 15 lat? Dzisiaj jestem po 30-tce, mam skończone studia, stałą pracę (na czas nieokreślony), mieszkanie i własną rodzinę. Mam dobre dochody i często gdzieś jeżdżę turystycznie. Chętnie wybrałabym się kiedyś do USA na zwiedzanie, ale nie wiem, czy jest sens starać się o wizę, a także, czy ta sytuacja może w przyszłości rzutować na moje dzieci. Z tego co wiem, mój ojciec jest od 7 czy 8 lat obywatelem USA (lub też w jakiś inny sposób zalegalizował pobyt, nie wiem dokładnie i raczej trudno byłoby się tego od niego dowiedzieć). Nie utrzymujemy od lat żadnych kontaktów, nie wiem nawet, czy nadal tam jest, czy wrócił do Polski. Ale czy konsul w ogóle mi w coś takiego uwierzy? Wiem też, że kilkoro krewnych ojca było w USA i "przesiedziało" swoje wizy (niektórzy wrócili, niektórzy zostali, część zalegalizowała pobyt). Dla mnie są to kuzyni.

Jak widzicie, sprawa nie jest prosta. Czy waszym zdaniem mam szansę na otrzymanie kiedykolwiek wizy turystycznej? Jeśli tak, to jak się do tego zabrać? Jak szczegółowe informacje nt. mojej rodziny powinnam umieścić we wniosku? Co powinnam podać jako przyczynę nieudzielenia mi wizy wiele lat temu?

Będę wam wdzięczna za podzielenie się waszą wiedzą i doświadczeniem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę dodać jeszcze jedną rzecz. Tak jak pisałam, dostałam wtedy zaproszenie od jakiegoś znajomego ojca. Ojciec kazał mi napisać, że to mój kuzyn. Tak więc niestety podałam nieprawdę. Czy to dodatkowo wpływa negatywnie na moją sytuację, biorąc pod uwagę, ile miałam wtedy lat? Wiem, że często piszecie, że kłamstwo we wniosku oznacza duże klopoty. Dzisiaj  jest to dla mnie oczywiste, wtedy robiłam to, co ojciec mi kazał. Niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Czyli uważasz, że raczej nie jestem objęta zakazem wjazdu z tego powodu? Jak myślisz, co dokładnie powinnam podać jako przyczynę nieprzyznania poprzedniej wizy? Czy powinnam pisać szczegółowo o przebywających w USA kuzynach, czy też są oni traktowani jak moja daleka rodzina, która już ambasady nie interesuje? Co do ojca, to naprawdę nie mam z nim kontaktu i w życiu go nie widziałam. Nawet nie wiem czy wrócił. Na logikę, jeśli napiszę, że jest w USA, a okaże się, że jednak wrócił, to będzie potwierdzało, że nie mam z nim kontaktu. Ale nie wiem, czy Amerykanie też tak to widzą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy trudniej było o wizę to może dlatego tej wizy nie otrzymalas a co jest wpisane w odmowę to tylko Konsul wie. Nie patrz co Amerykanie widzą lecz co Ty widzisz sercem czy myślami i tak odpowiadaj, bądź szczera. 

A Ci kuzyni gdzie mieszkają, masz zamiar Ich odwiedzić, poznać. Jak bliskie są to powiązania. Jak widzisz są pytania lecz sama znasz odpowiedzi na nie, jedna osoba powie że nie pisz nic o nich chociaż to są bliscy kuzyni a do tego podani w systemie wizowym gdzie ktoś jeździł do nich lub z nimi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...