Skocz do zawartości

Stosunek Amerykanow do Polakow


SERIN

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ja w mojej pracy naogladalam sie duzo praw jazdy z roznych stanow.. i polskich lub brzmiacych polskoscia nazwisk bylo mnostwo. Generalnie spotkalam sie z milymi reakcjami na to ze jestem polka ( polska - jako kraj z ktorego pochodze widniala na mojej plakietce zaraz pod imieniem - taka polityka kasyna ). Tak jak juz ktos wczesniej napisal - moja babcia, dziadek, ciocia byla z polski... etc etc. Spotkalam tez wiele osob ( przewaznie starszych ) ktore odwiedzily polske - turystycznie. Bardzo popularne sa rejsy po morzy baltyckim - amerykanom podobal sie gdansk. Slyszalam tez zachwyty nad naszym krakowem i zakopanem. Do wyjatkow nalezy jeden dziadek ktory opowiadal mi jak to podczas 2 wojny swiatowej bombardowal polskie miasta - byl w podobno w wermachcie, nienawidzil polakow... oraz inny starszy pan ktory wmawial ze to przeciez polacy wymordowali zydow - bo tyle obozow w polsce bylo! na koniec powiedzial ze jaka ze mnie polka skoro nie znam historii swojego kraju! Niektorzy amerykanie nie wiedza ze polska jest w europie, inni znowu mowili "poland, ohio?" ( ponoc jest takie miasto w OH ) :lol: inni.. "you're.. from portland? " ci ostatni po prostu mieli problemy ze wzrokiem :)

W naszym kasynie pracowalo ok 20 polakow i czasem klienci mysleli ze my wszyscy sie znamy, albo jeszcze lepiej, ze jestesmy rodzina i z polski przyjechalismy jednym autobusem :) Kiedys wpadl na pogawedke do naszego Dept. nasz markenting director - bardzo sympatyczny i inteligentny czlowiek - i zapytal mnie czy to prawda ze w polsce rzadza blizniacy - bo ponoc jeden jest prezydentem a drugi premierem... lol...

Doskonale pamietam tez staruszke na wozku - dala mi breloczek z wizerunkiem naszego s.p. Papieza i z lzami w oczach powiedziala ze na pewno przyniesie mi tyle szczescia ile jej.

Byl tez facet z nyc - na nazwisko mial "strzyżewski" - koniec naszej rozmowy brzmial mniej wiecej tak :

"is there anything else I can can help you with Mr. Strzyżewski?"

on - " wow!... is that how i should pronounce my last name??? finaly someone who can do it properly :) "

Napisano

Hmm... stosunek amerykanow do polakow... jednej stalej teori nie sporzadzisz, jak wiadomo ile ludzi na swiecie tyle roznych zachowan. Mozemy jedynie stwierdzic na przykladzie tych osob, ktore mielismy szczescie(badz nieszczescie) spotkac. Stosunek amerykanow do polakow .. zalezy od polaka. Nie traktowalbym tuaj na zasadzie narodowosci tylko raczej czlowieka. Zalezy jaka osoba jestes jakie masz zachowanie, podejcie do niektorych spraw , na podstawie tego jestes oceniany. Jak tu poprzednicy wspomnieli cenia nas za nasza dobra prace, nasze zaangazowanie, przylozenie sie do obowiazkow ale jedynie wtedy gdy wykonujemy swoja prace nalezycie. Podam na swoim przykladzie,,, bedac managerem basenu w High School moja praca jest doceniana przez przelozonych i pracownikow, ale gdybym sie obijal mieliby calkowicie inne zdanie o mnie. Choc fakt ze pracuje jak pracuje jednak nie podoba sie wszystkim, szczegolnie tym ktorzy nie dostaja shiftow bo county aquatics managment rozdaje je mi , i otwarcie o tym mi mowia i ukazuja niechec do wspolpracy i oglnie do mojej osoby.

Wiec ja bym rozpatrywal nie na zasadzie narodowosci ale roznorodnosci charakterow i zachowan. Ale to takei tylko wtracenie raczej nie wnoszace za duzo pomocy do tematu Towjej pracy magisterskiej :lol:....

Pozdrawiam !!

  • 1 miesiąc później...
Napisano

wg mnie stosunek Amerykanów do Polaków w Chicago jest raczej pozytywny ale oczywiście są wyjątki.... jednego jestem pewien - dużo bardziej nie lubią meksyków bo tamci robią syf a Polacy są raczej schludni ludzie.... wydaje mi się że w Chicago zanikł stereotyp Polaka-szczura.... Coraz więcej ludzi którzy teraz przyjeżdzają do USA raczej są dobrze wykształceni, dobrze się ubierają i nie idą od razu na kontraktorkę albo do serwisu.... osobiście nie spotkałem Amerykana, który miałby coś do Polaków... raczej każdy mówi że lubi Polaków a nie lubi Meksyków.... oczywiście mówię o tych rasy innej niż latynowska, bo z tymi raczej nie mamy najlepszych stosunków.... Na pewno są też tacy Amerykanie, którzy nie lubią Polaków za to że jest ich tu dużo ale raczej zyskujemy coraz bardziej w ich oczach dzięki Meksykom którzy robią syf z Ameryki.... jeżeli zniosą wizy to na pewno nie wyjdzie na dobre dla naszego wizerunku bo przyjadą tutaj nie wykształceni i z wiosek i głównie... też pisałem na podobny temat pracę licencjacką - "Polonia amerykańska".... ale nie wiem jak można napisać na Twój temat 70 stron:)...

Wczoraj miałem nieprzyjemną sytuację z Amerykanami (lub z UK)... ok. 6 rano prosto z imprezy poszedłem do White Castle w polskiej dzielnicy.... siedziało 2 typów ok. 25 lat.... kupiłem sobie jakąś wszame i usiadłem blisko nich a że byłem przekonany że to Polacy zapytałem "co tam chłopaki?", po czym usłyszałem niezłą wiązke z pogróżkami i kilkoma słowami "polack". Na moje "fuck u" odpowiedzieli że czekają na mnie na zewnątrz... na szczęście meksykanka za barem wezwała policję i mogłem spokojnie wyjść i pójść do domu.... nie wiem czy rzeczywiście kolesie nie lubieli Polaków czy po prostu szukali dymu.... obstawiałbym to drugie.... W każdym razie jak bym nie był sam to pewnie by się to skonczylo niezlym dymem i policją.... w każdym razie nie mamy najlepzych stosunków z Europejczykami, poza Czechami, Słowakami i Węgrami, a najgorzej postrzegają nas chyba Brytyjczycy, ale co się dziwić po tym jak zaśmieciliśmy im tak państwo jak Meksyki Amerykę....

Napisano

>postrzegania Polakow przez Amerykanow

Temat jest zbyt ogolny, zeby cos konkretnego powiedziec. Ameryka jest duza i kulturalna roznica miedzy Alabama i Kalifornia jest podobna jak miedzy Szwecja i Hiszpania.

Kiedy pieknyLolo albo ktos inny mowi:

>Tak nas postrzega zdecydowana wiekszosc spoleczenstwa amerykańskiego

to oczywiscie znaczy to "tak nas postrzega zdecydowana wiekszosc ludzi, ktorych spotkalem w Ameryce".

Z moich doswiadczen w Tennessee, Alabamie i Kaliforni to roznice wynikaja raczej z ogolnego nastawienia do obcokrajowcow. W Tennessee ludzie mowiacy z innym akcentem (np. z Iowa) to obcy, ktorych raczej tu nie powinno byc. W Alabamie ludzie spoza county to obcy, ktorzy tu nie maja miejsca. W Kaliforni pochodzenie z konkretnego kraju to ciekawostka konwersacyjna, ktora nie ma zadnego praktycznego znaczenia. Tutejsi Amerykanie (z ktorymi sie stykam) sa z Indii, Wietnamu albo Chin, wiec mozna pogadac o zaletach smakowych kaszanki vs. narzady plciowe jezowca na surowo. Wiekszosc Amerykanow w Kaliforni jest z Meksyku, ale z tymi sie bezposrednio nie stykam, inne srodowisko (jestem programista). Jesli sa wrogosci, to raczej przywiezione z krajow pochodzenia, np. Amerykanie z Indii nie lubia Amerykanow z Pakistanu.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Amerykanie sa bardzo tolerancyjni i mili tylko, ze maja slaba wiedze na temat innych panstw/karjow niz ich wlasny. Rozbawila mnie sytuacja kiedy mialam rozmowe wstepna w sprawie pracy w poradni psychologicznej, dyrektorka pyta sie mnie - Skad jestes? I jakie masz wyksztalcenie? - a ja jej odpowiadam - Jestem z Polski, mam wyksztalcenie pedagogiczne, wyzsze. Kobieta zrobila "rybke" i pyta sie : - Wow, z Polski? Widac, ze z tamtad pochodzisz, masz taka strasznie jasna karnacje. To pewnie przez ta wasza wieczna zime, ktora tam panuje! Myslalam, ze spadne z krzesla bo jeszcze tak zacofanego czleka to ja w zyciu nie spotkalam. Hehe :D Ten tekst z moja karnacja byl dobry, ale wazne ze dostalam prace. Ogolnie to amerykanie sa mili, potrafia gadac o bzdetach i o powaznych sprawach. Raz tylko slyszalam od jednego faceta mimochodem, ze "polacy to tania sila robocza dla naszego kraju" normalnie chcialam mu cos powiedziec ale sie powstrzymalam... :x No wiecie, idioci sa wszedzie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...