Skocz do zawartości

Landlord Mnie Oszukal I Nie Wiem Co Zrobic! Prosilbym O Pomoc


Luke

Rekomendowane odpowiedzi

Hej! Ostatni raz pisalem na tym forum wieki temu opisujac moja historie. Nie bede tego robil ponownie. Tym razem chcialbym prosic o pomoc prawna lub z doswiadczenia. Kilka miesiecy temu szukalem miejsca do zamieszkania. Znalazlem oferte na craiglist.org, interesujaca, nie droga. Lanlord, mloda amerykanska-filipinka bardzo uprzejmie mnie przyjela, pokazala dom i wyjasnila warunki wynajmu. Po nastepnych kilku miesiacach wprowadzili sie takze inni do tego domu. Tym razem rodowici Amerykanie.

Wszystko bylo pieknie i wspaniale az do Christmas 2007. Kilka dni przed swietami landlord zdecydowal ze wyjezdza na jakis czas odwiedzic rodzine za granica. W Styczniu odcieto nam gas i na chwile obecna(mamy luty!) nie mamy cieplej wody i ogrzewania. Malo tego....landlord zniknal. Nie odpowiada na maile, telefony, smsy. Wyglada na to ze uciekl z depozytem. Niestety sprawa sie dodatkowo komplikuje poniewaz NIE BYL WLASCICIELEM DOMU! Jakby tego bylo malo, dom ma byc przejety przez bank za nieplacenie splaty pozyczkowej przez wlasciciela...

Amerykanie sa wsciekli. Rzucaja gromami, krzycza, chca sie procesowac. Pootwierali wszystkie listy zaadresowane do wlasciciela i znalezli w nich mnostwo informacji o nadchodzacym foreclousure...

Boja sie ze moga zostac oskarzeni o wlamanie do domu, gdyz jego wlasciciela nie ma, landlord zniknal i jestesmy tylko my. Chca wiec poddac cala sprawe do sadu i oskarzyc domniemana "wlascicielke".

Nie mialbym nic przeciwko(choc wydaje mi sie ze ma ona problemy z sub-prime mess i nie jest to do konca jej wina) gdyby nie fakt ze nie posiadam na chwile obecna uregulowanego statusu imigracyjnego. Nie chce sie tlumaczyc i prosilbym o nie osadzanie mojej decyzji. Napisalem w poprzednim poscie dlaczego moj pobyt w US potoczyl sie tak czy a nie inaczej. Nie mniej jednak boje sie strasznie tego, ze ich poczynania moga sprowadzic na mnie klopoty i moze sie wydac moje overstay visa. Myslalem zeby wyniesc sie jak najszybciej z tego domu i udawac ze nigdy tam nie mieszkalem, ale landlord ma moje dokumenty(ksero paszportu etc) wiec to moze nie byc najlepsze rozwiazanie. Nie bardzo wiem, na ile moze mi zaszkodzic ich dzialanie w kwestii prawnej. Chcialbym stac z boku i nie angazowac sie ale jesli oni zaangazuja wladze miasta etc etc to moze zrobic sie nieprzejemnie.

Czy ktos, glownie z prawnikow, jest w stanie mi doradzic co powinienem zrobic i jakie ewentualne reprekusje czekaja mnie jesli ONI wytocza proces tej kobiecie?

Z gory dziekuje

-Luke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 24
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Miales w umowie zawarty gaz/prad/wode/ogrzewanie w cenie czynszu?

Czemu nie zalozyles mediow na siebie? Jak bys placil, to by nie odcieli.

Pewnie jak zniknal ten czlowiek, to nie placicie czynszu, wiec za co ma niby gaz/prad/woda/ogrzewanie byc zaplacone?

Na twjoim miejscu poprostu szukaj szybko nowego lokum, a w miedzy czasie idz na poczte i zglos, aby wszystkie listy do ciebie na ten adres byly odbierane przez ciebie na poczcie osobiscie, wiec wtedy nie bedziesz mial problemow z nagla wyprowadzka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubaki, ja nie martwie sie pradem, gazem etc Chodzi mi tylko o to ze moi wspollokatorzy chca podac sprawe do sadu i scigac ta kobiete. Boje sie ze takie dzialania moga spowodowac wydanie mojego statusu imigracyjnego a raczej jego brak. Ja osobiscie chcialbym sie wyniesc jak najszybciej i zapomniec o tym miejscu, ale jesli oni zaangazuja w to wladze miasta to wyda sie moj status, nawet jesli bylem ofiara przestepstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie plac czynszu i siedz za darmo a w miedzy czasie szukaj sobie nowego lokum - juz dawno powienienes przestac placic mam nadzieje ze tak zrobiles - skarzyc chca wlascicieli a nie ciebie wiec co sie martwisz - twoj status nie ma tu nic do rzeczy - siedz i nie plac tak dlugo jak tylko sie da darmowe chata fajna sprawa zaoszczedzisz kase - poza tym landlord nie moze przyjsc i tak po prostu cie wyrzucic nie maja prawa nawet wejsc do mieszkania haha - wal z nimi w gumy ile sie da kup se troche czasu i zaoszczedz kaski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym landlord nie moze przyjsc i tak po prostu cie wyrzucic nie maja prawa nawet wejsc do mieszkania haha - wal z nimi w gumy ile sie da kup se troche czasu i zaoszczedz kaski

Po pierwsze zalezy to od tego jaka umowe sie podpisalo. Po drugie troche to trwa ale wyrzucic go moga. Po trzecie Twoj komentarz koncowy mowi tylko o typowo polaczkowym podejsciu do sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze zalezy to od tego jaka umowe sie podpisalo. Po drugie troche to trwa ale wyrzucic go moga. Po trzecie Twoj komentarz koncowy mowi tylko o typowo polaczkowym podejsciu do sprawy.

to nie zalezy jaka umowe sie podpisalo ale masz racje to troche trwa wlasnie do tego nawiazywalem ze landlord nie przyjdzie od tak i cie nie wyrzuci musi miec nakaz sadu - przyjsc i zlapac za szyje i wyrzucic to w polsce mozna tak

typowo polaczkowe podejscie do sprawy - przeciez jestem polakiem i jestem z tego dumny - myslisz ze amerykanie mysla inaczej w tej kwestii ?? ha ha to powodzenia mysl tak dalej

- a tu jest ameryka tu kazdy patrzy na siebie i na wlasna kieszen - poza tym jego tez oszukali wiec nie korzysta teraz z okazji i mieszka za frajer - to co najbardziej kocham w ameryce dostawac rzeczy za darmo - sama przygoda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz...od umowy tez, bo u mnie w umowie stoi jak bykiem, ze jezeli z mezem bedziemy glosni, lamali pewne zasady to pomimo, ze placimy na czas moga nas wyrzucic czyli poprosic o znalezienie nowego mieszkania. Nie jest tak, ze podpisujesz tylko i wylacznie na dany okres czasu, czy tez kwota jaka masz placic, ale rowniez pare innych rzeczy. Oczywiscie zalezy to od tego gdzie mieszkasz i gdzie wynajmujesz. Nie kazda umowa jest taka sama.

Zapewne sa tacy amykanie podobi do polaczkow, ktorzy lubia innych walic w gumy - nie ma na swiecie narodu idealnego. Na szczescie w moim otoczeniu znajomych nie ma ani taki polaczkow ani taki amerykanow. I takie postepowanie moge komentowac bo to, ze ktos mnie np. okradl nie znaczy, ze ja mam kogos innego okradac bo tak wedlug niektorych jest w porzadku.

Ja osobiscie poszukalabym jak najszybciej nowego lokum, spakowala walizki. Rownie dobre moze oznajmic wspolokatorom, ze nie chce miec nic z tym wspolnego i pogodzic sie z straconymi pieniedzmi. Oczywiscie mowie o jego sytuacji jezeli tak boi sie, ze wyjdzie to, ze jest nielegalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie zalezy jaka umowe sie podpisalo ale masz racje to troche trwa wlasnie do tego nawiazywalem ze landlord nie przyjdzie od tak i cie nie wyrzuci musi miec nakaz sadu - przyjsc i zlapac za szyje i wyrzucic to w polsce mozna tak

NIE MASZ RACJI - DUZO ZALEZY OD UMOWY. WYSTARCZY, ZE JEST COS NIE TAK I WTEDY WLASCICIEL BADZ BANK MOZE POWIEDZIEC, ZE SORRY ALE JA TEGO PANA NIE ZNAM I POLICJA MA NAKAZ WYPROSZENIA LOKATORA. TO TAK JAKBY KTOS WPROWADZIL SIE DO CIEBIE BEZ UMOWY I NIC BYS MU NIE MOGL ZROBIC - PRAWO MOZE I JEST NIECO LIBERALNE, ALE NIE DO KONCA. TRZEBA BARDZO DOBRZE SIEDZIEC W PRZEPISACH ZEBY WIEDZIEC CO MOZNA A CZEGO NIE. NIC CI - TEORETYCZNIE - NIE ZROBIA JESLI NIE PLACICSZ PRZEZ JAKIS CZAS CZYNSZU, ALE JESLI BANK JEST WLASCICIELEM DOMU ITP. SYTUACJE WTEDY ZACZYNA SIE DZIAC OSOBNA 'DYSKOTEKA'. GDYBY KAZDY MOGL SIEDZIEC ILE CHCE W DOMU ZAJETYM PRZEZ BANK TO BYOBY WESOLO...

typowo polaczkowe podejscie do sprawy - przeciez jestem polakiem i jestem z tego dumny - myslisz ze amerykanie mysla inaczej w tej kwestii ?? ha ha to powodzenia mysl tak dalej

- a tu jest ameryka tu kazdy patrzy na siebie i na wlasna kieszen - poza tym jego tez oszukali wiec nie korzysta teraz z okazji i mieszka za frajer - to co najbardziej kocham w ameryce dostawac rzeczy za darmo - sama przygoda

HM... A WIESZ CO, MOZE I MASZ RACJE. TO JA ZROBIE TAK - ZAMIAST WAM TU ODPOWIADAC NA PYTANIA CZY POMAGAC W CZYMKOLWIEK ZA DARMO, BEDE TO ROBIC ZA PIENIADZE. SKORO INNI UWIELBIAJA DOSTAWAC RZECZY ZA DARMO I JEST TO "SAMA PRZYGODA" TO JA BEDE NA NICH ZARABIAC I BEDZIE TO DLA MNIE TEZ "SAMA PRZYGODA". :D W KONCU PO CO MAM POSWIECAC SWOJ WOLNY CZAS NA PISANIE TUTAJ ODPOWIEDZI SKORO MOGE SOBIE SPOKOJNIE USIASC Z KAWA I POPLOTKOWAC Z KOLEZANKA... BIGGUY JESTES WIELKI - OD DZISIAJ TAK WLASNIE ZROBIE :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz...od umowy tez, bo u mnie w umowie stoi jak bykiem, ze jezeli z mezem bedziemy glosni, lamali pewne zasady to pomimo, ze placimy na czas moga nas wyrzucic czyli poprosic o znalezienie nowego mieszkania. Nie jest tak, ze podpisujesz tylko i wylacznie na dany okres czasu, czy tez kwota jaka masz placic, ale rowniez pare innych rzeczy. Oczywiscie zalezy to od tego gdzie mieszkasz i gdzie wynajmujesz. Nie kazda umowa jest taka sama.

Zapewne sa tacy amykanie podobi do polaczkow, ktorzy lubia innych walic w gumy - nie ma na swiecie narodu idealnego. Na szczescie w moim otoczeniu znajomych nie ma ani taki polaczkow ani taki amerykanow. I takie postepowanie moge komentowac bo to, ze ktos mnie np. okradl nie znaczy, ze ja mam kogos innego okradac bo tak wedlug niektorych jest w porzadku.

Ja osobiscie poszukalabym jak najszybciej nowego lokum, spakowala walizki. Rownie dobre moze oznajmic wspolokatorom, ze nie chce miec nic z tym wspolnego i pogodzic sie z straconymi pieniedzmi. Oczywiscie mowie o jego sytuacji jezeli tak boi sie, ze wyjdzie to, ze jest nielegalnie.

Wasza umowa jest malo wazna, bo przepisy house department sa na wiezchu. Sam wynajmuje w swoich domach mieszkania i nie moge nikogo wyrzucic nawet jak nie placi, awanturuje sie, pije, wrzeszczy, itp. Za kazde jego zle zachowanie musze dzwonic po policje i oni go aresztuja, ale za pare dni wracac moze. Mialem 1 takiego klienta. Za nieplacenie trzeba oddac do sadu, a sedzia sprawdza kartoteke kolesia i jak to jego pierwsze nie placenie, to daje court order 6 miesiecy na znalezienie mieszkania i NIE MUSI PLACIC !! Po 6 miesiacach nie wyniosl sie koles, po 2h jakie mu dalem zadzwonilem po szeryfa, ktory przyjechal za kolejna 1h, zobaczyl court order, otworzyc moglem z nim drzwi, wystawione wszystko bylo na ulice z terminem zabrania przez goscia do 22, a po 22 wszystko przepada, jak nie zabral. Moge wejsc do mieszkania jak tylko jest awaria, ktos zglasza, ze cos sie dzieje nad nimi lub pod nimi (woda kapie, itp). Inaczej bez jego zgody nie moge, chyba, ze mam court order, to wtedy nawet go nie musze powiadamiac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...