Witam wszystkich na forum :) zacznę krótko. Nie udało się w loterii wizowej, ale wcześniej już pojawiła się opcja wyjazdu do USA na trzyletni kontrakt (z możliwością przedłużenia) do pracy jako kierowca ciężarówki. Pracę ma podjąć mój przyszły mąż i mielibyśmy wyjechać razem. Agencja załatwia wszystko narzeczonemu, ja natomiast za aplikację,badania i przelot płacę z własnej kieszeni. To nie problem. Od zawsze marzę, by wyjechać do Stanów. Nadmienię, że wiza, jaką miałabym otrzymać, pozwala na podjęcie pracy, także utrzymanie nas nie leżałoby tylko w rękach mojego mężczyzny. Agencja daje nam lokum na pierwsze dni pobytu, kogoś w rodzaju opiekuna, który pokaże okolice, pomoże w załatwieniu SSN i otwarciu konta w banku. Przyszły pracodawca sponsoruje kurs CDL i od momentu przylotu narzeczony już otrzymuje pensję. Oczywiście nie obyłoby się bez „haczyka” w postaci cotygodniowej opłaty 66$ dla agencji. Suma ta jest mniejsza od tej która mielibyśmy spłacić w momencie gdyby nam zachciało się zrezygnować przed upływem trzech lat... Wątpliwości ma narzeczony. Boi się, że najzwyczajniej w świecie sobie nie damy rady i potoczy się wszystko tak, że nie będzie nas stać na bilet powrotny. Roczna pensja ma oscylować w okolicach 70k-80k $, a obecny nabór jest do Teksasu . Powiedzcie proszę, czy da się za taką kwotę żyć spokojnie w Teksasie? Czy warto w Waszej ocenie skorzystać z takiego typu możliwości wyjazdu? Pozdrawiam wszystkich i liczę na pomoc :)