Skocz do zawartości

Wiza Turystyczna Dla Mojego Przyjaciela


Rekomendowane odpowiedzi

Wytrzeźwiałem... :-)

Dziękuję za Wasze odpowiedzi i za radę o lubrykancie - pomogło :-)

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko opisać sprawę z należytą starannością i wysłać na publicwrw@state.gov. Szczerze powiedziawszy kolejne 500 zł wolelibyśmy wydać na np. akcesoria do aparatu fotograficznego, ale jak mus to mus. Nie wiem tylko, czy jest sens bo kobita-automat powiedziała że "answers to such questions are provided within 14 business days", a do wylotu już tylko miesiąc.

Mieliście może kiedykolwiek do czynienia z tym adresem mailowym? Jak sprawa wygląda?

Mój przyjaciel trzyma się kurczowo tych gazetowych dubajczyków, bo dobrze płacą i perspektywa rozwoju jest. Wymyśliliśmy, że redakcja wystawi oświadczenie, w którym napisze, że pracownik jest dla nich cenny. A to, że pracuje krótko jest wymuszone sytuacją, gdyż gazeta szturmuje rynek europejski przez Europę wschodnią via Warszawa i powstała w październiku, a mój jest z nią od początku.

Pomysły mi się kończą, bo nie przypuszczałem, że może być taaki problem z tą wizą..

Biuroparanoja.

Thx raz jeszcze za odp.

Krzysztof

Pewnie rejestracja naszego związku w tym przypadku nie byłaby bez znaczenia, bo można by mnie wpisać jako spouse. Lecimy razem i wracamy razem, bo tu mamy życie (i kota).

Co do sądów ostatecznych, różowych koalicji i innych tego typu bzdetnych uwag to chciałbym jedynie wyjaśnić, że nie jestem żadnym tęczowym aktywistą bo mam nieco inne zainteresowania, którym poświęcam czas. Jednak już się nauczyłem, że niestety połowa tego motłochu musi wymrzeć, żeby coś się na świecie zmieniło. A tak naprawdę nigdy się nie zmieni, bo jak się ktoś rodzi durny, to takim też umrze. ;-)

Aha, mój Przyjaciel starał się o wizę po raz pierwszy. Nigdy w USA nie był ani nie pracował na czarno. Pisząc "my" miałem na myśli rodaków, którzy wykupili bilet w jedną stronę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joanna30 moze przeczytaj caly post jego jeszcze raz i sama zobaczysz ze po 1 jego znajomy nie dostal wizy za krotka prace a On byl na wymianie i nic tam nie ma o nielegalnej pracy a ze potem napisal takie cos:

Oczywiście, sami sobie wystawiliśmy świadectwo przez nielegalne zarobkowanie w Stanach, ale czy Ci ludzie nie widzą żadnej różnicy między chorym socjalizmem i tygrysem europy jakim się staliśmy..?

To mial na mysli Nas jako Polakow ze nie ktorzy tam jada pracowac nielegalnie ..

Mysle ze teraz pomoglem :)

Pomogłeś, dzięki :D

Aha, mój Przyjaciel starał się o wizę po raz pierwszy. Nigdy w USA nie był ani nie pracował na czarno. Pisząc "my" miałem na myśli rodaków, którzy wykupili bilet w jedną stronę..

A z tym się zdecydowanie zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja radziłabym jednak odczekać jakiś czas przed ponownym staraniem sie o wize. Oczywiście można spróbować, do odważnych świat należy :) ale szanse są raczej małe, konsulowie niechetnie podważają zdanie swoich kolegów. Co innego gdyby diametralnie zmieniło sie coś w życiu osoby starającej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi Drodzy,

Dziękuję Wam za dobre rady, jednak wiem że sprawa jest przegrana. Na szczęście lecimy przez Londyn, więc po prostu zrobimy sobie majówkę w UK :-) 1600 do Londynu to trochę dużo, ale i tak ok :-) Dopóki na Polaków nałożony jest obowiązek wizowy, to raczej nie będziemy się poniżać. Zastanawiam się tylko dlaczego polski MSZ nie wprowadzi, na zasadzie wzajemności, wiz dla Amerykanów. Tyle z mojej strony. Dzięki za słowa otuchy. :-)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

csunrug MSZ nie moze tego zrobic bo jestesmy w Unii,,pare procent Polakow ma paszporty amerykanskie a do tego wizy dla Amerykanow zostaly zniesione w latach 90-tych,poczytaj sobie o tym na www dlaczego i dla kogo zostaly zniesione wizy.I tyle w tym temacie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sly6, oczywiście wiem o tym, że wizy dla Amerykanów zostały zniesione w latach 90. Troszkę się zagalopowałem pisząc, że powinny być ponownie wprowadzone. Im przecież chodzi o to, żeby Polacy nie przekraczali terminów, wbitych na Immigration. Jakby wykazali odrobinę dobrej woli, to okazałoby się, że wcale liczba polskich imigrantów nie rośnie tak drastycznie. A jeżeli nawet to rosłaby przez pierwszy rok, góra dwa. Cały czas myślę, że to moje miało po prostu pecha.

Przeanalizowałem sytuację na trzeźwo (nareszcie ;-) i w gruncie rzeczy, gdy zostałem wpisany jako towarzysz podróży (co, nota bene, babeczka w rejestracji odnotowała od razu, podając moją datę urodzenia) to wyglądało to mniej więcej tak:

" Ooo proszę, gość był w okolicach sylwestra 2000, wrócił w terminie, potem był na wymianie... chwileczkę.. Siedział rok, aaaa no to ten się podłączył, bo na pewno tam znajomi mu coś załatwią. A tu pół roku pracy w nikomu nieznanej gazecie.." i bach! |DENIED|

Myślałem, żeby jednakowóż uruchomić mojego stryja, który jest obywatelem USA. Ale teraz to już chyba na oburzenia za późno :-) hheheh, surrealistyczne to wszystko.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...