ana Napisano 5 Maja 2006 Zgłoś Napisano 5 Maja 2006 To ja mam w takim razie kontrargument - po jaką cholerę w ogóle jechać do USA? Chcemy zwiedzić Disneyland - w Europie też mają Bingo, Jackie!!! Kilka lat temu mój kolega z liceum właśnie taką odpowiedź usłyszał z ust konsula, kiedy powiedział, że chce zobaczyć Disneyland! Oczywiście wizy nie dostał, bo tak go ta odpowiedź zaszokowała, że nawet nie potrafił znaleźć sensownego argumentu. Jasne, że w takim przypadku nie można po prostu iść "z biegu" i liczyć na łut szczęścia. Trzeba przedstawić ofertę konkretnego ośrodka rehabilitacyjnego i zaświadczenie o wolnym miejscu na leczenie siostry. Ale ostateczną decyzję i tak podejmie konsul. :roll:
Jackie Napisano 5 Maja 2006 Zgłoś Napisano 5 Maja 2006 Bingo, Jackie!!! Kilka lat temu mój kolega z liceum właśnie taką odpowiedź usłyszał z ust konsula, kiedy powiedział, że chce zobaczyć Disneyland! :rotfl2: Myślę że to dobry argument dla chcącego kogoś "u[beeep]ć" konsula. Będzie problem jak wybudują w Europie Statuę Wolności Jasne, że w takim przypadku nie można po prostu iść "z biegu" i liczyć na łut szczęścia. Trzeba przedstawić ofertę konkretnego ośrodka rehabilitacyjnego i zaświadczenie o wolnym miejscu na leczenie siostry. Ale ostateczną decyzję i tak podejmie konsul. :roll: Zastanawiam się nad tym planowanym, stałym pobytem. Nie wiem czy siostra gocharynki ma szanse, trzeba by to gdzieś sprawdzić i poradzić się prawnika. Gocharynka pisze jej siostra jest głęboko upośledzona, więc wnioskuję że jest niezdolna do pracy. USA miga się przed przyznawaniem statusu stałego rezydenta ludziom, którzy mogą być potem obciążeniem publicznym. Może Karina tu zajrzy i coś powie.
Jackie Napisano 5 Maja 2006 Zgłoś Napisano 5 Maja 2006 Gocharynka, w jakim będziecie mieście? W USA działają szpitale Shriners Hospitals (właścicielami są masoni), specjalizują się głównie w ortopedii pediatrycznej, ale nie tylko - mają też neurologów i genetyków. Mój synek będzie leczony w szpitalu Shriners w Chicago. Opieka w Shriners Hospital jest DARMOWA (oni za to płacą, nie pacjent), trzeba tylko zakwalifikować się do leczenia. Są to bardzo dobre szpitale. Jednyny mankament to taki, że leczenie przysługuje tylko obywatelom USA i rezydentom, ale gdzieś czytałam ostatnio że zajęli się chłopczykiem z Ameryki Środkowej, więc pewnie jest to do obejścia. Tu masz stronę: http://www.shrinershq.org/hospitals/geninfo.html
ana Napisano 5 Maja 2006 Zgłoś Napisano 5 Maja 2006 Zastanawiam się nad tym planowanym, stałym pobytem. Nie wiem czy siostra gocharynki ma szanse, trzeba by to gdzieś sprawdzić i poradzić się prawnika. Gocharynka pisze jej siostra jest głęboko upośledzona, więc wnioskuję że jest niezdolna do pracy. USA miga się przed przyznawaniem statusu stałego rezydenta ludziom, którzy mogą być potem obciążeniem publicznym. Może Karina tu zajrzy i coś powie. Tutaj chyba chłopak gocharynki powinien składać wniosek o K1 (jak dostanie już rozwód), siostrze powinna wtedy przysługiwać K2, ale chłopak będzie musiał zostać sponsorem obydwu... a wydatki na leczenie, rehabilitację??? ...może w tym wypadku jakaś firma podejmie się sponsoringu małej? Rzeczywiście, skomplikowana sprawa. Bez Kariny się nie obejdzie.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.