Może i jeżdżenie autem a automatem jest nudne, ale za to praktyczne w mieście np takim jak NYC gdzie co chwile masz skrzyżowanie i trzeba sie zatrzymywać.
-"krokodyle po otworzeniu drzwi do piwnicy".
Wow! Jak to przeczytałem, to biegusiem pogoniłem do piwnicy mojego domku-ale na szczęście krokodyli w niej nie było. Wody zresztą też. Wow! co za ulga!
A bo to trza umić wykorzystywać sprzęt typu iPhone. Najpierw trza go odpowiednio skonfigurować. A nie każdy jak widać to potrafi. Ja nie mam z tym żadnego problemu.
Widzę ze nie nadążasz: Greenpoint, czyli tam gdzie mieszkam, od kilku lat, gdy stał się prawie tak drogi jak Manhattan-nie jest już polonijną dzielnicą.