Skocz do zawartości

Z Rodziną Do Stanów?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
przejzalem linki od Was - dzieki - i troche jestem zdziwiony.

tzn jak podaje strona :

http://www.city-data.com/city/Texas.html"]http://www.city-data.com/city/Texas.html

przzecietny dochod na rodzine w 2005 to jakies $36-$42tys (brutto oczywiscie).

Rozumiem ze jest zesza osob ktore zanizaja srednia ale sredni zawsze dalo sie wyzyc.

Poczytaj uważnie, np. tu http://www.city-data.com/city/Houston-Texas.html :

Percentage of residents living in poverty in 2005: 22.9%

Naturalnie "poverty" niekoniecznie oznacza tego, co zwykło się nazywać biedą w Polsce, ale mimo wszystko nie sądzę żeby życie w "poverty" Ci się podobało.

Napisałam już wcześniej że da się żyć przyzwoicie zarabiając mniej, ale my tu wszyscy piszemy o wygodnym życiu, bez kalkulatora w ręku. Rozpiętości w zarobkach mogą być kolosalne, zresztą przykłady różnych dochodów na domostwo masz tu:

http://www.city-data.com/city/Kenilworth-Illinois.html

http://www.city-data.com/city/Belleville-Illinois.html

Jak kiedyś napisała Katlia: location location location. To gdzie mieszkasz ma ogromne znaczenie. Tam gdzie drożej najczęściej jest ładniej, bezpieczniej i są lepsze szkoły. Akurat ja jestem zdania że na tym sie oszczędza w ostateczności, lepiej przyciąć na czymś innym, np . kupić używane auto i ubierać się w outletach, a gadżety typu plazmowy telewizor odłożyć na lepsze czasy :)

Z tego co Wy mi piszecie to min $60tys/rok czyli prawie raz tyle co srednia (!) i to netto.

Ja podałam ceny w Chicago i okolicach, nie wiem za ile można wygodnie żyć w TX. Nie ma czegoś takiego jak średni koszt życia w USA, są miejsca gdzie można fajnie żyć tanio, ale to sie z reguły przekłada na możliwości znalezienia pracy i na zarobki.

Tu masz np. porównanie cen życia w Chicago i Houston, zakładając że zarabiasz 60.000 brutto:

http://neighborhoods.homeseekers.com/col/d...amp;city2=26420

Wygląda na to że życie w TX jest tańsze niż IL, więc zapewne przy mniejszych zarobkach można żyć na podobnym poziomie.

Oferty pracy (nie manager czy prawnik) to przedzial $10 do $18/godz brutto wiec jak Ci ludzie zyja? Nie wiem moze sie myle ale chyba duza czesc Polaków pracuje jednak fizycznie wiec nie jest w stanie osiagnac dochodu $60tys netto (ok 75brutto).

Nawet w Chicago, gdzie jest b. dużo Polonii, praca umysłowa nie jest niczym niezwykłym wśród Polaków. Jest duże zapotrzebowanie na usługi w języku polskim. Lekarze, pielęgniarki, dealerzy aut, urzędnicy bankowi, księgowi itp. bez większych problemów znajdują pracę. Pod warunkiem że są legalnie i mają odpowiednie certyfikaty.

Pomijam fakt że DA SIĘ zarobić b. dużo pracując fizycznie, np. dobry stolarz czy hydraulik (kładę nacisk na "dobry").

A jak żyją ci którzy zarabiają mniej? No cóż, na pewno oszczędniej.

Ja osobiscie moge liczyc na $22-28$/godz brutto wiec to jakies $40-moze 50tys brutto/rok

Plus dodatki jakie juz wymienialem.

Popytaj na tym polonijnym forum o którym pisze Monika. Tam pewnie dowiesz się więcej konkretów, a nie gdybania.

WOW tak patrze teraz i tyle tu znakow $ :) no coz, nie bardzo lubie o kasie rozmawiac ale to jest koniecznosc...

Ja tam pretensji do Ciebie nie mam B)

Nie uważam żeby pieniądze były najważniejsze w świecie, ale za coś żyć trzeba.

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

nie zapomnijmy o tym, ze sa ludzie ktorzy zarabiaja dobrze, ale np. poza wydatkami na do, prace, jedzenie nie wydaja na nic wiecej, np. na wyjazdy za miasto, znam tez takich ktorzy nie oplacaja ubezpieczenia medycznego (liczac chyba na cud)

  • 2 miesiące później...
Napisano

Czesc piszecie o kwotach jakie sie wydaje miesiecznie , powiem wam ze mozna sie z forum duzo dowiedziec ale mam pytanie czy na to wszystko moze byc stac rodzine zaczynajaca pobyt w stanach? Powiem wam ze ja tez osobiscie zastanawiałem sie nad wyjazdem do usa (obecnie mieszkam w polsce )

ale odwieczne pytanie czy nie trafie z deszczu pod rynnę .Przegladalem ogloszenia o prace i powiem wam ze 1000$na tydz. to chyba dobry zarobek a koszty o jakich wspomnieliscie to 0k 4000$ miesiecznie. a przecież jest jeszcze masa innych wydatków. pozdrawiam

Napisano

Napisałam już wcześniej - można żyć na przyzwoitym poziomie za mniej. Wszystko to kwestia dobrej organizacji i oszczędzania na niektórych rzeczach. Można wynająć tańsze mieszkanie, korona nikomu z głowy nie spadnie jak się zamieszka w typowej dzielnicy robotniczej, byle była bezpieczna. My przez 2 lata mieszkaliśmy w takiej - i nie umarliśmy ;) Nie jest to super i nie chcę do tego nigdy wracać, ale sporo zaoszczędziliśmy. Płaciliśmy niecałe 900 dolarów + prąd za 2 sypialnie z 1 łazienką, pokojem dziennym i kuchnią. Parking był darmo, 1 miejsce. Gaz, woda i ogrzewanie były wliczone w czynsz. Obecnie płacimy 1250 za mieszkanie, ale w czynsz wliczona jest tylko woda i ogrzewanie, za gaz w kuchence oraz prąd płacimy sami, za parking również. W sumie wychodzi jakieś 1400 miesięcznie. Ale mamy dodatkowo jadalnię, tzw. deck i samo mieszkanie jest o wiele większe. No i okolica przyjemna, aż chce sie wyjść na spacer, tym bardziej że jest gdzie chodzić.

Wiele zależy od miejsca. Moja sąsiadkę odwiedziła niedawno koleżanka z NY i była w szoku, gdy dowiedziała się jaki jest czynsz w budynku w którym mieszkamy. Twierdziła że za takie mieszkanie, w takich warunkach i takiej lokalizacji, w NY zapłaciłaby o wieeeele więcej (nawet w stosunku do zarobków). Z tego co wiem, w CA, zwlaszcza w LA i w SF jest jeszcze drożej.

Można wynająć mieszkanie blisko pracy i zamiast samochodem dojeżdżać środkami komunikacji miejskiej, o ile jest takowa (mieszkam w okolicach Chicago gdzie jest b. dobra). W okolicy w której teraz mieszkam cała masa rodzin ma 1 samochód, bo jest rewelacyjne połączenie z downtown Chicago - kto pracuje w downtown jeździ kolejką lub Metrą zamiast stać w korkach, oszczędza nie tylko pieniądze ale i czas. Są i tacy co w ogóle obywają sie bez samochodu, ale jak ma się dzieci to IMO trzeba wiele samozaparcia by tak funkcjonować. Tym niemniej da się, choć osobiście nie wyobrażam sobie robienia zakupów i taszczenia tego do domu na rowerze.

Jak już się chce auto, to kupić używane.

Ubierać się na przecenach i w outletach - ogromna oszczędność. Kupować tańsze, sezonowe owoce i warzywa, poza sezonem te które w ogóle są tańsze. Zamiast steków - kurczaki ;) Dzieci nie muszą jeść szkolnego jedzenia, masa dzieciaków je lunch przyniesiony z domu.

Max dobrze pisze z tym ubezpieczeniem - my gdy tylko syn będzie miał ostatnią operację też przechodzimy na HMO. Będziemy płacić prawie 250 dolarów miesięcznie mniej, wolę to przeznaczyć na 401(k) lub odkładać na konto.

No i pamiętać że później będzie lepiej ;) Pensja z reguły rośnie z czasem, dzieci idą do szkoły a żona do pracy. Początki są często trudne, najważniejsze to patrzeć w przyszłość z optymizmem i nie pakować się w wydatki, które przekraczają nasze możliwości. Na kredyt kupuje się b. łatwo, gorzej ze spłacaniem, o czym wiele amerykańskich rodzin się boleśnie przekonuje.

Napisano

Mam jeszcze jedno pytanie bedac w stanach ciezko jest o pracodawce który zgodzi sie na sponsorowanie (EB3)?? bo jak narazie to plany mam takie by wyjechac na wize turystyczna zobaczyć "stany "od środka i porozmawiac z kims na miejscu o EB3 oczywiście później wrócić do PL i kontynuować dalsze polany o emigracji .Nie wiem czy to dobry pomysł ale od czegoś trzeba zacząć. Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...