Skocz do zawartości

Stepfather Z Gc


aga1410

Rekomendowane odpowiedzi

posluchaj, jesli on jest pod paragrafem 245(i) (bo np. mial wczesniej zlozona jaks petycje) albo teraz jest caly czas leganie to najlepszym wyjsciem bedzie slub przed otrzymaniem przez niego green card - wtedy wszyscy dostaniecie green card za jedym razem. Bedziecie dopisani do petycji - i to byloby chyba najlepsze i najszybsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Karina, jestes niezwykła!

Raczej nie mial złożonych żadnych petycji bo on chyba dopiero w 2003 roku przyjechał do USA, o ile dobrze sie orientuje.

Studiował, był na wizie studenckiej, skończył teologię, i jest sponsorowany jako dwujęzyczny nauczyciel religii przez parafię.

Tak naprawde nie mam pewności czy wszystko było ok cały czas.

A jak ja przyjade, mam wykształcenie mgr ekonomiczne i podyplomowe w zakresie finansów i 10 lat doświadczenia, czy mam szanse na H1B - oczywiscie jesli znajde chętnego pracodawce i wtedy poprzez prace starac sie o GC dla mnie osobno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha... a czy to ta osoba od Philwina i Avy Norris? To w takim razie raczej zapomnijcie o green card.... I on byl nielegalnie z tego co pamietam i mimo to zlozone byly na niego dokumenty - to jest prosta droga do deportacji - teraz to tylko kwestia czasu... zreszta sa tu osoby w takiej samej sytuacji, ktore juz maja deportacje wlasnie dzieki "pomocy" Avy Norris, Philwina i Earla Davida. Niech te osoby sie wypowiedza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok

czyli najlepiej musze sie starac sama, w sensie np przez pracodawce?

rozumiem ze jego problemy mogą sie zacząć w momencie rozpatrywania sprawy, zaproszenia na interview? nie znam dokładnie tych procedur..

Na razie nic sie nie dzieje, dostał tez pozwolenie na prace, ale wiem, ze to zdaje sie niczego nie zmienia tak?

A czy mozna jakos z tego wybrnąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to, ze ktos dostal pozwolenie na prace to nic nie znaczy - wszyscy, ktorym pomagal Philwin czy Ava Norris czy Earl david dostawali pozwolenia na prace i byli tacy szczesliwi, ze jacy to sa wspaniali adwokaci. Prawo mowi, ze do momentu dokladnego przejrzenia sprawy, urzad musi wydac pozwolenia na prace. Tyle, ze urzad ma teraz tych ludzi na wyciagniecie reki, bo oni mieli wziete odciski palcow itd. Teraz minie jakis czas i on dostanie zawiadomienie badz to z USCIS, ze sprawa jest denied i skierowana do immigration court, badz od razu z immigration court wezwanie typu: przesluchanie w sprawie order of removal. Sa tutaj ludzie, ktorych droga tak wlasnie sie potoczyla - najpierw pozwolenie na prace a teraz deportacja. I Earl David tez nie byl zawieszony za nic - byly ku temu powody.

To, ze na razie nic sie nie dzieje, to tylko kwestia czasu - dlatego m.in. kategoria 3 jest zamknieta zeby 'czyscic' urzad ze spraw, ktore sie tocza i sa co najmniej podejrzane. Oczywiscie, to, ze nie ma numerow wiz to inna sprawa (bo np. dla 2 kategorii numery wiz sa).

Potem mozecie grac na czas i przeciagnac jedna czy dwie sprawy w sadzie, ale .... staniecie przed wyborem: voluntary departure albo deportacja. I jedno i drugie jest bardzo ciezkie w konsekwencjach, bo zamyka droge do USA, jestes notowany, i masz na zawsze w dokumentach, ze ubiegales sie o benefity imigracyjne bez podstaw. I kazdy klient mowi mi to samo: Prosze Pania, ale ja mialem pozwolenie na prace przez rok czasu (albo przez 2, 3 lata) to skad teraz ta deportacja???

PS. I przez przekrety przez Kosciol (sponsorowania przez kosciol) zamkneli PP (premium processing) dla osob ze sponsorowan religijnych. Jezeli Twoj narzeczony pojdzie do jakiegokolwiek adwokata, ktory zna sie na prawie imigracyjnym - kazdy powie Ci to samo co ja. Tyle tylko, ze kiedys sprawa o green card byla denied i tyle; teraz sprawa jest denied i jest kierowana do sadu imigracyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karina, to mam jeszcze pytanie.

Jeśli wyjde za niego za mąż, ale będę się starała sama przez pracodawce o GC, to czy jeśli mój mąż dostanie nakaz wyjazdu czy deportacje, to ja będąc jego żoną chociaz bede miała wszystko w porządku, też?

Czy w tym momencie lepiej żyć że tak powiem "na kocią łape"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...